środa, 26 maja 2021

500-lecie podpisania Edyktu wormackiego (Wormser Edikt)

Edykt wormacki (Wormser Edikt) z 26.05.1521 roku

Dziś mija 500 lat od ogłoszenia i podpisania w katedrze wormackiej Edyktu przez cesarza Karola V Habsburga skierowanego przeciwko doktorowi Marcinowi Lutrowi i jego zwolennikom. Jego powstanie to reakcja strony katolickiej na efekt przesłuchań wittenberskiego teologa na Sejmie Rzeszy w 1521 roku. O czym mówił?

"Przede wszystkim dla chwały Wszechmocnego i aby uchronić wiarę chrześcijańską, a także uhonorować rzymskiego Biskupa i jego tron na mocy urzędu naszej władzy cesarskiej, wysokości i autorytetu, do którego my i elektorzy, książęta i stany świętego królestwa mamy teraz jednomyślną radę i wolę, zgromadzeni tutaj musimy na wieczną pamięć o tych działaniach, aby wyegzekwować dekret, wyrok i potępienie według bulli („Exsurge, Domine”), nasz Ojciec Święty Papież, jako zwykły sędzia tych rzeczy, ostrzegł niejakiego Marcina Lutra, który zgrzeszył przeciwko Kościołowi Bożemu i stał się upartym, surowym heretykiem dla nas i was wszystkich, i każdego w szczególności, oraz aby nadal rozpoznawać i wyjaśniać, i czynić to świadomie na mocy tego listu. Wzywamy was wszystkich, a szczególnie każdego w obowiązkach Stanu Rzeszy, abyście byli z nami i świętym królestwem, a także uniknęli poenae criminis laesae majestatis [= kara za zbrodnie majestatu] przez ślubowanie na wierność naszemu Imperium oraz przez przyjęcie jego (=Lutra) nauk - odrzucenia wszystkich regaliów, lenn, łask i wolności naszych przodków, byście nie zwątpili w cesarską władzę Rzymu, zgodnie z tym listem i wolą samego cesarza, abyście szczególnie, a zwłaszcza po upływie dwudziestu, które kończą się czternastego dnia bieżącego miesiąca maja,  odmawiali wspomnianemu Marcinowi Lutrowi mieszkania, osiedlania się, jedzenia i picia, ani żadnej innej potajemnej pomocy, wsparcia, ani poparcia słowami lub uczynkami - a gdy przybędzie - wzięli go do niewoli i nie pozwolili mu uciec, jako nakazał to zrobić lub przynajmniej ogłosił cesarz, i trzymać go w międzyczasie jako chwytliwe, dopóki nie zostaniesz przez nas poinformowany, co masz zrobić przeciwko niemu zrobić zgodnie z nakazem prawa, a wynagrodzimy ci taką świętą pracę, także swój wysiłek i poniesione wydatki.

A przeciwko jego bliźnim, naśladowcom, zwolennikom, adwokatom, patronom i następcom powinniście postępować w ten sposób z mocą świętej konstytucji oraz z szacunkiem i powagą dla nas i naszego królestwa, mianowicie łapać ich i konfiskować ich dobra,  by wtedy przez wiarygodne postępowanie pokazać, że mają opuścić złą drogę i uzyskać papieskie rozgrzeszenie.

Ponadto, nakazujemy wam wszystkim i każdemu z was, zwłaszcza w przepisanych poeny [= kary], aby żadnego z wyżej wymienionych pism Marcina Lutra, które - jak wyżej - potępia naszego Ojca Świętego Papieża, i wszystkie inne pisma, które są w języku łacińskim i niemieckim lub w innym języku, który został przez niego napisane jako zły, podejrzany i podejrzany postępek -  oczywiście upartego heretyka – nie były przez was kupowane, sprzedawane, czytane, przechowane lub drukowane, a gdy przez zbieg okoliczności zostanie podane do druku - by zachować to w tajemnicy, ani też w jakiś inny sposób nie głosić, by mógł je rozważyć ludzki zmysł, niezależnie od tego, czy wprowadza coś dobrego, aby nie oszukać nim ludzi o prostym umyśle. Jak najlepsze jedzenie, zmieszane z małą kroplą trucizny, musi być odrzucone przez wszystkich ludzi, o wiele bardziej powinniśmy wszyscy unikać takich pism i książek, do których wprowadza się tyle trucizny i potępienia, ale także które są odrzucane i niszczone przez pamięć wszystkich ludzi, aby nikogo nie skrzywdziły ani nie zabiły na zawsze.”

Cesarz Karol V wydał list do Reformatora gwarantujący mu bezpieczeństwo w czasie podróży na Sejm Rzeszy i pobyt w Wormacji 6 marca 1521. Jednocześnie opublikował „nakaz sekwestracji” 26 lub 27 marca 1521  bez udziału Stanów Rzeszy: pisma Lutra miały zostać skonfiskowane i zniszczone. W rzeczywistości było to uprzednie wydanie wyroku na Reformatora.

Podczas przesłuchania w dniach 17 i 18 kwietnia 1521 Marcin Luter odmówił jakiegokolwiek odwołania swych pism, jako że ich treść nie została odrzucona na podstawie Pisma Świętego. 26 kwietnia opuścił Worms.

30 kwietnia cesarz poinformował Stany Rzeszy, że zamierza wystąpić przeciwko Lutrowi i poprosił ich o radę. Stanowiska uzgodniły, że cesarz przedstawi odpowiedni projekt. Napisał go nuncjusz papieski Hieronymus Aleander. Sformułowane pismo było dostępne w języku niemieckim i łacińskim 8 maja 1521 roku. Nuncjusz dał je natychmiast do wydruku. Przygotowania te  musiały jednak zostać odwołane, gdy Wielki Kanclerz Cesarski Mercurino Arborio di Gattinara poinformował go, że najpierw trzeba uzyskać zgodę Stany Rzeszy.

Decyzja Sejmu Rzeszy w tej sprawie zapadła 21 maja 1521, sympatyzujący z Lutrem elektorzy Saksonii i Palatynatu opuścili Wormację 23 maja, a ostatnia sesja Reichstagu odbyła się 25 maja 1521 roku. Dopiero po tym oficjalnym zakończeniu Sejmu Rzeszy, ale jeszcze 25 maja, cesarz nadał moc prawną dokumentowi Aleandra, zwanego obecnie „edyktem”.

Elektor Joachim I Brandenburski ogłosił zatwierdzenie dokumentu przez Stany Rzeszy bez dyskusji i zmian. Edykt został oficjalnie sporządzony następnego dnia - choć datowany na 8 maja 1521 roku, sprawiając wrażenie, jakby powstał na posiedzeniu Sejmu Rzeszy. Z powodu tych rozbieżności doszło do sporu o jego ważność.

Edykt wormacki nie mógł być egzekwowany w całym Cesarstwie. Terytoria, które zwróciły się ku Reformacji, zignorowały go. Protektor Marcina Lutra, elektor Fryderyk III Mądry, zabronił cesarzowi rozsyłania edyktu, na co Karol V przystał.

Na podstawie edyktu spalono pisma Lutra i jego zwolenników oraz zakazano drukowania książek w całej Rzeszy bez cenzury wydanej przez biskupa. Luter i jego zwolennicy skazani zostali na banicję, czyli ogłoszone wygnanie z ojczyzny. Skazany na taką karę to banita. Wyrok pozbawiał czci i honoru oraz najczęściej dopuszczał bezkarne zabicie banity, gdyby pojawił się na terytorium swego kraju.

Podczas Sejmu Rzeszy w Norymberdze w 1524 roku edykt wormacki został włączony do oficjalnego przedyskutowania i w ten sposób wyeliminowano błędy formalne w jego powstaniu w Wormacji w 1521 roku, na które narzekali jego przeciwnicy.

Na Sejmie Rzeszy w Spirze w 1526 roku Ferdynand I nadał stanom prawo do wykonania edyktu wormackiego, tak jakby odpowiadali przed Bogiem i cesarzem. Edykt wormacki stał się więc nieaktualny dla terytoriów protestanckich. Sejm w Spirze w 1529 roku potwierdził edykt, który wszedł jednak w życie tylko na terytoriach rzymskokatolickich. Wyrażone wówczas uroczyste stanowisko („protestatio”) ewangelickich stanów cesarskich uczyniło z nich „protestantów”.

Literatura:

1. R. Vorgeschichte und Nachwirkungen des Wormser Edikts im deutschen Nordwesten. In: Fritz Reuter (Hg.): Der Reichstag zu Worms 1521, 1971, 459–474.

2. www.worms.de/de/web/luther/Worms_1521/Reichstag/Wormser_Edikt.php

3. U. Oelschläger, Luther in Worms. Der Reichstag im April 1521, 2020, 127-130.

czwartek, 20 maja 2021

Okres wartburski w biografii Marcina Lutra

Miejsce kwater dla szlacheckich więźniów (tzw. Vogtei) na przedzamczu

Wittenberski Reformator został pojmany przez rycerzy elektora saskiego Fryderyka III Mądrego późnym wieczorem 4 maja 1521 w okolicach zamku Altenstein i osadzony na zamku Wartburg. Tu spędził 10 miesięcy. Aby nie zostać rozpoznanym, doktor Luter przyjął nową tożsamość jako „junker Jörg”. Orzecznik „junker” jako określał pierwotnie członka szlachty bez wyróżnienia, później również ogólnie synów szlachcica i młodych szlachciców bez żadnego innego tytułu. 

Tzw. korytarz Małgorzaty prowadzący z Nowych Komnat do przedzamcza

Na przedzamczu Wartburga istniały kwatery dla szlacheckich więźniów (pokój i sypialnia). W jednej z nich przebywał Marcin Luter od 4 maja 1521 do 1 marca 1522 (z przerwą 4-9 grudnia 1521, gdy odwiedził potajemnie Wittenbergę, czyli prawie 300 dni) pod kierownictwem kasztelana zamku Hansa von Berlepscha. Oprócz drewnianych ścian w tzw. sali Lutra, w której pierwsi goście wydrapali swoje imiona w 1580 roku, kręg wieloryba jest prawdopodobnie najstarszym elementem jej wyposażenia. Opisano go w najstarszym inwentarzu Wartburga z 1669 roku, ale nie wiadomo kiedy, jak i gdzie tu trafił. Porównywalne kości wieloryba można również znaleźć w innych ważnych miejscach, na przykład w katedrze magdeburskiej znajduje się kość wieloryba, a żebro wielorybie w kościele zamkowym w Wittenberdze. Ten ostatni pochodzi z wyrzuconego na Bałtyku wieloryba i został wysłany do Wittenbergi przez książąt pomorskich w 1332 roku. Fryderyk III Mądry zdobył drugie żebro. Podejrzewa się, że kręg wielorybi na Wartburgu pochodzi z tego samego źródła - prawdopodobnie z tego samego wieloryba - ale nie zostało to jeszcze udowodnione. Nie można więc z całą pewnością udowodnić, że Marcin Luter używał go jako podnóżka podczas studiów i pracy tłumacza podczas swojego pobytu. Oprócz inwentarza zamku,  kręg wielorybi jest wymieniany w opisach historycznych od początku XVIII wieku, a od tego czasu można go również zobaczyć na zdjęciach sali Lutra. W XIX wieku ustawiano w sali Lutra coraz więcej obiektów związanych z Reformatorem m.in. jego rzekomy kubek do picia, lampę górniczą należącą do jego ojca i nie tylko. W tym czasie wstawiono także piec kaflowy. Chociaż obecnie w zbiorach znajduje się tylko kubek, kręg wielorybi przetrwał ewakuację wszystkich „relikwii Lutra” z pokoju Lutra w latach 1952/53. W trakcie tworzenia muzeum był on postrzegany jako autentyczny obiekt i pozostawiony na swoim miejscu.


Sala Lutra


Kręg wieloryba po prawej stronie obok stołu

Sala Lutra, pocztówka z 1920 roku

Ostatecznie kręg wielorybi jest ciekawym obiektem, który w niezwykły sposób uzupełnia pokój Reformatora, ale może być przynajmniej bardziej autentyczny niż słynna plama atramentowa, która została po raz pierwszy opisana pod koniec XVII wieku.

Łukasz Cranach Starszy, Marcin Luter jako junker Jörg, 1521

Wittenberski teolog usunął zewnętrzne cechy mnicha (habit, tonsurę) i przyjął tożsamość rycerza („junker Jörg”) w ubraniu, włosach i brodzie. Pierwsze listy do Filipa Melanchtona (WA BR 2,405,406 i 407), Mikołaja von Amsdorfa (WA BR 2,408), Jana Agricoli (WA BR 2,409) i Jerzego Spalatina (WA BR 2,410) dotyczą mało precyzyjnego opisu miejsca, w którym przebywał: „region ptaków” (szczególnie gołębi zamkowych), „wyspa Patmos”, „moja pustynia”. Wszystkie kontakty zewnętrzne Lutra przechodziły przez kancelarię Spalatina, który przekazywał lub wstrzymywał przychodzące i wychodzące pisma zgodnie z polityką Elektoratu Saksonii. 

Jeden z gołębi zamkowych

Pobyt na zamku Wartburg był związany z licznymi problemami zdrowotnymi. Do tego dochodziła przymusowa zmiana nawyków żywieniowych. Lekkostrawne potrawy kuchni augustianów z Wittenbergi były niejako innym światem w porównaniu z posiłkami zamkowymi, wśród których królowała upolowana w okolicznych lasach dziczyzna polewana zawiesistymi sosami. Niepewność i zmienność wydarzeń 1521 roku (m.in. Sejm Rzeszy w Wormacji), a także związany z tym stres, odbiły się negatywnie na stanie zdrowia doktora Lutra. Marcin cierpiał często na zaparcia, które towarzyszyły mu potem przez całe życie. Wywołane obstrukcjami i brakiem ruchu (Luter przebywał głównie na zamku) hemoroidy potęgowały stany bólowe. W liście do Jerzego Spalatina z 9 września pisał: 

„Hodie Sexto die excreui tanta duritia, ut pene animam efflarim. Nunc sedeo dolens sicut puerpera lacer & saucius & creuentus, hac nocte non habitu rus aut modicum quietem (…) Quod enim in quattuor diebus sanatur, in egerendo denuo sauciatur.” („Po sześciu dniach załatwiłem się, nieomal wydalając duszę [z kałem]. Siedzę teraz w bólach jak rodząca kobieta: szeroko rozwarty, ranny i krwawiący (…) Jeśli nie wyleczę się w przeciągu czterech dni, będę ponownie ranny.”, WA BR 2,451,28-30,32-33)

 Dodatkowo bezsenność prowadziła do rozmaitych halucynacji, w tym widzeń diabła. Poczucie osamotnienia powodowało zmienność nastroju Reformatora: od napięcia emocjonalnego po spokój. 

Ponadto doktor Luter rozwinął w tym czasie intensywną działalność publicystyczną. Okres wartburski należy do najpłodniejszych literacko w jego życiu. „Piszę bez przerwy” – zawiadamiał Jerzego Spalatina (WA BR 2, 417, 23ff.). 

Na zamku Wartburg powstały:

- tzw. postylla wartburska (ulubione dzieło Marcina Lutra, zbiór kazań na Adwent i  Boże Narodzenie; WA 10 I 1 i WA 10 I 2, 1-208)

- 728 listów 

- 17 traktat
ów i pism (WA 8-9)

- tłumaczenie Nowego Testamentu na język niemiecki (w 11 tygodni!), wydane we wrześniu 1522 roku jako „Testament wrześniowy” (niem. Septembertestament): WA DB 6 i 7.


Jako pisarz i tłumacz doktor Luter stosuje świadomie znane związki wyrazowe, sam też tworzy tego typu połączenia. 

W pomieszczeniach obok są wystawione starodruki dzieł, a na ścianach wiszą obrazy Ferdinanda Pauwelsa (1830-1904) ze scenami z życia doktora Lutra.


Literatura:

1. G. Schuchardt, Wartburg. In: V. Leppin, G. Schneider-Ludorff (Hrsg.), Das Luther-Lexikon, 2015, 748-749.

2. J. Köhler, Luther! Biographie eines Befreiten, 2016, 257-266.

3. Cz. Pieniążek, H. Sawczyński, A. Szczepański, Dzieje Powszechne Ilustrowane, 1999, t. 8, 156-158.


5. J. Krauß, U. Kneise, Martin Luther. Lebensspuren, 2016, 148-173.

6. V. Leppin, Martin Luther, 2017, 181-192.

sobota, 15 maja 2021

Elżbieta z Turyngii na zamku Wartburg

Elżbieta z Turyngii (zwana też Elżbietą Węgierską) była trzecim dzieckiem króla Węgier Andrzeja II z dynastii Arpadów i Gertrudy z Meran (siostry Jadwigi Śląskiej i Agnieszki, królowej Francji).

W wieku 4 lat ówczesnym zwyczajem została zaręczona z Ludwikiem IV, synem Hermana, hrabiego-palatyna saskiego i landgrafa Turyngii. Wtedy to zamieszkała na zamku Wartburg. Ślub obojga odbył się dopiero 10 lat później, kiedy Elżbieta miała zaledwie 14 lat. W następnych latach urodziła troje dzieci: Hermana, Zofię i Gertrudę.

Od 1225, zgodnie z życzeniem męża, spowiednikiem i kierownikiem duchowym Elżbiety został Konrad z Marburga, kaznodzieja i inkwizytor. Duchowny z jednej strony kładł pewne granice uczynkom miłosierdzia świętej. Obawiał się także jej praktyk ubóstwa, inspirowanych życiem współczesnych jej świętych Franciszka i Klary. Przypominały mu jednak zbytnio ascezę grup heretyckich (gnostyckich). Z drugiej strony oczekiwał, że nie będzie jadła potraw dworskich, pochodzących z niepewnego źródła, tzn. z danin niesprawiedliwie ściąganych od chłopów. Elżbieta pościła często z tego powodu. Blisko zamku zbudowała szpital, w którym sama usługiwała chorym i ubogim, często spłacając ich długi. Dziś stoi tam posąg z brązu upamiętniający fundatorkę. 

Posąg z brązu nieopodal zamku Wartburg. Foto: K. Basiński

Po 6 latach małżeństwa w 1227 zmarł mąż Elżbiety podczas wyprawy krzyżowej do Ziemi Świętej. Wtedy to została odsunięta od życia dworskiego przez regenta jej małoletniego syna, Henryka Raspe, opuściła zamek Wartburg i przeniosła się do Eisenach.

Po śmierci męża, z obawy przed rozrzutną wdową, próbowano pozbyć się jej z zamku. Dopiero, gdy towarzysze męża wrócili z wyprawy krzyżowej, ujęli się za nią. Rodzina proponowała jej nowe, korzystne małżeństwo. Elżbieta jednak w Wielki Piątek 1229 w kaplicy zamku, do którego wróciła na jakiś czas, złożyła na ręce franciszkanów ślub wyrzeczenia się własnej woli w służbie ubogich i chorych. Następnie, wbrew woli Konrada, przeniosła się do Marburga, gdzie zbudowała nowy szpital, pod wezwaniem niedawno kanonizowanego św. Franciszka. Legenda głosi, że wynoszony przez nią z zamku chleb dla ubogich zamieniał się w róże, gdy wartownicy sprawdzali schowki płaszcza Elżbiety. Konrad próbował wprowadzić ład w jej żywiołową posługę, ograniczając ilość rozdawanej jałmużny i liczbę chorych, którym sama usługiwała. Chciał ją uchronić przed zarażeniem, co niestety stało się faktem wcześniej niż myślał. 17 listopada 1231 zmarła w wieku zaledwie 24 lat. Jej ostatnie słowa przed śmiercią, gdy zbliżała się północ, brzmiały: "Oto godzina, kiedy Dziewica porodziła swe Dzieciątko!"

Za sugestią Konrada i z polecenia papieskiego przeprowadzono badania tych, którzy zostali uzdrowieni przy jej grobie pomiędzy sierpniem 1232, a styczniem 1235. Wyniki badań zostały uzupełnione krótkim żywotem przyszłej świętej i świadectwami służebnic i towarzyszek Elżbiety (Libellus de dictis quatuor ancillarum s. Elizabeth confectus).

Jej ciało złożono w złotym grobowcu, zachowanym do dziś dnia w Marburgu w kościele pod jej wezwaniem. W okresie Reformacji jej potomek landgraf Filip I Wielkoduszny z Hesji wyjął i rozrzucił jej doczesne szczątki. Elisabethkirche jest obecnie kościołem ewangelickim, kaplica Elżbiety z relikwiarzem jest dostępna dla nabożeństw katolickich.

Marburg stał się centrum Zakonu krzyżackiego, który przyjął świętą za swą patronkę drugiego rzędu.

Elżbieta została ogłoszona świętą przez papieża Grzegorza IX 27 maja 1235.

Architektoniczny, być może także funkcjonalny odpowiednik sali rycerskiej znany jest od XVII wieku jako komnata Elżbiety. Na zlecenie cesarza Wilhelma II sala została zaprojektowana przez prof. Augusta Oetkena z mozaikami szklanymi w stylu neobizantyjskim w latach 1902-1906, przedstawiającymi w malowniczy sposób życie Elżbiety z Turyngii. 

 Komnata Elżbiety. Foto: K. Basiński
 
 Komnata Elżbiety, detale mozaikowe. Foto: K. Basiński



Do dziś Elżbieta jest wspominana przez katolików i protestantów. Jest wzorem do naśladowania w aktywnej działalności charytatywnej i jednocześnie fascynuje jako niezwykła kobieca postać swoich czasów. Z okazji jej 800. urodzin rok 2007 ogłoszono Rokiem Elżbiety z Turyngii. W ramach tego kraje związkowe Hesja i Turyngia prezentowały wystawę krajową na zamku Wartburg, a wystawę „Elżbieta w Marburgu. W służbie chorym” można było oglądać na zamku w Marburgu. 

Literatura: 

1. D. Barow-Vissilevitch, Elisabeth von Thüringen – Heilige, Minnekönigin, Rebellin, 2007, 113-117. 

2. H. Zimmerman, E. Bieger, Elisabeth – Heilige der christlichen Nächstenliebe, 2006, 124, 106–109.

3. G. Kristó (trad. du hongrois), Histoire de la Hongrie Médiévale, t. I : « Le temps des Arpads », Rennes, 2000, 119, 224.

4. P. Schall, Moritz von Schwind und die Wartburg. Bilder des Spätromantikers, 2018, 59-61.

niedziela, 9 maja 2021

Historia zamku Wartburg – początki

Zamek Wartburg wieczorem

Wartburg to najsłynniejszy zamek szlacheckiej rodziny Ludowingów. Ich przodek Ludwik Brodaty († 1080), ojciec Ludwika Skoczka, pochodził z rodziny hrabiów Rieneck z Dolnej Frankonii, którzy zaopatrywali burgrabiów arcybiskupa Moguncji. Przy jego wsparciu z zbudował (obecnie zrujnowany) zamek Schauenburg w pobliżu Friedrichroda. 

Płyta nagrobna Ludwika Skoczka  
Ludwik Skoczek († 1123) przeniósł siedzibę swojej rodziny na zamek Wartburg. Dominujące położenie wzgórza zamkowego i nazwa sugerują, że przed założeniem zamku feudalnego na górze istniała fortyfikacja lub punkt widokowy. Legenda założycielska wspomina o mieczach przysięgi Wartburga. Według legendy mówi się, że Ludwik Skoczek wypowiedział słowa „Czekaj, góro! Powinnnaś stać się dla mnie zamkiem! ”(po niemiecku: „Wart! Berg, du sollst mir eine Burg werden!“) i tak powstała nazwa Wart-Berg, a potem Wartburg. Plan założenia zamku groził niepowodzeniem, ponieważ góra nie należała do niego. Nie zdołałby jej pokonać swoimi jedynymi dwunastoma rycerzami, więc wpadł na pomysł sprowadzenia ziemi ze swojej własnej domeny i rozprzestrzenienia ją na górze. Rycerze zeznawali za nim w sądzie, wbijali miecze w ziemię i przysięgali, że były one całkowicie w ziemi Ludwika. Sztuczka powiodła się i według legendy można było rozpocząć budowę Wartburga.

Do tej pory nie odnaleziono żadnych pozostałości najstarszego zamku. Pierwsza wzmianka o nim pojawia się w dokumencie z 1080 roku przy okazji ataku zespołu zamkowego na oddział armii królewskiej Henryka IV Salickiego.

Później Ludwik Skoczek, który brał udział w powstaniu przeciwko cesarzowi Henrykowi V, musiał oddać Wartburg cesarzowi, aby odzyskać wolność. Fakt ten dokumentuje znaczenie kompleksu zamkowego w tym czasie. 

Sala rycerska (Rittersaal)
Jako sprzymierzeńcy arcybiskupa Moguncji Ludowingowie szybko zdobyli władzę i znaczenie.  W 1131 roku syn Ludwika Skoczka, Ludwik I, został podniesiony do rangi landgrafa przez króla Lotara III i tym samym postawiony na równi z książętami. Zbliżenie z niemiecką rodziną cesarską Hohenstaufów doprowadziło do odejścia od popierania arcybiskupa Moguncji. W następnym okresie landgrafowie w Turyngii rozbudowywali Wartburg. Zachowały się jedynie minimalne pozostałości konstrukcyjne zamku z tego czasu. Większość budynków była prawdopodobnie drewniana.

Wszystkie wymienione powyżej informacje są ostatecznie oparte na niewiarygodnej kronice Reinhardsbrunna i przypuszczeniach. Dopiero od lat pięćdziesiątych XIV wieku Ludowingowie naprawdę udowodnili, że są panami na zamku Wartburg. Wcześniej był on najwyraźniej własnością (jako lenno, ale nie Ludowingów) szlacheckiej rodziny, w skład której wchodził także arcybiskup Moguncji Henryk i który był blisko związany z królem Konradem III, ale został usunięty przez Fryderyka Barbarossę.

Landgraf Ludwik II był najważniejszym budowniczym z dynastii Ludowingów. Jego wpływ na ówczesną budowę zamku był bardzo znaczący. Pod jego kierownictwem niezwykle cenny z kulturowego i historycznego punktu widzenia pałac powstał ok. 1156–1162 jako osobno stojący budynek reprezentacyjny o funkcji mieszkalnej. Oprócz pałacu z XII wieku pochodzą także wschodnia ściana kurtynowa i fragmenty budynku bramnego. Dom landgrafa został zbudowany w 1172 roku.

Ostatni z rodu Ludowingów, Henryk Raspe IV, panował od 1227 do 1247 roku i używał zamku jako swojej jedynej rezydencji. Do tej pory było w zwyczaju sprawować wędrówkę, czyli przenosić się z zamku do zamku, dopóki dwór nie wyczerpał lokalnych zasobów.

Postępująca ekspansja terytorium Ludowingów na części dzisiejszych krajów związkowych Turyngii i Hesji, które są często odległe przestrzennie, doprowadziło do częstej nieobecności rządzących landgrafów z odpowiednich zamków pełniących funkcje rezydencyjne. Dotyczyło to również Wartburga, położonego mniej więcej w centrum ziem Ludowingów. Konieczne było zatem powierzenie wszelkich zadań związanych z administracją zamku, w szczególności także stałego zabezpieczenia i usprawnienia technicznego twierdzy, upoważnionemu przedstawicielowi i zastępcy; piastował on urząd burgrabiego Wartburga. Przedstawiciele bocznej linii hrabiów Bielstein pojawili się w tym samym czasie na początku XIII wieku jako burgrabiowie sąsiedniej Brandenburgii.

Za czasów Hermanna I (1190–1216) Wartburg przeżywał swój rozkwit. Jako zamożny mecenas sztuki i kultury uczynił z zamku centrum dla artystów i główny ośrodek niemieckiej poezji. Wartburg staje się miejscem bajkowego turnieju śpiewaczy. Ale historia tak żywo i dramatycznie przedstawiona jest fikcją. Historycy z Turyngii, tacy jak Dietrich von Apolda (po 1298) oraz prawnik i kronikarz z Eisenach, Johannes Rothe (XV w.) wymyślili wydarzenie historyczne z literatury, która wciąż była dla nich szeroko dostępna. Dzięki precyzyjnej wiedzy Rothe był nawet w stanie „włączyć” to wydarzenie do kroniki Turyngii, którą napisał.

„Rätselspiel” (gra logiczna między Klingsorem i Wolframem von Eschenbach) i „Aurons Pfennig” (oskarżenia przeciwko duchowieństwu), oba napisane prześmiewczo około 1239 roku, są uważane za najstarsze wiersze o turnieju śpiewaczym. „Rätselspiel” została poprzedzona „pochwałą księcia” w 24 strofach w 1206/1207 roku, w której sześciu śpiewaków (Heinrich von Ofterdingen, Walther von der Vogelweide, "cnotliwy pisarz" (prawdopodobnie Heinrich von Rispach), Biterolf, Reinmar von Zweter i Wolfram von Eschenbach) spierają się przed landgrafem Turyngii o to, kto wie, jak najlepiej wychwalać księcia. Pokonany Heinrich von Ofterdingen w końcu otrzymuje pozwolenie na sprowadzenie Klingsora z Węgier, dobrze zorientowanego w pisaniu romansów, co prowadzi do „gry logicznej”. Gra wartburska to także „Księga Zabulona” (konkurs pomiędzy Klingsorem, a Wolframem) i „Totenfeier” (opłakujący śmierć landgrafa i hrabiego von Henneberga). 

Wpływ literacki historii  był oczywiście ogromny. Została ona przepisana i kontynuowana w XV wieku. Wersja turnieju śpiewaczy z 32 zwrotkami stanowi wejście do powieści "Lohengrina", również skomponowanej w czarnym tonie, w XIV wieku. W rezultacie Wolfram von Eschenbach, jeden z dwóch aktorów „Rätselspiel”, pojawia się jako narrator całej powieści. 

Historia tekstów w czasach nowożytnych zaczyna się wraz z ponownym odkryciem średniowiecza w XVIII wieku, za którego pioniera można uznać J. J. Bodmera. W epoce romantyzmu ludzie uciekali się głównie do jego wersji minstrela. Jako opowieść artysty z niemieckiego średniowiecza, w której negocjowano relacje między poezją a społeczeństwem, legenda zyskała dużą popularność w okresie romantyzmu. Najwyraźniejszym sygnałem nowego zainteresowania był „Heinrich von Ofterdingen” Novalisa (wydany 1802) - obszerna, ale niedokończona powieść literacka. Podczas gdy Novalis nie projektował już konkursu śpiewaczego, jest on w centrum opowieści E. T. A. Hoffmanna jako tzw. wojna śpiewaków (1818) i poezji Friedricha de la Motte Fouquégo „Wojna śpiewaków na zamku Wartburg” (1828).

Najbardziej znana jest jednak dramatyczna realizacja Ryszarda Wagnera („Tannhäuser i turniej śpiewaczy na Wartburgu”, 1843), która wbrew średniowiecznej tradycji po raz pierwszy łączy operę z wojną wartburską, przy czym wojenny temat śpiewaka jest całkowicie podporządkowany tematowi odkupienia. Mityczna czarodziejka Klingsor jako przeciwniczka uczuć chrześcijańskich jest postacią, która umożliwiła to przywiązanie, ponieważ była w stanie ucieleśnić tę samą demoniczną, zmysłową koncepcję życia i miłości, która zmusiła późnośredniowiecznego Tannhäusera, by poddać się urokowi kobiety Wenus.

"Turniej śpiewaczy", fresk Moritza von Schwinda, 1854

W kontekście ponownego odkrycia Wartburga jako symbolu niemieckiej historii i jego restauracji od 1838 roku, Moritz von Schwind pomalował kilka pomieszczeń freskami na zlecenie Wielkiego Księcia Carla Alexandra von Sachsen-Weimar-Eisenach w latach 1854-1856. Napis towarzyszący "Turniejowi śpiewaczemu" Schwinda: „Spór śpiewaków odbył się w tej sali 7 lipca 1207 roku, w urodziny św. Elżbiety”, nie odpowiada tradycji tamtych czasów. Interesujące jest jednak połączenie obu wydarzeń, które wyznaczają zmianę epoki na dworze w Turyngii - od bogatego, wystawnego życia pod panowaniem Hermanna i Zofii po ascetyczne, zorientowane na chrześcijański ideał miłosierdzia,  w czasach Elżbiety.

We wrześniu 2002 w pałacu na zamku Wartburg odbył się trzydniowy średniowieczny festiwal jako wojna śpiewaków. Artyści występujący w średniowiecznych kostiumach grali pieśni na gościnnym występie dla około 900 osób. W 2012 roku autor Robert Löhr opublikował nową interpretację sagi. 

Literatura: 

1. W. Heinemeyer, Das Marburger Landgrafenschloß und die Wartburg – Marburg und Eisenach. In: Historische Kommission für Hessen (Hrsg.): Hessen und Thüringen – von den Anfängen bis zur Reformation. Eine Ausstellung des Landes Hessen, 1992, 41. 

