czwartek, 12 stycznia 2017

Rozmowy religijne w Marburgu

August Noack, Rozmowy religijne w Marburgu

Ruch reformacyjny od samego początku pozostawał w sporze z Kościołem Rzymskim i jego zwolennikami. Liczne dyskusje miały miejsce również w łonie tych, którzy odnawiali chrześcijaństwo. Już w 1524 roku Huldrych Zwingli zanegował rozumienie Wieczerzy Pańskiej według reformatorów niemieckich (z Wittenbergi). Zgodnie z luterańską nauką o konsubstancjacji podczas Komunii Świętej wierni spożywają prawdziwe (realne) Ciało i prawdziwą Krew Jezusa Chrystusa ustanowione przez samego Jezusa Chrystusa nam chrześcijanom do spożywania i picia przy równoczesnym współistnieniu darów chleba i wina. Zwingli podkreślał, że Wieczerza Pańska jest jedynie znakiem, przypomnieniem wydarzeń Golgoty i pustego grobu.

Marcin Luter wyjaśniał wzajemne przenikanie się chleba i Ciała, wina i Krwi na wzór dwóch natur Chrystusa (communicatio idiomatum), przywołując argumenty z teologii patrystycznej (uchwały IV Soboru Ekumenicznego w Chalcedonie z 451 roku) oraz scholastycznej (tzw. Ubiquitätslehre, nauka o wszechobecności Boga). Również Zwingli odwoływał się do Soboru w Chalcedonie, kładąc większy nacisk na boski charakter inkarnacji. Jezus Chrystus zmartwychwstał i wstąpił do niebios, dlatego nie może być cieleśnie obecny w chlebie i winie – argumentował Zwingli, przekonując o duchowej obecności Chrystusa podczas Wieczerzy Pańskiej, ale jego obecność nie jest uzależniona od "mocy sakramentu", tudzież elementów chleba i wina. Dla Zwingliego człowiek doświadcza łaski Bożej poprzez zwiastowane Słowo Boga, a nie sakramenty.

Innym problemem dla reformatorów była kwestia samej istoty sakramentów: dla Lutra sakramenty są środkami łaski Bożej (widzialne symbole niewidzialnej łaski Bożej). Słowo symbol należy tutaj rozumieć w opozycji do pojęcia znaku. Symbol (w przeciwieństwie do znaku) nie tylko wskazuje na rzeczywistość większą od siebie, lecz także w niej uczestniczy. Znak natomiast ma jedynie funkcję wskazującą, przypominającą. Powołując się na wydarzenie inkarnacji Syna Bożego Luter argumentował, że tak jak Słowo stało się Ciałem tak i wiara człowieka potrzebuje obiektywnej, Bożej rzeczywistości. Dlatego też według Lutra sakramenty udzielają łaski człowiekowi wierzącemu.

Aby położyć kres podziałom i skonsolidować siły młodego ruchu reformacyjnego Landgraf Filip z Hesji postanowił zorganizować spotkanie między spierającymi się teologami. Sam Filip uważał, że dysputy reformatorów szwajcarskich i niemieckich to w rzeczywistości spór o pojęcia. Jedność Reformacji wobec starowierców (Altgläubige), jak określano katolików wiernych Rzymowi, miała nie tylko znaczenie religijne, lecz także polityczne. Filip bezskutecznie próbował dwa razy doprowadzić do rozmów religijnych (1528 i początek 1529). Dopiero drugi Sejm Rzeszy w Spirze (1529) pokazał, że dłużej nie można zwlekać. Podczas Sejmu w Spirze katolicy próbowali doprowadzić do podziału obozu reformacyjnego właśnie w oparciu o kontrowersję wokół rozumienia Eucharystii. Landgraf Filip postanowił doprowadzić do jak najszybszego porozumienia zwolenników Reformacji.

Do pomysłu heskiego landgrafa odnosił się sceptycznie Filip Melanchton, pragnący pojednać reformację niemiecką z Rzymem. Istniejące już wówczas ewangelickie parafie postrzegane były nie jako nowe Kościoły, lecz określały się nadal jako część świętego i apostolskiego Kościoła Katolickiego. Melanchton obawiał się więc, że sojusz w obozie reformacyjnym uniemożliwi porozumienie strony luterańskiej z kościołem. Doktorowi Lutrowi również nie podobał się pomysł rozmów z Zwinglim, ponieważ odrzucał jakiekolwiek porozumienie budowane na sojuszach politycznych. Pod silnym naciskiem elektora saskiego Jana zarówno Luter, jak i Melanchton zgodzili się w końcu na spotkanie z reformowanymi. Jednocześnie książę Jan zlecił w lipcu 1529 roku wittenberskim teologom opracowanie wyznania wiary, tzw. Artykułów ze Schwabach (Schwabacher Artikel). Ich treść wykorzystano później przy tworzeniu Konfesji Augsburskiej (1530).

