czwartek, 31 października 2019

Pieśni na Święto Reformacji w polskim Śpiewniku Ewangelickim


W polskim Śpiewniku Ewangelickim można znaleźć pieśni na szczególne dni roku kościelnego, między innymi na Dzień Ofiarowania Pana Jezusa (nr 242), Dzień św. (Archanioła) Michała (nr 245 i 246). Również Święto Pamiątki Reformacji ma zbiór proponowanych pieśni do wykorzystania na uroczystym nabożeństwie 31. października. Są to:

-"Czyś słyszał" (nr 258) - czterozwrotkowy tekst nieznanego autora z melodią W.S. Pittsa w przekładzie ze śpiewnika pielgrzyma z 1959 roku;

-"Grodem mocnym" (nr 259) - przekład Hymnu Reformacji (Ein feste Burg ist unser Gott Marcina Lutra) autorstwa ks. Jerzego Heczki z 1882 roku. Bardzo ciekawa interpretacja oryginalnego tekstu wittenberskiego Reformatora.

W wydanej przez ten projekt książce "Marcina Lutra myśli (nie)znane" znajduje się autorskie tłumaczenie Kamila Basińskiego pierwszej zwrotki Ein feste... wraz z rysunkiem pana Andrzeja Mleczki;

- "Gromadko mała" (nr 260) to XVII-wieczny tekst Jakoba Fabriciusa. Tekst pieśni napisanej na prośbę szwedzkiego króla Gustawa Adolfa nawiązuje do Hymnu Reformacji. Znaleźć można w nim odniesienia do zawierzenia się Opiece Bożej pośród zła tego świata. Bóg jest przedstawiony jako Jedyny Zwycięzca;

-"Kościół się odradza" (nr 261) to pierwsza polska pieśń na Święto Reformacji. Autorem tekstu jest ks. Andrzej Buzek (1971). W sześciu zwrotkach zawarto kwintesencję tego święta - chodzi o odradzanie się chrześcijaństwa w oparciu o Słowo Boże. Kościołowi przewodniczy Chrystus, Jedyny Pośrednik między nami, a Bogiem, porównywanym w ostatniej zwrotce do twierdzy, jak w Hymnie Reformacji;

- "Nućmy Panu piosnkę" (nr 262) - ośmiozwrotkowy XIX-wieczny tekst ze śpiewnika wileńskiego, melodia pochodzi ze śpiewnika górnośląskiego z XX wieku;

- "Tobie cześć dajemy" (nr 263) - staropolski tekst odwołujący się do Stwórcy tego świata, prosi Go m.in. o pokój, nawrócenie złych serc i powrót do Słowa Bożego;

- "Tobie cześć i dziękczynienie" (nr 264) - XIX-wieczny tekst porusza kwestie dobroci i mocy Bożej, odnowy w Słowie, prawdy i wiary;

- "Warownym grodem" (nr 265) to najbardziej znany przekład Hymnu Reformacji Doktora Marcina Lutra z 1529 roku w języku polskim. Jego autorem jest ks. Edward Romański, a jego tłumaczenie pochodzi z 1966 roku. Zachowano oryginalną melodię, którą również skomponował Marcin Luter. Więcej o pieśni TUTAJ. Ponadto zamieszczono tekst pierwszej zwrotki w języku niemieckim, angielskim, czeskim, słowackim i szwedzkim;

- "Zachowaj nas przy Słowie swym" (nr 266) to przekład kolejnej pieśni Doktora Lutra Erhalt uns, Herr, bei deinem Wort z 1543 roku, którego dokonali ks. Emil Gajdacz i ks. Jan Gross w 1975 roku. Pieśń śpiewa się do oryginalnej melodii skomponowanej przez wittenberskiego Reformatora. Tekst pierwszej zwrotki jest podany w języku niemieckim, angielskim i czeskim.

Literatura:

Śpiewnik Ewangelicki, 2008, 368-381.

sobota, 26 października 2019

Status prawny Święta Reformacji (Reformationstag)

Drzwi Tezowe z Kościoła Zamkowego w Wittenberdze

Święto Reformacji jest dniem wolnym od pracy m.in. w niektórych landach Niemiec: od 1990 w Brandenburgii, Meklemburgii-Pomorzu Przednim, Saksonii, Saksonii-Anhalt i Turyngii, od 2018 także w Szlezwiku-Holsztynie, Hamburgu, Dolnej Saksonii i Bremie.


W Chile a także w Słowenii, mimo iż protestanci stanowią mniej niż 1% słoweńskiego społeczeństwa, 31.10 jest dniem ustawowo wolnym. W Polsce, na podstawie art. 14 Ustawy o stosunku Państwa do Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w Rzeczypospolitej Polskiej, luteranie mają w tym dniu prawo do zwolnienia od nauki lub pracy. Z tekstem Ustawy można zapoznać się TUTAJ.

Literatura:

1. https://web.archive.org/web/20180619163213/http://www.landtag.ltsh.de/plenumonline/archiv/wp19/09/debatten/07_12.html Abgerufen am 19. Juni 2018.

2. https://www.ndr.de/nachrichten/niedersachsen/index.html Abgerufen am 19. Juni 2018.

niedziela, 20 października 2019

Kacper Cruciger (Starszy)

Kacper Cruciger Starszy (1504-1548)
Ten sekretarz i współpracownik Doktora Lutra wywodził się z rodziny o czeskich korzeniach, w której pielęgnowano tradycje husyckie. 19 października 1513 roku rozpoczął studia na Uniwersytecie w Lipsku (skąd pochodził). W 1519 był świadkiem dysputy teologicznej między Janem Eckiem a Lutrem. Po wybuchu zarazy w Lipsku (1521) wyjechał do Wittenbergi, rok później powrócił do rodzinnego miasta. 13 kwietnia 1523 roku zaczął ponownie studia na wittenberskiej uczelni. W tym okresie interesował się naukami przyrodniczymi, założył nawet w 1524 roku ogród botaniczny.

17 listopada 1528 roku Kacper Cruciger objął stanowisko profesora teologii i pastora w Kościele Zamkowym w Wittenberdze. Te funkcje piastował, z krótkimi przerwami, aż do śmierci. Cruciger pomagał Lutrowi w tłumaczeniu Biblii, brał udział w dysputach teologicznych (w Hagenau, Wormacji i Ratyzbonie), dawał instrukcję, gdy Filip Melanchton i inni musieli wyjechać. Był jednym z sygnatariuszy Artykułów Szmalkaldzkich. Z pomocą Friedricha Myconiusa latem 1539 roku wprowadził reformację w Lipsku. Rada miejska chciała, żeby pozostał, jednak Luter przyzwał go z powrotem do Wittenbergi. Zmarł 16 listopada 1548 w wieku 44 lat, około godziny 18.00, dwa dni potem jego ciało złożono w kościele, w którym posługiwał (kościele zamkowym).

Jeśli chodzi o życie prywatne Kacpra Crucigera, to w 1524 poślubił byłą zakonnicę z Pomorza i pierwszą autorkę pieśni kościoła ewangelickiego, Elżbietę von Meseritz. Mieli dwoje dzieci: córkę Elżbietę, która jako wdowa poślubiła pierwszego syna Marcina Lutra, Jana (Johannesa) oraz syna – Kacpra Crucigera młodszego (objął po Melanchtonie stanowisko na wittenberskiej uczelni). Owdowiał 2 maja 1535. Rok potem ożenił się ponownie z córką członka rady miejskiej z Lipska, Apolonią Günterode. Kazanie weselne na zamku w Eilenburg wygłosił Doktor Luter. Z tego małżeństwa jest znana córka Apolonia, żona znanego niemieckiego pedagoga Jerzego Mauritiusa.


Literatura:

1. F. W. Bautz, CRUCIGER, Kaspar der Ältere. In: Biographisch-Bibliographisches Kirchenlexikon (BBKL), 1990, 1171.

2. T. J. Wengert, "Caspar Cruciger (1504-1548): The Case of the Disappearing Reformer". Sixteenth Century Journal. Truman State University Press. 20 (3), 1989, 417–441.