2. H. Münkler, Die Deutschen und ihre Mythen. Rowohlt, 2009, 304-311. 

3. R. Löhr, Krieg der Sänger. Piper Verlag, München, Zürich 2012.

4. P. Schall, Moritz von Schwind und die Wartburg. Bilder des Spätromantikers, 2018, 47-48.

wtorek, 4 maja 2021

Uprowadzenie na zamek Wartburg

Uprowadzenie Marcina Lutra 4 maja 1521 roku
 
W drodze powrotnej z Möhra do Eisenach zainscenizowano atak pięciu uzbrojonych ludzi na tajne polecenie elektora Fryderyka III Mądrego w pobliżu zamku Altenstein. Woźnicy grożono podniesioną kuszą. Johann Petzensteiner wyskoczył z wozu i uciekł pieszo. Mikołaj von Amsdorff wiedział, o co chodziło. Marcin Luter mógł zabrać Biblię hebrajską i Nowy Testament, a potem został wyciągnięty z wozu i pod jego adresem padły przekleństwa. Reformator musiał biec obok jeźdźców, aż wszyscy zniknęli z pola widzenia. Potem posadzono go na konia. Wydarzenie miało miejsce ok. 20 km od zamku Wartburg. Grupa uzbrojonych mężczyzn pod dowództwem rycerza Burkharda Hund von Wenckheima z Gothy dotarła wraz z Lutrem do zamku Wartburg około godziny 23:00. Biorąc pod uwagę stan ówczesnych dróg, w ciągu godziny było można pokonać konno 6 km, czyli podróż trwała ok. 3,5-4 godzin. Pomieszczenia mieszkalne dla wittenberskiego Reformatora przygotował Hans von Berlepsch. Wcześniej historycy byli zgodni, iż nieopodal Steinach Marcin Luter został uprowadzony, a protestantyzm XIX wieku podkreślał heroiczną postawę i swoiste martyrium wittenberskiego teologa na Sejmie Rzeszy i w drodze powrotnej. Dokładny opis uprowadzenia podają trzy Mowy Stołowe: WA TR 5, 5351; 5375b i 5375d. Zgodnie z nowszymi badaniami nie jest to takie oczywiste. Prawdopodobnie doktor Luter wiedział, że elektor saski Fryderyk III Mądry zechce go „uprowadzić” zanim zrobią to wojska cesarza lub ludzie papieża po jawnym afroncie podczas przesłuchania w Wormacji 18 kwietnia 1521.

Pomnik Lutra nieopodal Steinbach. Foto: K. Basiński

Pomnik Lutra w pobliżu Steinbach (miasto Bad Liebenstein, powiat Wartburg) jest zabytkiem kultury i  został wzniesiony w 1857 roku z inicjatywy księcia Bernharda Ericha Freunda z Saksonii-Meiningen i upamiętnia upozorowane schwytanie Marcina Lutra  4 maja 1521 w drodze powrotnej z Sejmu Rzeszy w Wormacji do Wittenbergi przez żołnierzy elektora Fryderyka III Mądrego. Około dwóch kilometrów na południowy zachód od pomnika Lutra znajduje się zamek Altenstein z parkiem.

Pomnik Lutra niedaleko Steinbach. Foto: K. Basiński

Pomnik o wysokości około dziesięciu metrów wykonany jest jako obelisk z piaskowca z Seeberg. Ma kształt kwadratowej kolumny, której boki zwieńczone są rzęsami. Nad nią wznosi się delikatny szczyt zwieńczony piramidą. Kolumna spoczywa na trójkondygnacyjnej ścianie fundamentowej. Kamień pamiątkowy otoczony jest żeliwnym ogrodzeniem urządzonym w stylu neogotyckim.

Ustalenia miejsca, w którym przedstawiciele elektora w drodze powrotnej z Wormacji (Worms) uprowadzili Marcina Lutra, podjęto zapewne po latach. Za punkt orientacyjny posłużyło źródło wystające z wydatnego buka na jezdni.

W wyniku silnej burzy, która szalała w zachodniej Turyngii w tym samym czasie co zaćmienie słońca po południu 18 lipca 1841 roku pień buka Lutra pękł na wysokości trzech metrów i po uderzeniu pioruna ocalała jedynie ostatnia gałąź. Drewno i patyki z buku Lutra zostały przekazane parafii ewangelickiej w Steinbach, a rzemieślnicy wykonali z niego pamiątki. W 1873 roku na cmentarzu katedralnym w Lubece zasadzono odgałęzienie, gdzie do dziś rozwinęło się w wielki buk. 

Paul Thumann, Przybycie Marcina Lutra na zamek Wartburg, 1873

Marcin Luter przebywał na zamku Wartburg od 4 maja 1521 do 1 marca 1522 (z krótką przerwą 4-9 grudnia 1521, gdy odwiedził potajemnie Wittenbergę), czyli prawie 300 dni.

Literatura:

1. G. Schuchardt, Wartburg. In: V. Leppin, G. Schneider-Ludorff (Hrsg.), Das Luther-Lexikon, 2015, 748-749.