1 lipca 1529 roku wysłano oficjalne zaproszenia do uczestników rozmów. Oprócz Lutra, Melanchtona, Zwingliego i Oekolampada zaproszeni zostali również przedstawiciele Strasburga (Jacob Sturm, Andreas Osiander, Johannes Brenz, Martin Bucer, Kacper Hedio) oraz Augsburga (Stephan Agricola oraz Urban Rhegius (nie przybył ze względu na chorobę)). Postanowiono, że rozmowy odbędą się na marburskim zamku. 27. września do Marburga przybyli goście ze Szwajcarii, a trzy dni później Wittenberczycy. Uczestnicy z Augsburga przybyli dopiero 2. października.

Rozmowy religijne w marburskim zamku rozpoczęto 2 października 1529 roku o godzinie 6.00 nad ranem. Na początku prowadzono je w grupach: Doktor Luter rozmawiał z Oekolampadem a Zwingli z Melanchtonem. W niedzielę, 3 października landgraf heski Filip wezwał obie strony do wypracowania kompromisu. Marcin Luter odpowiedział stanowczo: "Do porozumienia prowadzi tylko jedna droga: przeciwna strona musi wierzyć w to, co my wierzymy." Reformatorzy szwajcarscy myśleli podobnie...

Landgraf Filip dążył uparcie do pojednania reformatorów kościelnych. Wiedział, że ponowna okazja do tego typu spotkania, nie nadarzy sie prędko. Na jego apel: "Pamiętajcie, czego potrzeba chrześcijaństwu", Ulryk Zwingli odpowiedział: "Zachowajmy jedność we wszystkim, w czym zgadzamy się a przy różnicy zdań nie zapominajmy, że jesteśmy braćmi" i podszedł do Lutra, podając mu prawą rękę na zgodę (Ks. Manfred Uglorz, Marcin Luter, Ojciec Reformacji, 2006, 97-98). Wittenberski teolog nie przyjął jednak podanej mu ręki, dodając: „Wy macie innego ducha. Oświadczam, że sumienie nie pozwala traktować mi was jak braci." Po naradzie ze swymi zwolennikami dodał: „My w was widzimy przyjaciół, lecz nie braci i członków Kościoła; nie odmawiamy wam miłości, którą wam, jako przyjaciołom, również jesteśmy winni." Zwingli, Oekolampad i Bucer ustosunkowali się na słowa Lutra w następujący sposób: "Niech każdy naucza według swojej nauki a między nami niechaj nie będzie sporu." Ksiądz Marcin i jego współpracownicy zgodzili się na to, podeszli do Szwajcarów i podali im ręce.

Nie należy dziwić się, że w Marburgu nie doszło do wypracowania jednego stanowiska między Szwajcarami a Wittenberczykami odnośnie wspólnego rozumienia Sakramentu Ołtarza. Wprawdzie obie reformacje wyrosły z Pisma Świętego, jednak ich twórcy - Luter i Zwingli - mieli zupełnie inną wizję Kościoła. Ksiądz Marcin to mistyk, nie był skory do manipulowania wiarą będącą darem Ducha Świętego. Zwingli był humanistą i artykuły wiary poddawał logicznemu osądowi. Świat ducha teologa z Wittenbergi reprezentował zupełnie inną koncepcję chrześcijaństwa niż ta proponowana przez reformatorów szwajcarskich. Tym niemniej, wierność swoim przekonaniom, tak w przypadku Doktora Marcina jak i Zwingliego zasługuje w najwyższym stopniu na szacunek. Fiasko dysput w Marburgu miało nie tylko istotne konsekwencje polityczne, lecz przede wszystkim religijne, ponieważ nie udało się doprowadzić do zjednoczenia obozu Reformacji. Trwający kilka stuleci podział między ewangelikami różnych tradycji udało się w małym stopniu pokonać w 1817 roku poprzez zawarcie tzw. Unii Pruskiej (zwanej później Unią Staropruską). Dopiero Konkordia Leuenberska (1973) urzeczywistniła to, co nie udało się zrealizować reformatorom w Marburgu…

Literatura:

1. M. Uglorz, Marcin Luter. Ojciec Reformacji, 2006, 95-98.

2. "Colloquy of Marburg". Encyclopædia Britannica. Retrieved December 25, 2016.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz