piątek, 25 września 2020

Reformatorskie przebudzenie Huldrycha Zwingliego



Reformatorskie przebudzenie jest dramatycznym procesem osobowościowym, chęcią zmierzenia się z kwestią wiary zgodnie z własnym sumieniem, a nie apriorycznie narzuconymi prawidłami. To transformacja, której celem jest w pełni świadome indywiduum postrzegające Boga przez pryzmat Pisma.

Ulrich Gäbler (szwajcarski ewangelicki teolog reformowany) wskazuje na wczesne silne piętno Erazma z Rotterdamu u Huldrycha Zwingliego.

Poglądy, postulaty i opcje Erazma, dotyczące chrześcijańskiego życia religijnego i moralnego oraz współczesnej Erazmowi kultury, tworzą raczej rozbudowaną i wyrazistą tendencję niż doktrynę, nie mają bowiem ani dostatecznej kompletności, ani dostatecznej spójności, brak im też wyraźnych cech reformatorskiego programu, np. jednoznaczności i stanowczości. Erazmianizm jest takim pojmowaniem chrześcijaństwa, które akcentuje nie treści teoretyczne i dogmatyczne, lecz moralne i praktyczne, tzn. traktuje chrześcijaństwo nie tyle jako doktrynę, ile jako sposób życia. Ten sposób życia buduje zwłaszcza wewnętrzna jakość etyczna chrześcijan, jakość i szczerość ich przekonań religijnych i moralnych oraz jakość moralna ich zachowań. Z takiej perspektywy tracą na znaczeniu obrzędy, symbole i skrupulatne przepisy dotyczące zewnętrznych form życia chrześcijańskiego. Erazmianizm głosi postulat uwewnętrznienia chrześcijaństwa jako przemieniającej każdego człowieka realizacji zawartych w przesłaniu ewangelicznym norm i nakazów moralnych.  Jako humanistyczna opcja dotycząca kultury chrześcijańskiej erazmianizm przewartościowuje dokonaną już przez chrześcijaństwo starożytne i utrwalone przez średniowieczną scholastykę gradację sztuk wyzwolonych. Scholastyka, jako formacja na mocnych podstawach filozoficznych, ceniła zwłaszcza sztuki kwadrywialne, a z trywialnych — logikę. Erazmianizm to specyficzna w obrębie humanizmu postawą wobec klasycznego dziedzictwa antycznego; z postawy tej wynika wiele jego dążeń i osiągnięć intelektualnych oraz literackich. Erazmianizm cechuje się zdroworozsądkowym entuzjazmem chrześcijanina, ukierunkowanym opcjami Erazma w obrębie chrześcijaństwa; jest to entuzjazm dla zgodności poglądów i parenez wielu starożytnych autorów pogańskich z chrześcijaństwem, ale też entuzjazm, jaki budzą ich postawy etyczne i zgodność ich życia z tymi poglądami i parenezami, co w szczególnym sensie dotyczy niektórych starożytnych filozofów. Wyraża się w pochwałach niektórych antropologicznych i etycznych poglądów Platona, etycznych poglądów Cycerona i Seneki, wychowawczych poglądów i postaw Plutarcha, Katona, a także nauk moralnych zawartych w poezji Wergiliusza i Horacego, w mimach Publiliusza Syrusa i sentencjach Menandra, najmocniej zaś w pochwałach Sokratesa za jego cnotliwe życie i za śmierć niemal męczeńską („ledwie mogę powstrzymać okrzyk: święty Sokratesie, módl się za nami!”), a za życie w poniżeniu i w skrajnym ubóstwie Antystenesa, Diogenesa Cynika i Epikteta jako, wraz z Sokratesem, pogańskich i filozoficznych odpowiedników życia i osobowości świętych chrześcijańskich („może […] we wspólnocie świętych więcej jest uczestników, niż zapisano w naszych katalogach”), a nawet samego Chrystusa. Z entuzjazmem dla filozoficznego sposobu życia współgra entuzjazm dla starożytnych sentencji, adagiów i apoftegmatów, zwł. filozoficznych. W literackim zakresie jest to trzeźwy entuzjazm dla artyzmu literatury klasycznej i jej wzorczych walorów, ograniczony jednak względami praktycznymi chrześcijaństwa i względami chrześcijańskiego „decorum”.

Huldrych Zwingli poznał pisma Lutra około 1519 roku. Dzięki egzegezie listów Pawła autorstwa doktora Marcina Zwingli otworzył się na reformatorską doktrynę łaski (sola gratia), która spowodowała, że ​​odszedł od humanizmu Erazma. Luter jest postrzegany przez Zwingliego jako polemik z kościołem papieskim, którego teologia „odgrywała tylko marginalną rolę” w rozwoju szwajcarskiego teologa. Gäbler postulował spójny wewnętrzny proces wymiany korespondencyjnej z Erazmem w pierwszej połowie 1520 roku. Jednak na to nie wpływa Luter, ale przede wszystkim pisma Augustyna. Przyszłość chrześcijaństwa nie leży już w rękach człowieka, jak u Erazma, ale w rękach Boga.

Ulrich Gäbler zgadza się z argumentem Arthura Richa (klasycznie reformowany szwajcarski pogląd), że Zwingli przekształcił się w reformatora od erazmianizmu, wskazuje na dystans do Erazma, który Huldrych opisuje w liście do Oswalda Myconiusa z 24 lipca 1520. Znaczenie nadziei zyskuje na znaczeniu u Zwingliego na poziomie soteriologicznym (nadzieja na odrodzenie Chrystusa i Ewangelii) i praktycznym (nadzieja na powrót edukacji w społeczeństwie). Pod względem treści wiedza na temat Reformacji jest kształtowana przez zmianę w kontekście poglądu Huldrycha na historię, w połowie 1520 roku oderwał się od historii i światopoglądu Erazma za pomocą augustiańskiego sposobu myślenia i rozwinął własne jej rozumienie.

Martin Brecht (niemiecki teolog luterański) koncentruje relacje Zwingliego z Lutrem na silnym teologicznym wpływie publikacji wittenberskiego teologa. Krytyka papiestwa jest pierwszym wyraźnym aspektem, który wpłynął na przebudzenie reformatorskie Zwingliego. Postulaty Lutra dotyczące dysputy lipskiej z 1519, które dotyczyły nie tylko władzy papieskiej w kościele, ale także odpustów, pokuty, doktryny grzechów i obrazu człowieka, wydawały się szczególnie kształtujące dla szwajcarskiego reformatora. Wydaje się, że jest to związane z punktem zwrotnym w postrzeganiu Zwingliego jako w pełni świadomego teologa. Związek między Zwinglim i Erazmem opierał się na poziomie intelektualnym. Jednak ta relacja zmieniła się z powodu różnych perspektyw i rozczarowań, które ostatecznie doprowadziły do ​​zdystansowania się w 1522 roku. Zwingli wykorzystał także interpretację Pisma przez Lutra, w którym kontekście oczywiste staje się przyjęcie luterańskiej doktryny usprawiedliwienia.