wtorek, 15 października 2019

Reformacja motorem wzrostu piśmiennictwa i czytelnictwa

Ruch reformacyjny na nowo zdefiniował znaczenie Słowa Bożego. Zgodnie z nauką Doktora Marcina Lutra jest Ono jedynym środkiem Łaski Bożej a Kościół genetycznie zależy od Niego. Według wittenberskiego teologa Kościół istnieje tam, gdzie czysto i wiernie zwiastuje się Słowo Boże. To Pismo stanowi jedyny autorytet moralny i według reformatorów każdy chrześcijanin powinien zmierzyć się z nim samodzielnie. W uniwersalistycznym Kościele tylko nieliczni umieli czytać i pisać. Ewangelicka indywidualizacja stała się bezpośrednim motywem walki z powszechnym analfabetyzmem w Europie XVI wieku. Wzrost piśmiennictwa i czytelnictwa współzależał od stopnia wykształcenia jednostki, które to w ramach wdrażania idei reformacyjnych uległo w krótkim czasie rozkwitowi. Dzięki wynalazkowi Jana Gutenberga powstawały coraz to liczniejsze drukarnie i pisma, a później Biblia Lutra nie była towarem niemożliwym z uwagi na brak do kupienia. W pierwszym dziesięcioleciu od jej powstania sprzedano milion egzemplarzy, czyli co dziesiąty żyjący wtedy Niemiec posiadał Biblię na własny użytek. Zmiany te były prawdziwą rewolucją obyczajową i...techniczną. Również liczne traktaty i pisma czołowych przedstawicieli reformacji (Lutra, Kalwina, Melanchtona itd.) cieszyły się dużą popularnością wśród wiernych. Rola Biblii jako najważniejszej księgi w domu była jednak niepodważalna. W czasie ortodoksji luterańskiej (1550-1780) stała się dobrem, o które dbali wszyscy członkowie rodziny. W środowiskach pietystycznych i konserwatywnych kalwińskich do dziś nieobcy jest zwyczaj całowania Biblii, gdy ta przypadkowo spadnie np. ze stołu, by - jak w przypadku całowania chleba w podobnej sytuacji - nigdy nie zabrakło Słowa Bożego na co dzień. Nawet uboga rodzina posiadała egzemplarz Pisma Świętego, nierzadko była o jedyna książka w domu. Czasem, jak pokazują badania historyczne, rolnicy posiadali w XIX wieku wydanie bajek braci Grimm.

Z biegiem lat tworzyły się nurty pobożnościowe w protestantyzmie, które wydawały kolejne publikacje. Nie każdy mógł sobie pozwolić finansowo na kupno wielu pozycji literaturowych, dlatego też powrócono do antycznej idei tworzenia bibliotek. Okres reformacji bardzo wyraźnie wpłynął na rozwój bibliotek miejskich. W XVII-XVIII wieku niektóre biblioteki np. możnowładców stawały się bibliotekami publicznymi, były szerzej dostępne i ogólnonarodowe (biblioteki fundacyjne). W Oświeceniu przy instytucjach naukowych zaczęły powstawać pierwsze biblioteki specjalne. Wraz z sekularyzacją zakonów ich księgozbiory zasiliły biblioteki świeckie. Tworzenie tego typu ośrodków uznawano za działalność filantropijną, na rzecz społeczności. W XVIII-XIX wieku, kiedy nastąpił gwałtowny rozwój nauki, zaczęły powstawać biblioteki towarzystw naukowych. W XIX wieku i początku XX wraz z upowszechnieniem się nauki biblioteki uzyskały rangę instytucji społeczno-kulturalnych o charakterze publicznym. Biblioteki i ich funkcję stawały się coraz bardziej zróżnicowane. Powstały i rozwijały się biblioteki powszechne. Organizowano biblioteki narodowe, parlamentarne, władz i urzędów. Powstają nowe typy bibliotek specjalnych: dla niewidomych, dla dzieci, czy szpitalne. Jednym z chyba najpiękniejszych tego rodzaju ośrodków jest Biblioteka Księżnej Anny Amalii, założona w 1691 roku jako „biblioteka książęca” przez księcia Wilhelma Ernesta I w Weimarze. Z okazji jubileuszu 300-lecia, w 1991 roku otrzymała nazwę Herzogin-Anna-Amalia-Bibliothek, na pamiątkę księżnej Anny Amalii, która była jej największym mecenasem. Biblioteka posiada ponad milion książek - główny nacisk położono na niemiecką kulturę i historię literatury w okresie od 1750 do 1850 roku. Do najcenniejszych należy około 2000 rękopisów ze średniowiecza m.in. Ewangeliarz Karolingów z IX wieku (najstarszy w zbiorach) i 427 inkunabułów. Wśród obszernych zbiorów znajdują się broszury jak i książki z okresu reformacji. Najcenniejsza z nich to Biblia przetłumaczona przez Marcina Lutra z 1534 roku. Ponadto jest tam 10 000 map i 27 globusów jak również tzw. Faust-Sammlung oraz biblioteki rodziny von Arnim, Liszta, Nietzschego, Niemieckiego Towarzystwa Shakespeara. Od 1998 roku stanowi część zespołu „klasyczny Weimar" wpisanego na listę światowego dziedzictwa UNESCO.

Czołowi przedstawiciele Reformacji w XVI wieku doprowadzili do rozwoju nowożytnej epistolografii. Do dziś zebrano 2585 listów autorstwa Doktora Lutra zebranych w Edycji Weimarskiej (Weimarer Ausgabe, WA) w kategorii WA BR a także 926, których był adresatem. Mają one różny charakter i treść: wittenberski teolog pisał do książąt, kardynałów, swych współpracowników oraz przyjaciół. Często zawierają one program odnowy Kościoła, czasem Reformator wspomina w nich jakieś wydarzenie z życia, jak na przykład to, że syn Johannes jako dziecko wypróżniał się po kątach domostwa (WA BR 4, 1160, 26-28), niekiedy nawet pozwala sobie na luźne refleksje o seksualności człowieka, jak np. w listach do Jerzego Spalatina. Prawie zawsze Doktor Luter umieszczał w prawym górnym rogu kartki nazwę miejscowości, z której pisał i datę. Ta forma przetrwała do dzisiaj...

Reasumując, zainicjowany ideowymi podwalinami reformacji wzrost piśmiennictwa i czytelnictwa przyczynił się znacznie do likwidacji analfabetyzmu w Europie. W krajach protestanckich liczna osób nieumiejących dziś czytać jest najniższy na świecie i nie przekracza 2%. Poważne wyzwanie cywilizacyjne stanowi tzw. analfabetyzm wtórny. A może dlatego, że rola Biblii tak diametralnie zmieniła się?

Literatura:

1. Stary Testament. W: Paul Achtemeier (red. naukowa): Encyklopedia Biblijna”, 2004, 1137–1138.

2. M. Brecht: Das Aufkommen der neuen Frömmigkeitsbewegung in Deutschland. In: Geschichte des Pietismus. Bd. 1, 1993, 130–151.

3. Herzogin Anna Amalia Bibliothek. Abgerufen am 2. Februar 2017.

4. M. Döbert, P. Hubertus: Ihr Kreuz ist die Schrift. Analphabetismus und Alphabetisierung in Deutschland. Bundesverband Alphabetisierung, Münster / Klett-Cotta, 2000.

czwartek, 10 października 2019

Kamil Basiński o sile prawdziwej przyjaźni...


Kamil Basiński, autor "Marcina Lutra myśli (nie)znanych" i członek Akademii Lutra Sondershausen-Ratzeburg, poprowadził nabożeństwo w ewangelickim kościele Zbawiciela w Jeleniej Górze-Cieplicach w 16 Niedzielę po Świętej Trójcy (6.10.2019). Poniżej został załączony tekst wygłoszonego przez niego kazania:

Łaska naszego Pana Jezusa Chrystusa, Miłość Boga Ojca i Społeczność Ducha Świętego niech będzie z nami wszystkimi!

Śmierć to jedno z najbardziej bolesnych doświadczeń człowieka, lecz właśnie wtedy Bóg umacnia nas paradoksalnie najsilniej, o czym mówi dzisiejszy fragment Ewangelii z 11. rozdziału Jana:

„A zachorował niejaki Łazarz z Betanii, miasteczka Marii i Marty, jej siostry. A była to ta Maria, która namaściła Pana maścią i otarła nogi włosami swymi, i jej to brat chorował. Posłały więc siostry do niego, mówiąc: Panie, oto choruje ten, którego miłujesz (…) Przyszedł tedy Jezus i znalazł go już od czterech dni w grobie. A Betania była blisko Jerozolimy, około piętnastu stadiów. I przyszło wielu Żydów do Marty i Marii, aby je pocieszyć po stracie brata. Gdy więc Marta usłyszała, że Jezus idzie, wybiegła na jego spotkanie; ale Maria siedziała w domu. Rzekła więc Marta do Jezusa: Panie! Gdybyś tu był, nie byłby umarł brat mój. Ale i teraz wiem, że o cokolwiek byś prosił Boga, da ci to Bóg. Rzekł jej Jezus: Zmartwychwstanie brat twój. Odpowiedziała mu Marta: Wiem, że zmartwychwstanie przy zmartwychwstaniu w dniu ostatecznym. Rzekł jej Jezus: Jam jest zmartwychwstanie i żywot; kto we mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie. A kto żyje i wierzy we mnie, nie umrze na wieki. Czy wierzysz w to? Rzecze mu: Tak, Panie! Ja uwierzyłam, że Ty jesteś Chrystus, Syn Boży, który miał przyjść na świat.” (J 11, 1-3, 17-27)


Krótka modlitwa (Suspirium)


Drogie Siostry, Drodzy Bracia w Chrystusie!

Ciężka choroba – to nie tylko hasło z telewizyjnej debaty o stanie służby zdrowia. To coraz częściej bardzo namacalne doświadczenie dla większości z nas. Diagnoza, która spada jak grom z jasnego nieba, niepewność, strach, a nierzadko złość: dlaczego musiało się to przydarzyć właśnie mi? A potem liczne wizyty u lekarzy specjalistów, w szpitalu… I ta wszechogarniająca bezradność i wymuszona przez los cierpliwość. Jedna wielka trauma, prawda? Dobrze, gdy kończy się ona całkowitym lub częściowym wyzdrowieniem. Ale nierzadko prowadzi do śmierci, ustania naszego ziemskiego życia. I wtedy przychodzi poczucie straty. Kogoś po prostu nie ma z nami dłużej. Pojawia się pustka, taki zwykły ludzki żal, łzy… Bardzo często mamy poczucie, że nie zdążyliśmy czegoś zrobić dla tego chorego, czegoś powiedzieć… Wyrzuty sumienia nie ułatwiają nam pogodzenia się z całą tą sytuacją.

W obliczu tak trudnej sprawy staje w przeczytanym dziś do rozważenia Słowie Jezus Chrystus. Jego przyjaciel Łazarz jest śmiertelnie chory, ale dzisiejsza Ewangelia nie koncentruje się według mnie na śmierci i cudownym wskrzeszeniu, kolejnym cudzie. Historia Łazarza podkreśla moim zdaniem wagę przyjaźni. Jezus przychodził do wszystkich, nie odrzucał, nie przekreślał nikogo, przekraczając tym samym wszelkie schematy intelektualne i obyczajowe. Wiedział, czym jest przyjaźń, pielęgnował i cenił to wyjątkowe ludzkie uczucie. Znalazł ją między innymi u rodzeństwa z Betanii, których często odwiedzał, by zatrzymać się, by nabrać siły do codziennego trudu mówienia o Bożej Miłości pośród życzliwych mu ludzi.

Czym jest przyjaźń? Tę niezwykłą więź próbowali i stale próbują opisać filozofowie i literaci z różnych kręgów kulturowych. Epikur był przekonany, że „ze wszystkich dróg prowadzących do osiągnięcia szczęścia w życiu, żadna nie jest tak skuteczna, tak owocna i słodka jak przyjaźń.” Meander mówił, że „nawet cień przyjaciela wystarczy, aby uczynić człowieka szczęśliwym.” A według Hsiung Wu „siedliskiem przyjaźni jest serce, choć dochodzimy do niej drogą zrozumienia.”

Przyjaźń Jezusa jest głęboka i prawdziwa. Ona jest zdolnością rozumienia drugiego człowieka na wskroś, do głębi. I taka przyjaźń nie potrzebuje wielu słów. Wiadomość o chorym Łazarzu jest podana w krótkich słowach: „Panie, oto choruje ten, którego miłujesz…” To właściwie komunikat, bez zbędnego opisywania całej historii. Przyjaciel Jezus spieszy na pomoc, chce być przy Łazarzu. Tak, niezwykle istotną składową przyjaźni jest fizyczna bliskość, bezpośredni kontakt, wspólne rozmowy i spędzanie czasu. Tak właśnie tworzy się i umacnia duchowa bliskość, pokrewieństwo dusz bez koniecznego bycia z kimś spokrewnionym. Prawdziwa i wierna przyjaźń nie spogląda na przeszkody, granice. Jest czymś duchowo żywym. Mimo, że Betania nie jest znacznie oddalona od Jerozolimy, Chrystus zastaje swojego przyjaciela w grobie. Od czterech dni, jak zawiadamia autor Ewangelii Jana.


Po śmierci brata Marta wypowiada dość gorzkie słowa: „Panie! Gdybyś tu był, nie byłby umarł brat mój.” Czego są one przejawem? Być może rozpaczy po stracie najbliższego, poczucia pustki… Być może najwyższą formą żalu i poczucia bezradności. Tego nie wiemy. Ale to nie strata i przygnębienie mają ostatnie słowo. Marta dodaje zaraz: „Ale i teraz wiem, że o cokolwiek byś prosił Boga, da ci to Bóg.” Tak wyraża ona zaufanie do przyjaciela, nawet w najtrudniejszej wydawałoby się chwili swojego życia. Wiem, że jesteś moim prawdziwym przyjacielem, wiem, że mogę ci powiedzieć wszystko, a ty mnie zrozumiesz i dlatego mogę ci zaufać. Tak, przy przyjacielu nie musimy wstydzić się naszych łez, ani naszych wad. Dla niego liczy się nasze wnętrze, my jako osoba, bez względu na to, co mówią o nas inni. Prawdziwy przyjaciel trwa przy nas, nawet gdy chwilowo zaniedbujemy z nim kontakt, gdy go w pewien sposób odrzucamy. Dla niego to nieprzychylne zrządzenie losu, ale on wybacza nam, bo nas zna i wie, jak cenni jesteśmy dla siebie. Przyjaźń Marty jest spontaniczna, przez swoją wiarę potrafi rozpoznać prawdziwe oblicze przyjaciela. Równie silna jest przyjaźń Marii, ale ona opłakuje śmierć brata w domu, szuka indywidualnej więzi z Jezusem. W innych fragmentach tej historii czytamy, że Maria na słowa „Nauczyciel jest tu i woła cię” wstaje i biegnie. Ale celem biegu Marii nie jest grób jej brata, tylko Jezus. To metaforyczny bieg wielkiej przyjaźni i miłości do Jezusa. To gest uwielbienia, czci, adoracji i wiary. Maria wierzy Chrystusowi jak przyjacielowi, bez słów.