Martin Brecht opisuje Zwingliego jako „ucznia Lutra”. Szwajcarski teolog został reformatorem pod wpływem dysputacji lipskiej (1519) i publikacji doktora Lutra.

Zarówno wittenberski, jak i szwajcarski teolog inspirowali się systemem filozoficznym Augustyna z Hippony:

Augustyn z Hippony u Marcina Lutra: dysputacja lipska, usprawiedliwienie /sprawiedliwość Boga jako dar, doktryna łaski z „późniejszym” Augustynem.

Augustyn z Hippony u Huldrycha Zwingliego: Doktryna grzechów i łaski, dziedzictwo neoplatońskie w  rozumieniu Stwórcy jako ducha, interpretacja Ewangelii św. Jana.

Ballinger i Leppin postulują tzw. via media (rozwiązanie pośrednie), w świetle którego na reformatorskie przebudzenie H. Zwingliego miał wpływ Don Scotus (zwłaszcza w różnicowaniu ducha i materii, w kontekście Sakramentu Ołtarza) i pisma Marcina Lutra.

Literatura:

1. U. Gäbler, Huldrych Zwingli, eine Einführung in sein Leben und Werk, 1983, 46-49.

2. M. Brecht, Untersuchungen. Zwingli als Schüler Luthers. Zu seiner theologischen Entwicklung 1518-1522. In: ZUG 96 (1985), 301-319.

3. U. Gäbler, Huldrych Zwinglis „reformatorische Wende”. In: ZUG 89 (1978), 103-139.

4. V. Leppin, Die Reformation, 2017, 18-24.

niedziela, 20 września 2020

Tezy filozoficzne Dysputy Heidelberskiej

Heidelberg, stare miasto. Foto: K. Basiński
Dzieła Arystotelesa zostały przybliżone filozofom średniowiecznym przede wszystkim przez Boecjusza, który przetłumaczył niektóre prace Arystotelesa na język łaciński, oraz dzięki filozofom arabskim, takim jak Awerroes. Znajomość jego pism rozpowszechnia się w XIII wieku. Tomasz z Akwinu zastosował metafizykę Arystotelesa do swoich rozważań nad delikatną równowagą między wiarą a wymogami umysłu. Marcin Luter polemizuje w swych 12 tezach z arystotelizmem (a tym samym pośrednio ze średniowieczną scholastyką) podczas dysputy Heidelberskiej. Łaciński oryginał tekstu znajduje się w Edycji Weimarskiej: WA 1,355 i nie jest uzupełniony komentarzem.


Teza 29: Kto chce filozofować w Arystotelesie bez przeszkód, musi najpierw stać się głupcem w Chrystusie.

Teza 30: Tak jak tylko ten, kto dobrze zna zło pożądania seksualnego, jeśli jest w związku małżeńskim, może dobrze filozofować, jeśli jest głupcem, tj. jeśli jest chrześcijaninem.

Teza 31: Arystotelesowi łatwo było zachować świat na zawsze, ponieważ jego zdaniem dusza ludzka jest śmiertelna.

Teza 32: Po założeniu, że jest tyle samo form, co kształtów złożonych, należy założyć, że jest tyle samo substancji (składnika budującego formy i kształty).

Teza 33: Nic nie powstaje z niczego na świecie; niemniej jednak cokolwiek z substancji, powstaje naturalnie.

Teza 34: Gdyby Arystoteles znał absolutną moc Boga, nie byłby w stanie dalej twierdzić, że materiał jest nagi (to znaczy bez kształtu i formy).

Teza 35: Nieskończoność jest niczym zgodnie z konkretyzacją. Według Arystotelesa nadal istnieje tyle możliwości i materiałów, co rzeczy złożonych.

Teza 36: Arystoteles gani i śmieje się z filozofii platońskich idei, która jest lepsza od jego. 


Teza 37: Pitagoras sprytnie twierdzi, że naśladowanie liczb w rzeczach jest prawdziwe, ale uczestnictwo w ideach Platona staje się jeszcze bardziej dowcipne (jak twierdzi).

Teza 38: Traktat Arystotelesa przeciwko Parmenidesowi mówi, że chrześcijaninowi wybaczono cios w powietrze.

Teza 39: Jeśli Anaksagoras uznał nieskończoność za byt, wydaje się, że był najlepszym ze wszystkich filozofów, nawet wbrew woli Arystotelesa.

Teza 40: U Arystotelesa brak, materia, forma, ruchomość, nieruchomość, konkretyzacja, możliwość itp. wydają się być takie same.

wtorek, 15 września 2020

Reformacja przyczynkiem zmian ustrojowych

Sukces ruchu reformacyjnego zależał od konkretnej sytuacji politycznej danego regionu (księstwa, wolne miasta Rzeszy, regiony związkowe itp.). Bez względu kto i w jaki sposób sprawował władzę, decydował ostatecznie o przyjęciu bądź odrzuceniu nauk protestanckich, dlatego też poszczególne Kościoły ewangelickie propagowały zupełnie inne wizje państwowości, zgodnie z wytycznymi aktualnie wybranej lokalnej władzy, wspierając tym samym rozwój regionalny.

Reformacyjny Kościół tradycji Marcina Lutra wspierał ustrój książęcy a jego struktury na terenie Niemiec przypominały z czasem coraz bardziej tzw. kościoły krajowe (Landeskirche). Rola panujących znacznie wzrosła w ramach podpisanego w Augsburgu pokoju religijnego (1555) - to oni mogli wybierać i narzucać swoim poddanym wybór wyznania, niezależnie od woli cesarza. Ale luteranizm nie powinien być kojarzony z quasi-władzoukładnym odłamem chrześcijaństwa. Po pierwsze, ewangelicyzm stawiał przed władcami zupełnie nowe zadania, jak opieka chorych i osób starszych, rozwój przedsięwzięć socjalnych, ochrona prawna małżeństw i rodziny, wspieranie budowy szkół i nauczania, powoływanie nowych uniwersytetów itd. Niemcy jako pierwszy kraj na świecie wprowadziły szereg ubezpieczeń społecznych. Od 11 marca 1883 roku - ubezpieczenie chorobowe, 6 lipca 1884 - ubezpieczenie wypadkowe, 24 maja 1889 - ubezpieczenie emerytalne, a 16 lipca 1927 - ubezpieczenie na wypadek utraty pracy. 1 stycznia 1995 roku ubezpieczenie pielęgnacyjne (niem. Pflegeversicherung) stało się tzw. V filarem ubezpieczenia społecznego w Niemczech. Warto wspomnieć, iż wszystkie kraje protestanckie, szczególnie te o tradycji luterańskiej jak państwa skandynawskie, mają rozbudowany system ubezpieczeń społecznych traktowany jako jeden z instrumentów polityki socjalnej prowadzonej przez te kraje. Po drugie, postulowana przez wittenberskiego teologa zasada wolności sumienia oraz powszechnego kapłaństwa wiernych doprowadziła, zwłaszcza w okresie ortodoksji (1550-1780) do uniezależnienia ideowego struktur kościelnych od władzy. Ewangelicyzm od początku istnienia nawoływał nie tylko do pasywnego wysłuchania niedzielnego kazania, lecz do aktywnego wcielania Słowa Bożego na co dzień w ramach indywidualnych możliwości. Kościoły krajowe kontrolowały, w jakim stopniu rządzący prowadzą politykę wewnętrzną i zewnętrzną w oparciu o wartości chrześcijańskie. Popularna w XIX wieku ideologia „tronu i ołtarza" nie miała nic wspólnego z pierwotnymi założeniami ks. Marcina Lutra. I tak, 30 stycznia 1830 roku w specjalnym zarządzeniu ustanowiono, że król stał się summus episcopus, czyli najwyższym biskupem Ewangelickiego Kościoła w Wirtembergii. Mógł on m.in. wprowadzać zmiany w liturgii oraz dokonywać wyboru pieśni znajdujących się w śpiewniku. Po Zjednoczeniu Niemiec w 1871 roku, funkcję summus episcopus Kościoła unijnego przejął Cesarz. Co ciekawe, jedyny zachowany na świecie tron niemieckiego władcy, stojący w wieży zegarowej poznańskiego zamku, wykonany jest dla...dwóch osób. Wielu sądzi, że zasiadała na nim para cesarska. Nieprawda! Tron był przeznaczony dla cesarza Wilhelma II Hohenzollerna, który zasiadał po lewej jego stronie a po prawej - znajdowało się miejsce dla Boga. Ten zbyt ścisły synergizm doprowadził do skostnienia systemu politycznego i totalnej redukcji możliwości przystosowawczych w wypadku zmiany ustroju, którą wymusił pluralizm ideowy. Protestanci nie identyfikowali się z wartościami demokratycznymi Republiki Weimarskiej. Dla nich gwarancją stabilności państwa niemieckiego był cesarz. Liczne protesty, demonstracje i wybierany kilkakrotnie w roku rząd powodowały w efekcie wzrost frustracji społecznej, uchylając drzwi tendencjom nacjonalistycznym. Obecnie, kościoły krajowe w Niemczech (Landeskirche) zachowały swoje granice sprzed 200 lat, pozostając namiastką i rdzeniem lokalnej kultury (regionalny rozwój ideowy kościoła, wspieranie dialektów niemieckich itd.). Rolę „ojca/matki narodu" przejęła osoba piastująca urząd Kanclerza Federalnego, która od czasu Otto von Birmarcka nieprzypadkowo jest wyznania ewangelickiego. Nieraz w bezpośrednich rozmowach można usłyszeć zwroty: „Vater Gerhard", „Mutter Angela"...Po trzecie, ewangelickie struktury kościelne wspierały model władzy bez względu na jej wizje państwowości. I tak, w Szwecji uformował się dość wcześnie kościół o charakterze narodowym wspierający dążenie do samostanowienia obywatelskiego w oparciu wolność chrześcijanina.

Ewangelicyzm tradycji augsburskiej (luteranizm) odegrał niebywale ważną rolę w budowaniu fińskiej i łotewskiej tożsamości narodowej. W okresie przedchrześcijańskim, przed podbojem Finlandii przez Szwecję (1249) istniała bogata literatura wyłącznie w postaci ustnej, która była powiązana z pogańskimi obrzędami. Praktycznie nie zachowały się do dzisiaj żadne przykłady literatury średniowiecza i wcześniejszej w języku fińskim, choć zdarzały się pojedyncze fińskie zdania wplatane w teksty dokumentów i teksty modlitw tłumaczone na ten język. Niewykluczone, że w średniowieczu w ograniczonym zakresie mogła się rozwijać fińska literatura, ale nie mogła odgrywać ona większej roli. W okresie reformacji i późniejszym wiele średniowiecznych tekstów religijnych uległo zniszczeniu. Pojedyncze zapisy dialektów języka fińskiego przetrwały w postaci zapisów cyrylicą na brzozowej korze, które odnajdowane są na terenie dzisiejszej północno-zachodniej Rosji. Publikacja pierwszego drukowanego tekstu w tym języku była zasługą biskupa Mikaela Agricoli. Uczeń Doktora Marcina Lutra już w czasach studenckich zaczął tłumaczyć teksty religijne, szczególnie Nowy Testament. Pierwszą wydrukowaną fińską książką był wydany najpóźniej w 1543 roku elementarz "Abckiria", który był przede wszystkim ukierunkowany religijnie i zawierał katechizm. Drugie, mniej znane dzieło to „Rucouskirja". Fińskie tłumaczenie Nowego Testamentu ukazało się w 1548 roku. W jego ślady poszli Paavali Juusten, Jaakko Suomalainen i Erik Sorolainen, którzy zajmowali się głównie pisaniem pieśni religijnych i katechizmów. Do XVIII wieku większość fińskich pisarzy była duchownymi. Z XVII wieku można znaleźć nieliczne wiersze odwołujące się do przedchrześcijańskich tradycji fińskich, które nawiązywały do Kalevali (Laurentius Petri, Juhana Cajanus). W życiu publicznym coraz bardziej dominował język szwedzki, a fiński był używany głównie przez chłopów. W 1700 roku pastor Daniel Juslenius opublikował dzieło „Aboa Vetus Et Nova", w którym pisał o konieczności oderwania się od Szwecji, a swój lud wywodził od plemion Izraela. Zapoczątkowało to budzenie się świadomości narodowej, a autor został uznany za pierwszego przedstawiciela ruchu narodowego, który w XIX wieku przybrał nazwę Fennomanów. Ważnym wydarzeniem w dziejach rozwoju łotewskiego piśmiennictwa było opublikowanie kompletnego przekładu Biblii. Dokonał tego niemiecki pastor Johann Ernst Glück (1654-1705), pracujący w Marienburgu (dziś Alūksne). W 1685 roku ukończył on przekład Nowego Testamentu, a cztery lata później (1689) również Starego Testamentu. Tłumacząc Biblię, Glück zetknął się z problemem braku w języku łotewskim pewnych pojęć i wyrazów, zwłaszcza abstrakcyjnych, dlatego też wprowadził do języka przekładu stworzone przez siebie neologizmy. Niektóre z nich są w użyciu w języku łotewskim do dzisiaj. Przekład Glücka ukazał się drukiem w 1694 roku i później był wielokrotnie wydawany na nowo.

Odmienną wizję państwa propagował ewangelicyzm reformowany. Jan Kalwin usilnie wprowadzał struktury demokratyczne zarówno do tworzonych przez siebie szkół, jak i parafii. Gminy kalwińskie były zarządzane przez rady parafialne, grupę wybranych spośród siebie członków. Konsystorz sprawował najwyższą władzę administracyjno-sądowniczą. Ponadto, reformator szwajcarski opowiadał się od początku za rozdziałem jakichkolwiek zależności pomiędzy władzą świecką a kościelną, dając tym samym podwaliny struktur liberalno-republikańskich. Szczególnie wyraźnie zaznaczyła się ta idea w tworzeniu tożsamości holenderskiej. Wyrosłe z tradycji kalwińskiej kościoły (prezbiterianizm, kongregacjonalizm) przejęły struktury administracyjne, propagując idee demokratyczne m.in. w Stanach Zjednoczonych.

Kościół Anglii (Church of England) jest kościołem państwowym. Najwyższą władzę zwierzchnią z prawem mianowania biskupów sprawuje król lub królowa. Władzę ustawodawczą sprawuje Zgromadzenie Kościelne (Church Assembly). Kościół składa się z 42 diecezji i diecezji europejskiej, do której należy kapelania warszawska (sprawująca opiekę głównie nad przebywającymi w Polsce Anglikami i Amerykanami). Obecnie Wspólnotę Anglikańską tworzy Kościół Anglii, Kościół Irlandii, Kościół Episkopalny w USA oraz szereg niezależnych kościołów (największe w dawnych koloniach brytyjskich). Co 10 lat kościoły należące do Wspólnoty spotykają się na konferencjach w Lambeth. Tradycyjny prymat we Wspólnocie należy do arcybiskupa Canterbury, „prymasa całej Anglii”. Wspólnota Anglikańska szacuje, że przynależy do niej ok. 78 mln osób. Dla ok. 15 milionów wiernych należących do Kościoła Anglii zwierzchnikiem Kościoła jest królowa Elżbieta II. Narodowy hymn „God Save the King/Queen" ("Boże, chroń Króla/Królową") stanowi jednocześnie pieśń religijną. Monarcha to jedyna osoba, która jej nie śpiewa podczas wykonania. Dla innych anglikanów nie pełni on żadnych funkcji religijnych, za głowę Kościoła uznają oni arcybiskupa Justina Welby - prymasa Anglii (z tym, że niektóre wspólnoty uznają go tylko za zwierzchnika honorowego).

Summa summarum, warto zauważyć, że jak na relatywnie młody ruch Reformacja dokonała istotnych przemian na polu koncepcji ustroju państwowego. Przez wieki eksperymentowano z modelami rządzenia: od absolutystycznego (koncepcja „tronu i ołtarza") po demokrację, wcielając chyba najpełniej zasadę swobody każdego chrześcijanina. Zmiany te tworzą naszą współczesność, budując tym samym europejską tożsamość i zapewniając porządek w niemal każdej sferze życia.

Literatura:

1. D. Farny, Versicherungsbetriebslehre, 1995, 13.

2. D. Franke, Die Geschichte der PKV. In: pkv-infos.net. Abgerufen am 5. Oktober 2018.

3. Länderbericht der Evangelischen Kirche in Deutschland, Mai 2010 (PDF; 424 kB), abgerufen am 20. Oktober 2012.

4. F. Graf-Stuhlhofer, Der Gebrauch der Bibel von Jesus bis Euseb. Eine statistische Untersuchung zur Kanonsgeschichte. Wuppertal 1988, 38.

5. "MAARIT JÄNTERÄ-JAREBORG: Religion and the Secular State in Sweden" (PDF). Archived from the original (PDF) on 10 January 2016.

6. D. Bruncz, Zwingli – ekumeniczne obchody 500-lecia szwajcarskiej reformacji. ekumenizm.pl, 2019-02-01. [dostęp 2020-05-28].

7. T. J. Zieliński, Państwowy Kościół Anglii. Studium prawa wyznaniowego, 2016, 13.

8. Church of England — World Council of Churches, www.oikoumene.org [dostęp 2019-01-05] (ang.).

9. D. G. Newcombe, Henry VIII and the English Reformation, 1995, 45.

10. V. Stolle, Lutherische Kirche im gesellschaftlichen Wandel des 19. und 20. Jahrhunderts, 2019, 320-325.

11. Dansk Kirke i Sydslesvigs Håndbog for menighedsrådsmedlemmer (Memento vom 22. August 2016 im Internet Archive), 2011, 7 (Abschnitt II.7. Provsten).

czwartek, 10 września 2020

Papieże renesansu

Bazylika św. Piotra na Watykanie, zbudowana w renesansie
Za papieży renesansu uznaje się tych, których pontyfikat przypada pomiędzy okresem panowania Mikołaja V i Leona X (w nawiasie podano lata pontyfikatu):

Mikołaj V (1447-1455) - wprowadził ducha renesansu do Rzymu. Planował ozdobić Watykan nowymi dziełami godnymi stolicy chrześcijańskiego świata. Rozpoczął jednak praktycznie, od wzmocnienia ufortyfikowania miasta, uporządkowania i wybrukowania głównych ulic oraz poprawy zaopatrzenia w wodę – odbudował akwedukt Aqua Virgo. Na jego zlecenie wykonano również przeróbki w Pałacu Laterańskim (freski autorstwa Fra Angelico). Jednakże najbardziej zaangażował się w przebudowę Watykanu, gdzie przeniósł siedzibę papieską z Pałacu Laterańskiego. Dobudowano m.in. skrzydło pałacu oraz prywatną kaplicę ozdobiona freskami Fra Angelico przedstawiającymi sceny z życia św. Wawrzyńca i św. Stefana. W czasie trwania pontyfikatu Mikołaja V rozpoczęto renowację i przebudowę Bazyliki św. Piotra. Dzięki poparciu Mikołaja V humanizm rozpowszechnił się w Rzymie; papież w szczególności finansował tłumaczenia przez setki kopistów i uczonych dzieł greckich (zarówno chrześcijańskich jak i pogańskich). Mikołaj V utworzył również Bibliotekę Watykańską.

Kalikst III (1455-1458) - praktycznie nie wykazywał zainteresowania sztuką, w porównaniu z jego poprzednikiem. Nie było to jednak powodowane ignorancją papieża, ale ogromnymi wydatkami na organizowanie krucjaty, a także obsypywaniem dobrami krewnych. Papież nie stronił od nepotyzmu: powołał swojego siostrzeńca kardynała Luisa Juana Milę na gubernatora Zamku św. Anioła i prefekta Rzymu, a drugiego siostrzeńca, kardynała Rodriga Borgię na wicekanclerza Kurii Rzymskiej. Ponadto kreował kardynałami dwóch bratanków, którzy mieli zaledwie po dwadzieścia kilka lat. 16 czerwca 1456 unieważnił wyrok i zrehabilitował spaloną na stosie w Rouen, Joannę d'Arc. Ustanowił święto Przemienienia Pańskiego w dniu 6 sierpnia.

Pius II (1458-1464) - ojciec kilkorga nieślubnych dzieci, popadł także w spory z niemieckimi dostojnikami m.in. z księciem Tyrolu Zygmuntem (został ekskomunikowany) i arcybiskupem Moguncji Dietherem z Isenburga (został złożony z urzędu). Ponadto papież poróżnił się z czeskim królem Jerzym z Podiebradów, który zakwestionował wybór Piusa, gdy ten anulował porozumienia pomiędzy katolikami a husytami. Były to główne przyczyny, przez które Pius nie doprowadził do reformy Kościoła i Kurii Rzymskiej. W 1461 roku wysłał swój słynny List do sułtana Mehmeda II, w którym odrzucił Koran i nakłaniał do wyrzeczenia się islamu i przyjęcia chrztu.

Paweł II (1464-1471) - szybko popadł w konflikt z humanistami i artystami, kiedy to nakazał uwięzić Bartolomea Platinę. Wkrótce potem zamknął także Akademię Rzymską, za co został nazwany "barbarzyńcą". Paweł skupił swoje wysiłki na organizowaniu wyprawy krzyżowe przeciwko Turkom, którzy zagrażali Europie – wsparł finansowo i wojskowo Węgrów i Albańczyków, na czele ze Skanderbergiem. Napotkał jednak trudności w samych Włoszech – śmierć władcy Mediolanu Fransesco Sforzy w 1466, mocno zagroziła stabilności państwa. Ponadto jedynym europejskim władcą, nadającym się na przywódcę krucjaty, był Jerzy z Podiebradów, który był podejrzewany o kontakty z husytami. Po nieudanej próbie polubownego załatwienia sprawy, Paweł ekskomunikował czeskiego króla w grudniu 1466.

Sykstus IV (1471-1484) – w pierwszych latach pontyfikatu starał się wypełnić swoje zobowiązania dotyczące krucjaty przeciw Turkom i rozesłał po Europie legatów wzywających władców do podjęcia walki z muzułmanami. Stosunki z Francją pozostawały napięte od czasu Pawła II z powodu stosowania przez króla Ludwika XI postanowień gallikańskiej Sankcji Pragmatycznej z Bourges z 1438. Paweł II sprzeciwiał się zwłaszcza zakazowi publikacji dekretów Stolicy Apostolskiej bez uprzedniej zgody króla, a Sykstus IV kontynuował w tej mierze jego politykę. Jednym z najmocniej krytykowanych aspektów pontyfikatu Sykstusa IV był nepotyzm, który praktykował na skalę niespotykaną od czasów niewoli awiniońskiej. Aż sześciu swoich krewnych wprowadził do Kolegium Kardynałów, nadając im szereg lukratywnych posad i beneficjów. Po roku 1476 polityka Sykstusa IV koncentrowała się niemal wyłącznie na sprawach włoskich i była podporządkowana promowaniu własnej rodziny. Nepotyzm Sykstusa IV był powszechnie krytykowany, tym bardziej, że większość z jego nepotów okazała się niegodna powierzonych im zaszczytów, prowadząc wystawny i rozwiązły tryb życia (zwł. Pietro Riario). Polityka tworzenia w środkowej Italii państwa dynastycznego Girolamo Riario doprowadziła wkrótce do konfliktów zbrojnych z innymi państwami włoskimi. Nepoci Sykstusa IV byli tak niepopularni, że po śmierci papieża w sierpniu 1484 w Rzymie i Romanii wybuchła rewolta przeciwko nim i ich stronnikom.

Innocenty VIII (1484-1492) – jego wybór podyktowany był faktem, że dwaj liderzy frakcji w Kolegium Kardynałów, Giuliano della Rovere i Rodrigo Borgia nie byli w stanie przeforsować swoich własnych kandydatur: della Rovere był wówczas jeszcze zbyt młody (miał 41 lat), a Borgii nie udało się uzyskać poparcia wystarczającej liczby elektorów. W tym stanie rzeczy obaj dążyli do wyboru „papieża przejściowego”, który by był człowiekiem słabego charakteru, podatnym na ich wpływy, przy którym by mogli umocnić swoje pozycje przed następnym konklawe. Giovanni Battista Cibo w pełni odpowiadał tym wymogom i pod tym względem nie zawiódł nadziei swoich wyborców. W chwili wyboru miał wprawdzie tylko 52 lata, nie był więc zbyt stary, jednak jego słabe zdrowie nie wróżyło długiego pontyfikatu. Sykstus IV przez swój nepotyzm, wystawny tryb życia i czynne zaangażowanie w konflikty zbrojne we Włoszech doprowadził do opustoszenia skarbca papieskiego i pozostawił po sobie spore długi. Mimo to, Innocenty VIII nie szukał oszczędności i kontynuował dotychczasowy sposób życia na dworze papieskim. Lubił przepych i wygody, a przy tym był człowiekiem próżnym i leniwym. Wybudował w ogrodach watykańskich willę wypoczynkową – Belweder, który miał służyć do urządzania festynu i zabaw dworu papieskiego. W celu zdobycia funduszy potrzebnych na te cele oddał w zastaw papieską tiarę i kontynuował zapoczątkowaną na dużą skalę przez Sykstusa IV sprzedaż urzędów kościelnych (symonia), a nawet tworzył specjalnie w tym celu nowe, nikomu niepotrzebne. W ten sposób 31 grudnia 1487 utworzył Sekretariat Apostolski złożony z 26 sekretarzy; stanowiska te wystawiono na licytację. Ludzie którzy w ten sposób zdobyli urzędy kurialne w celu odzyskania wydanych na ten cel pieniędzy dopuszczali się rozmaitych nadużyć. W 1489 z rozkazu papieża stracono dwóch urzędników zamieszanych w proceder sprzedawania fałszywych bulli papieskich. Sytuacja ta ze zrozumiałych względów powodowała obniżenie autorytetu papieża. Podobnie jak jego poprzednicy, wspierał swoją rodzinę, jednak przez pierwsze pięć lat pontyfikatu nie mianował żadnego ze swoich krewnych kardynałem. Jego głównym doradcą w kurii pozostał kardynał Giuliano della Rovere. Nieco mniejszą, choć także znaczącą rolę odgrywał wicekanclerz Rodrigo Borgia, rywal Giuliano della Rovere. Wpływy obydwu kardynałów były tym większe, że papież był słabego zdrowia i częste choroby uniemożliwiały mu zajmowanie się na bieżąco sprawami Stolicy Apostolskiej. Nawet kiedy w 1489 roku wreszcie wyniósł do godności kardynalskiej swego bratanka Lorenzo Cibo de Mari, nie uzyskał on większego wpływu na rządy i pozostawał w cieniu kardynała della Rovere. Jedynymi większymi beneficjami jakie Lorenzo otrzymał były arcybiskupstwo Benewentu (w grudniu 1485, jeszcze przed kreacją kardynalską) oraz diecezja Vannes (w 1490). Od początku natomiast skandal wywołał fakt, że papież oficjalnie uznawał dwójkę swoich nieślubnych dzieci Franceschetto i Teodorinę i przyjął je na dwór papieski. Choć nie był pierwszym papieżem mającym nieślubne dzieci (przed nim był np. Pius II), to jednak był pierwszym, który te dzieci legitymizował. Choć urodziły się one jeszcze zanim Cibo wybrał stan duchowny i nie ma dowodów by po przyjęciu święceń kontynuował rozwiązły tryb życia, na jego temat zaczęły krążyć bardzo niepochlebne komentarze w związku z tą sytuacją. Wybryki rozpustnego Franceschetto dodatkowo osłabiały i tak nie największy prestiż Innocentego VIII. W grudniu 1487 Franceschetto został gubernatorem Rzymu i naczelnym wodzem armii papieskiej, a w 1490 otrzymał lenna Cerveteri i Anguillara. Starania o apanaże dla swoich dzieci wkrótce wciągnęły papieża w konflikt zbrojny z królestwem Neapolu, gdzie Franceschetto Cibo, z poparciem papieża i kardynała della Rovere sprzymierzył się z opozycją baronów wobec króla Ferrante I.

Aleksander VI (1492-1503)

Pius III (1503) – na konklawe po śmierci Aleksandra VI został wybrany na papieża (22 września 1503) dzięki poparciu Cezara Borgii (syna poprzedniego papieża), jako kandydat neutralny wobec głównych faworytów. Przyjął święcenia kapłańskie i biskupie, przybrał imię Pius III na cześć wuja i został koronowany 8 października 1503. Na jego zamówienie pracę nad dekoracją Biblioteki Sieneńskiej rozpoczął Pinturicchio, a wkrótce również Rafael Santi.

Juliusz II (1503-1513)

Leon X (1513-1521)

Sylwetki niektórych z nich zostaną przedstawione niebawem. Główną sferą działań większości papieży renesansu było wzmocnienie świeckiej władzy papieży i Państwa Kościelnego, walka o duchową i polityczną niezależność papiestwa i Kościoła od potęg świeckich oraz odnowa administracyjnych struktur kościelnych. Aleksander VI m.in. dzięki nadaniu licznych beneficjów opanował istniejącą w Państwie Kościelnym samowolę lokalnych możnowładców i całkowicie zreorganizował jego administrację. Ta typowa dla renesansowych władców polityka centralizacji państwa wzbudziła opór lokalnych notabli, którzy zwrócili się o pomoc przeciw Aleksandrowi do wrogiej Kościołowi Francji – królowie tego państwa, zwłaszcza w czasach niedawnej niewoli awiniońskiej, od dawna dążyli do podporządkowania sobie papiestwa i spraw kościelnych (gallikanizm).

Papieże renesansu centralizowali swoją władzę duchową i polityczną poprzez świadomy wzrost znaczenia Rzymu dla chrześcijaństwa. Sprowadzano tu liczne relikwie (m.in. Scala Santa), a dzięki mecenatowi kultury i sztuki upiększano kościoły o prace, które do dziś mają charakter kultury dziedzictwa na skalę światową. Kaplica Sykstyńska stała się za pontyfikatu Sykstusa IV kościołem papieskim, w niej odprawiano msze. Wieczne Miasto było prezentowane jako jedyne miejsce śmierci dwóch Apostołów: Piotra i Pawła. Znaczenie tego faktu w kontekście przewodnictwa Chrystusa w Kościele jest więc bardziej niż dyskusyjne. Bazylika św. Piotra została na nowo zbudowana, a cały proces był finansowany przez sprzedaż odpustów.


Apogeum centralizacji władzy papieskiej stanowią postanowienia Soboru Laterańskiego V (1512-1517), w świetle których papież miał władzę zwierzchnią nad biskupami i soborami, a wszystkie sprawy doczesne były powierzane Chrystusowi przez jednego pośrednika – papieża. Ponadto uznano, że egzegeza Ojców Kościoła jest jedynie słuszna, bo zostali oni natchnieni Duchem Świętym, a głoszenie kazań wykraczające poza tę naukę było zabronione. Przypomnijmy, że Marcin Luter apelował o indywidualną interpretację Pisma, a nie odgórnie narzuconą… Aktualnie sprawujący władzę papież mógł zwoływać i rozwiązywać sobory, co położyło kres koncyliaryzmowi.

Punkt wyjścia do zabrania stanowiska przez Marcina Lutra na temat papiestwa w okresie wczesnoreformacyjnym:

A) Sukcesja apostolska w rozumieniu papieży jako następców św. Piotra (Mt 16,18-19) jest oparta na konstrukcie ideowym, a nie na faktach biblijnych. Tego argumentu użył po raz pierwszy Stefan I w drugiej połowie III wieku. Jeszcze w drugim wieku naszej ery słowem papież zwracano się do każdego kapłana chrześcijańskiego, a dopiero potem słowo to przylgnęło do najwyższego dostojnika Kościoła. Na początku chrześcijaństwa biskupi Rzymu odpowiadali za lokalne kościoły w obrębie swojego patriarchatu podobnie jak inni powołani na tego typu stanowisko.

B) Tak jak papieże pierwszych wieków nie byli apologetami, papieże średniowiecza i renesansu nie odrywali znaczącej roli duchowej na poziomie intelektualnym swojej epoki. Ich udział w postanowieniach pierwszych siedmiu soborów powszechnych, podczas których sformułowano prawdy wiary był albo żaden, albo ograniczał się do wysłania przedstawicieli. Papieże podejmowali decyzje o charakterze administracyjnym nierzadko w oparciu o nepotyzm: Klemens III, Kalikst III, Sykstus IV.

C) Wybór papieża odbywał się nierzadko w atmosferze konkurencji między arystokratycznymi rodami włoskimi: w średniowieczu pomiędzy klanem Tusculum, a Krescensjuszami, w renesansie – pomiędzy rodami Borgia, a Medici, np. Aleksander III, choć miał poparcie większości kardynałów, musiał uciekać z Rzymu, gdzie przewagę uzyskał wywodzący się z rzymskiej arystokracji antypapież Wiktor IV. Towarzyszyły temu zarówno obwołania przeciwnika antypapieżem (aby uniemożliwić przejęcie tronu papieskiego przez antypapieża Grzegorza VI, Benedykt VIII użył siły militarnej, w wyniku czego jego brat przejął władzę cywilną w Rzymie), jak i afery trucicielskie i morderstwa (zwolennicy Formozusa zdjęli Stefana VI z urzędu i wtrącili do więzienia, gdzie papież został niebawem uduszony, papież Leon V został zamordowany wraz z antypapieżem Krzysztofem). Podczas pontyfikatu zostali otruci m.in. Urban VI, Jan VIII i Jan XIV . W przypadku Klemensa II nie jest pewne czy było to otrucie, ponieważ w XI wieku stwierdzone podczas ekshumacji związki ołowiu były stosowane jako lek na choroby weneryczne. Benedykt IX to jedyny papież sprawujący swój urząd w trzech odrębnych okresach (21 października 1032 – wrzesień 1044, 10 marca – 1 maja 1045, 8 listopada 1047 – 17 lipca 1048). Na urząd papieski został osadzony przez swojego ojca, Alberyka, który traktował papiestwo jako dziedzictwo rodzinne i przekupił wyborców. Szczególnym przykładem instrumentalizowania władzy papieskiej jest tzw. okres pornokracji.

D) Wybierani na ten urząd nierzadko nie posiadali święceń kapłańskich i najpierw musieli dopełnić tego obowiązku, będąc już papieżami, co było niezgodne z prawem kanonicznym (np. Leon VIII, Grzegorz VII, Honoriusz IV, Jan XIX, Urban V, Pius III). Leon X był ostatnim papieżem niemającym święceń kapłańskich w chwili wyboru. Celestyn IV i Hadrian IV zmarli przed otrzymaniem sakry biskupiej. Niechęć do uznania powszechnego kapłaństwa wiernych jest w tym kontekście niezrozumiała. 

E) Konkurencyjne działania między włoskimi arystokratami sprzyjały rozwojowi nepotyzmu i symonii (sprzedaż urzędów kościelnych) w Stolicy Apostolskiej. Wprawdzie niektórzy papieże podjęli walkę z tym procederem, ale ich działania okazały się nieskuteczne. 

F) Pogląd, że Duch Święty towarzyszy wyborowi papieża nie może być inaczej traktowany jak instrumentalizowanie władzy duchowej tego urzędu lub bluźnierstwo. Bo czy Duch Święty, Osoba Boska, skłaniałby się ku wyborowi trucicieli lub osób rozwiązłych seksualnie na rzekomo najwyższy urząd duchowy? 

G) Odrzucenie niektórych kandydatów na papieża i ogłoszenie ich antypapieżami odbywało się najczęściej wskutek sporów teologicznych (np. Hipolita powołano w czasie sporów wokół sabelianizmu) lub politycznych (np. Paschalis obsadził tron papieski dzięki przekupieniu niezwykle wpływowego wówczas arcybiskupa Rawenny). Odrzucenie prawowitości decyzji papieży obediencji awiniońskiej (od 1378) i pizańskiej (od 1409) jest niezrozumiałe. 

H) Papieże zaprzeczali samym sobie, np.: 

a) Leon II zatwierdził autorytetem św. Piotra postanowienia i uchwały Soboru Konstantynopolitańskiego II potępiające monoteletyzm (Chrystus zarówno w swojej naturze boskiej, jak i ludzkiej, kierował się jedną wolą) oraz papieża Honoriusza I;

b) Jan XII ekskomunikował Leona VII i unieważnił wszystkie święcenia, jakie udzielił;

c) Synod trupi (897): po śmierci Formozusa i krótkim (15 dni) pontyfikacie Bonifacego VI na tronie papieskim zasiadł Stefan VI, który początkowo także popierał Arnulfa. Gdy jednak Lambert umocnił swoją władzę, zmienił stanowisko. Prawdopodobnie zmuszony przez cesarza zwołał synod, który miał na celu pośmiertne osądzenie oraz pozbawienie czci papieża Formozusa. W tym celu wydobyto jego zwłoki z grobu i przyodziano w szaty pontyfikalne. Następnie odcięto mu trzy palce służące mu do błogosławienia ludu, a po dokonaniu sądu poćwiartowane zwłoki wrzucono do Tybru. Wydarzenie to spowodowało wielkie oburzenie, zwłaszcza wśród duchownych wyświęconych przez Formozusa. W sierpniu 897 Stefan VI został aresztowany i uduszony;

d) Sergiusz III potępił Formozusa oraz unieważnił wszystkie nadane przez niego święcenia a przy okazji pozbawił urzędów dostojników kościelnych, którzy otrzymali beneficja od potępionego papieża;

e) Innocenty II nadał templariuszom przywileje w bulli „Omne datum optimum” z 1139 roku, a Klemens V nakazał aresztowanie zakonników (1307), a w bullach z 1312: zakazu działania zakonu ("Vox in excelso"), zniesienie mienia ("Ad providam"), osąd rycerzy ("Considerantes dudum") i ostateczny nakaz zlikwidowania templariuszy ("Dudum in generali concilio");

f) Marcin V został obrany papieżem podczas konklawe na soborze w Konstancji, zwołanym przez antypapieża Jana XXIII (a zatem rzekomo nielegalnym soborze);

g) Benedykt XI dążył do załagodzenia sporu z Filipem IV Pięknym i rodziną Colonna, więc zniósł ekskomunikę nałożoną na króla przez Bonifacego VIII (25 marca 1304);

h) Eugeniusz IV rozwiązał sobór w Bazylei bullą „Quoniam alto” (1431), by nie zwołano wspólnego synodu z Kościołami Wschodnimi, a już dwa lata później uznał jego postanowienia (w bulli „Dudum sacrum”);

i) Rozwiązły tryb życia papieży renesansu (Pius II, Innocenty VIII, Aleksander VI) zaprzeczał obowiązującemu celibatowi. 