Jezus odpowiada także silną i głęboką przyjaźnią. Idąc do grobu Łazarza, zapłakał (11,35). Ten, którego miłował, nie żyje, nie ma go pośród żywych. Syn Boży dał się opanować przez ludzką bezradność i poczucie straty, i nie wstydzi się tego. Nie ukrywa także łez. Łzy są niekiedy jedynym sposobem wyrażenia naszej miłości i przywiązania do drugiej osoby. Przy grobie swego przyjaciela Łazarza Chrystus pokazuje swoje człowieczeństwo. Jest czuły i subtelny, ceni siłę przyjaźni. Tak jak na krzyżu w osobie Jezusa z Nazaretu odsłania się bezsilność Boża w stosunku do przemocy tego świata, tak teraz - po śmierci Łazarza - Bóg płacze nad śmiercią przyjaciela, pokazując tym samym swą bezgraniczną Miłość do człowieka. I pewnie niektórzy z nas zapytają: jak możemy uwierzyć w Boga, który umiera na krzyżu? Jak możemy uwierzyć we wszechmocnego Boga, który pokazuje swą bezsilność w obliczu przemocy i śmierci? Może to jest największe wyzwanie naszej wiary! Bóg sam umiera na krzyżu, sam staje się ofiarą przemocy, bo uczynki Świętej Trójcy są na zewnątrz niepodzielne: opera trinitatis ad extra sunt indivisa. Na krzyżu umiera Syn Człowieczy, ale także i Bóg. Przy grobie Łazarza płacze nie tylko Syn Boży, ale także Bóg Ojciec, tak samo czuły jak z przypowieści o synu marnotrawnym (Łk 15,11-32).

Bóg, który płacze nad śmiercią przyjaciela, jest dla wielu bardziej przekonujący niż Bóg czyniący cuda, wskrzeszający Łazarza. W chwilach zwątpienia, strachu i bezradności możemy czuć się blisko Niego właśnie dlatego, że Bóg zna te odczucia. Mogę zwrócić się do Boga, bo On to rozumie! Moja bezsilność zostaje zniesiona w mojej wierze, a zwykłe ludzkie odruchy są jedynym protestem wobec śmierci, jaki możemy wyrazić.

Ma to również konsekwencje dla nas jako Kościoła, który daje świadectwo o Jezusie Chrystusie. Nigdy nie możemy postrzegać siebie jako triumfujący „Kościół zwycięzców”, lecz powinniśmy protestować przeciwko niedoli ubogich i ludzi w potrzebie. Właśnie przy nich jest nasze miejsce! Nie jesteśmy klubem wzajemnej adoracji, jak chcą widzieć nas niektórzy. Nie stoimy na uboczu. Bezsilność i niesprawiedliwość zaznana na skutek wojen są tematem chrześcijan. Jako Kościół niesiemy Dobrą Nowinę światu, w którym jedynie mocni finansowo coś znaczą, w którym głód i naginanie wszelkich reguł wołają do nieba, a niektórzy bezwstydnie wzbogacają się na wojnach i dewastowaniu przyrody. Tak, dla tych ludzi bezsilność i płacz Boga jest pewnie dowodem na Jego słabość, ale Bóg przyjął naszą postać, by pokazać nam, jak nieistotna jest władza i pewność siebie.

„Jam jest zmartwychwstanie i żywot; kto we mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie. A kto żyje i wierzy we mnie, nie umrze na wieki. (J 11,25-26)” Cóż za wielkie pocieszenie! Słowa Jezusa należą do grupy słów „Jam jest…” spisanych na kartach Ewangelii Jana. ἐγώ εἰμι (Jam jest, Ja jestem) - tak opisuje siebie Jezus siedem razy. Jam jest „chlebem żywota” (6,35), „światłością świata” (8,12), „drzwiami do owiec” (10,7), „ja jestem dobry pasterz” (10,11), dzisiejsze "zmartwychwstanie i żywot " (11,25), „ja jestem drogą, prawdą i życiem” (14,6), „ja jestem winnym krzewem” (15,5). Właśnie tak Jezus z Nazaretu daje świadectwo o sobie jako o jedynym Pośredniku między Ojcem, a ludźmi. Słowa te opisują wyraźny ekskluzywizm, wyrażają bowiem intencję: ja jestem i żaden inny… Badając oryginalny tekst Nowego Testamentu, wielu teologów opisało pod względem formalnym słowa „Ja jestem”… Do czołowych osiągnięć w tym względzie należą publikacje Rudolfa Bultmanna, który zauważył, że po ἐγώ εἰμι zawsze pada dopełnienie (jestem kim/czym?) i jego dalszy opis wyrażony okolicznikiem, najczęściej w zrozumiały dla żyjących w tamtych czasach ludzi. Tak jak w naszym przykładzie: Jam jest zmartwychwstanie i żywot, kto we mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie (11,25). Jedynie Chrystus oręduje za nami u Ojca – to jest największa pociecha płynąca z tych słów. Nie ma żadnych innych pośredników między nami, a Bogiem. Reguła solus Christus (Jedynie Chrystus) opisana przez Odnowiciela Kościoła księdza doktora Marcina Lutra jednoznacznie odrzuca wstawiennictwo świętych, czy Marii w procesie zbawczym człowieka. Jedyną Ofiarą za grzesznika była Wielkopiątkowa Ofiara naszego Przyjaciela Jezusa, a żaden inny grzesznik, żyjący jak i zmarły, nie może zrobić czegokolwiek, by nas zbawić. To może uczynić jedynie Syn Człowieczy, Książę Pokoju, Współistotny Ojcu. Gdyby było inaczej Śmierć na Krzyżu nie miałaby najmniejszego sensu. Po co byłaby potrzebna Ofiara Jezusa, skoro inni ludzie mogliby orędować za nami i przyczyniać się do naszego usprawiedliwienia w oczach Boga? Maria, matka Jezusa, to dla nas najdoskonalszy przykład posłuszeństwa człowieka wobec Boga, jest jednak równa nam, nie wchodzi w skład Świętej Trójcy. Na niej powinniśmy się wzorować w chwilach zwątpienia, ale czcić powinniśmy nie kobietę, a jedynie Boga – w przeciwnym razie dopuścimy się bałwochwalstwa.

Na słowa swojego przyjaciela Marta odpowiada: ναὶ κύριε, ἐγὼ πεπίστευκα = „Tak, Panie! Ja uwierzyłam…” Jest to tzw. czas perfectum performativum wyrażający czynność, która nastąpiła na skutek konkretnej sytuacji - objawienia wiary w obecności Zbawcy, źródła życia, podczas osobistej konfrontacji ze śmiercią i trwa. Jezus mówi, a Marta odpowiada na Jego słowa. To samo czynimy podczas każdego nabożeństwa w naszej wspólnej modlitwie, Apostolskim Wyznaniu Wiary i pieśniach, pobudzając nasze serce do zaufania naszemu prawdziwemu przyjacielowi. On czeka na nas i wzywa, abyśmy powstali „z grobu” strachu, bezsilności, lęku i niewiary, abyśmy zechcieli prawdziwie żyć. Przyjaźń Jezusa wyzwala, ożywia, uwalnia od manipulacji, bezradności i zależności. Wyzwala z ram naszego „ja” i izolowania siebie w iluzorycznych wyobrażeniach o własnej osobie.

A jakim ja jestem przyjacielem? Potrafię zaufać innym, nawet wtedy, gdy wszystko sprzeciwia się mi? Czy umiem kochać innych ludzi mimo ich wad i słabości? Czy nie wstydzę się uczuć i ich wyrażania? A może noszę maskę, by nikt nie poznał, co we mnie drzemie? Jaki mam stosunek do Chrystusa? Czy On jest moim przyjacielem? On stale mówi do Ciebie i do mnie: „Jam jest zmartwychwstanie i żywot; kto we mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie. A kto żyje i wierzy we mnie, nie umrze na wieki.” A co Ty mu odpowiesz, Siostro i Bracie?

Amen

sobota, 5 października 2019

Erazm z Rotterdamu

Portret Erazma w wykonaniu H.Holbeina Młodszego, 1523.
Ten niderlandzki filolog, filozof, propagator kultury antycznej, jeden z czołowych humanistów renesansu zwany księciem humanistów był nieślubnym synem Rogera Gerarda, który później został katolickim duchownym i Margaret, córki lekarza z Zevembergu. Wcześnie osierocony, w 1487 wstąpił do klasztoru augustianów, gdzie przebywał pięć lat. W 1492 przyjął święcenia kapłańskie. Następnie za pozwoleniem władz duchownych opuścił klasztor i został sekretarzem biskupa Henryka von Bergen w Cambrai. W 1495 wyjechał do Paryża, później do Anglii, gdzie zawarł przyjaźń z Tomaszem Morusem oraz interpretatorem Biblii, Johnem Coletem. W 1506 uzyskał doktorat z teologii w Turynie. Erazm nie sprawował swego kapłańskiego urzędu, wcześnie zrzucił szaty zakonne i kapłańskie. Dopiero 24 lata po tym fakcie wniósł prośbę o papieską dyspensę.

Głosił, że człowiek z natury jest dobry, zło zaś pochodzi z niewiedzy. W swoich dziełach krytykował przywary społeczne, takie jak przekupstwo, hipokryzja, rozwiązłe obyczaje kleru. Najsławniejsza jego rozprawa „Pochwała głupoty” jest satyrą na ówczesne społeczeństwo. Namawiał, aby Pismo Święte było czytane przez osoby świeckie w języku narodowym.

Poglądy pedagogiczne Erazma charakteryzują się ciepłem i serdecznością względem dzieci i młodzieży. Sprzeciwiał się on szkole takiej, jaka istniała, zwłaszcza surowemu traktowaniu uczniów przez nauczycieli. Nie podobały mu się również treści i metody nauki szkolnej. Uważał, że nauka w szkole ma być przyjemna dla dziecka, sprawiać radość, inspirować. Przekonywał, że kształcenie powinno opierać się na językach klasycznych – łacinie i grece, a historia, geografia, matematyka powinny pełnić rolę służebną w stosunku do literatury.

Jeszcze przed wystąpieniem ks. Marcina Lutra głosił poglądy zbliżone do reformacyjnych. Szydził ze średniowiecznej pobożności, ze średniowiecznych podręczników, takich jak np. „Mammotrectus super Bibliam”, na których kształcili się duchowni.

Pragnął wydać własny przekład Nowego Testamentu na łacinę, jednak nie mógł znaleźć wydawcy. Przygotował więc Nowy Testament grecko-łaciński (tekst łaciński to jego własny przekład). Wydanie to wzbudziło zainteresowanie prawdami wiary pierwotnego Kościoła i przyczyniło się do zakwestionowania wielu katolickich doktryn, przez co wywołało szerokie kontrowersje. Umożliwiło ono także drogę do przekładów Biblii na języki narodowe. Jednym z nich był niemiecki przekład Nowego Testamentu przygotowany przez Marcina Lutra. Erazm zachęcał osoby świeckie do czytania Pisma Świętego i popierał działalność Reformatora. W liście do elektora saskiego Fryderyka III Mądrego pisał, że „grzechem” Lutra jest to, iż „naruszył tiarę papieża i brzuchy mnichów” a w liście do papieża Leona X nazwał wittenberskiego Reformatora „potężną trąbą ewangelii prawdy”. Erazm i Doktor Marcin nigdy nie poznali się osobiście. Od 1519 roku korespondowali z sobą z różną częstotliwością. W późniejszym okresie Erazm poróżnił się z Lutrem w kwestii wolnej woli człowieka, pozostał jednak zwolennikiem reform w Kościele oraz nawoływał do powrotu do nauki Chrystusa.

Z powodu swoich poglądów naraził się na ostrą krytykę władz Kościoła katolickiego. W wielu miejscach Europy zwalczano rozpowszechnianie jego dzieł, palono je na stosie, jego samego zaś oskarżano o herezję (na jego pogrzebie nie zjawił się żaden katolicki duchowny). Papież Paweł IV w 1559 zaliczył wszystkie jego dzieła do pierwszej kategorii ksiąg zakazanych. Sankcje te zostały kilka lat później częściowo złagodzone przez Sobór Trydencki nadal jednak większość z tych dzieł podlegała mniej lub bardziej restrykcyjnej cenzurze. Jednak nie wszyscy hierarchowie byli mu nieprzychylni. Do jego przyjaciół zaliczał się m.in. kardynał Jan Fisher (przyszły święty). W 1535 roku papież Paweł III proponował mu nawet godność kardynalską. Erazm odmówił przyjęcia tej nominacji z uwagi na zły stan zdrowia.


Literatura:

1. E. Rummel, Desiderius Erasmus, Zalta (red.), [w:] Stanford Encyclopedia of Philosophy [online], Winter 2017 Edition, Metaphysics Research Lab, Stanford University, 27 września 2017, ISSN 095-5054 [dostęp 2017-12-30] .

2. J. Huizinga: Erasmus und Luther: Europäischer Humanismus und Reformation, 2016, 157.

3. W. Ribhegge: Erasmus von Rotterdam, 2010, 17.

4. J. D. Tracy, "Desiderius Erasmus Biography & Facts". Encyclopedia Britannica. Encyclopedia Britannica. Retrieved 29 May 2018.

wtorek, 1 października 2019

Teza miesiąca - Teza 32


32 - Kto wierzy, że dzięki listom odpustowym (albo dyspensom) jego zbawienie jest pewne, jest przeklęty na wieki razem ze swymi nauczycielami.