I) Papieże i sobory powszechne zaprzeczali samym sobie, np.: 

a) Sobór Konstantynopolitański II ekskomunikował Wigiliusza (537-555) w 553 roku. Gdy papież uznał go za V sobór powszechny, ekskomunika została zdjęta;

b) Sergiusz I odmówił uznania uchwał zwołanego przez cesarza Justyniana II soboru trullańskiego (w 692, gdzie m.in. ograniczono władzę papieską i potępiono celibat);

c) Sobór w Hierei (754) usankcjonował ikonoklazm (ruch sprzeciwiający się kultowi obrazów i wizerunków) jako obowiązującą doktrynę Kościoła, ale już następny sobór (nicejski II w 787) potępił ikonoklazm i uznał za słuszny kult ikon;

d) Eugeniusz II zwołał komisję teologów, która 1 listopada 825 roku odrzuciła postanowienia II soboru nicejskiego;

e) Podczas Soboru Laterańskiego II (1139) uznano wszystkie konsekracje dokonane przez antypapieża Anakleta II za nieważne, a mianowanych przez niego duchownych usunięto z urzędów;

f) Sobór w Pizie (1409) był próbą rozwiązania sporu między papieżem Grzegorzem XII a antypapieżem Benedyktem XIII na drodze jednoczesnej rezygnacji obu z nich albo zawarcia jakiegoś kompromisu, nie doszły do skutku. Sobór wytoczył proces obu papieżom, uznał ich za niegodnych tiary, za wrogów jedności kościelnej i zdetronizował jako heretyków. Sobór w Pizie nie został zwołany, ani zatwierdzony przez papieża i dlatego nie spełniał warunków soboru i nie jest uznawany przez Kościół katolicki. Wybranego na tym soborze papieża Aleksandra V wpisuje się w poczet następców św. Piotra;

g) Eugeniusz IV przeniósł obrady soboru bazylejskiego do Ferrary. Tymczasem w Bazylei pozostali zbuntowani kardynałowie ogłosili 25 czerwca 1439 roku, Eugeniusza IV heretykiem, z powodu przeniesienia soboru. Zdetronizowali papieża (który wówczas ich ekskomunikował) i wybrali antypapieża Feliksa V, a wyższość soboru nad papieżem uznali za prawdę wiary.

J) Wystawny styl życia papieży średniowiecza (np. okres pornokracji) i renesansu (Juliusz II, Leon X, Sykstus IV, Innocenty VIII) narażał Państwo Kościelne na niestabilność finansową, a obrane środki zapobiegawcze były niejednokrotnie sprzeczne z Pismem: 

a) Z pierwotnego upamiętnienia męczenników za wiarę rozkwitł kult świętych i handel relikwiami;

b) Klemens IV wydał bullę Licet ecclesiarum, która zastrzegała papieżowi prawo do wszystkich wakujących w kurii beneficjów;

c) wprowadzenie konkordatu (1 sierpnia 1107) jako umowy regulującej sprawy: pozycja Kościoła w danym państwie, zapewnienie wolności nauczania religii i wypełniania swojej misji, kwestie własności i finansowania, ważności małżeństw sakramentalnych, wpływu władz państwowych na obsadę stolic biskupich itp.;

d) Kampanie odpustowe.

K) Papieże ustanawiali na przestrzeni lat Tradycje niemające nic wspólnego z Biblią, stawiając je jako przeciwwagę do Słowa Bożego i umacniając tym samym wizerunek głowy Kościoła, np.: 

a) Soter (166-174) zabronił okadzania ołtarza i dotykania obrusów mnichom, którzy nie są kapłanami;

b) Urban I (222-230) wydał instrukcję, aby kler do mszy świętej używał kielicha i pateny ze złota lub srebra;

c) Feliks IV utrzymywał dobre stosunki z królem Ostrogotów Atalarykiem, czego dowodzić może edykt mówiący, że wszystkie kryminalne sprawy duchowieństwa rozstrzyga papież;

d) W 593 roku Grzegorz I jako pierwszy wspomniał o miejscu, gdzie dusze zmarłych cierpią, dopóki nie spłacą długu lub nie wykupią ich stamtąd ofiary żywych (czyściec). Na początku ten pomysł wywołał wiele kontrowersji, ale w średniowieczu okazał się tak lukratywny dla Kościoła (płatne odpusty i msze za zmarłych), że w 1439 roku uchwałą soboru florenckiego stał się dogmatem;

e) Grzegorz III polecił odprawiać w 741 roku modlitwy do Wszystkich Świętych w dniu 1 listopada – i tak wczesnochrześcijańskie wspomnienie męczenników zamieniło się w kult zmarłych; 

f) Hadrian I zaaprobował w 788 roku postanowienia Soboru Nicejskiego II dotyczące oddawania czci krzyżom, świętym obrazom i relikwiom;

g) Jan VIII sporządził w 880 roku pierwszą bullę papieską jako dokumentu określającego ważniejsze decyzje np. kanonizacyjne i dyspensy. Forma ta rozwinęła się szczególnie w XIII wieku. Do kontrowersyjnych tego typu pism należą: „Unam sanctam” (1302) o duchowej i świeckiej zwierzchności papieskiej w Kościele, „Dum diversas” (18 czerwca 1452) o legalizacji handlu niewolnikami, wzmacniając w ten sposób pozycję króla Portugalii oraz „Summis desiderantes affectibus” (5 grudnia 1484) wspierająca polowania na czarownice;

h) Wprowadzenie odpustów przez Aleksandra II (1063) i Urbana II (1095);

i) Eugeniusz III zastrzegł prawo kanonizacji wyłącznie dla papieży przy okazji kanonizacji cesarza Henryka II w 1146 roku. Odtąd papież (człowiek) a nie Bóg potwierdzał świętość zmarłej osoby z racji osiągnięcia przez nią doskonałości moralnej w stopniu heroicznym i uznawał ją za osobę godną kultu publicznego w Kościele powszechnym;

j) Tzw. Dekretały Grzegorza IX z 5 sierpnia 1234 wprowadziły prawa stuły (łac. Iura stolae), ofiary składane przez wiernych duchownym za niektóre posługi religijne, w szczególności za udzielanie sakramentów, chowanie zmarłych i udzielanie błogosławieństw; 

k) Urban IV wprowadził w 1264 roku Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa znaną potocznie jako Boże Ciało;

l) Sykstus IV polecił odprawiać modlitwę różańcową ku czci Marii w bulli Ea quae z 9 maja 1479 roku.

L) Papieże niejednokrotnie dążyli do umocnienia swojej władzy świeckiej, traktując instrumentalnie swoje przewodnictwo duchowe: 

a) Galeazjusz I sformułował  w 494 roku tzw. teorię dwóch mieczy, w świetle której zarówno świecki miecz cesarza, jak i duchowy miecz papieża są poświęcone Kościołowi. W rzeczywistości władza na świecie była podporządkowana duchowieństwu;

b) Bonifacy II potwierdził prawa Rzymu do Ilirii podczas synodu w 532 roku;

c) Grzegorz VII toczył się o prawo do inwestytury (nadawanie władzy) duchownych z cesarzem Henrykiem IV. Papież ekskomunikował cesarza w 1076. W obawie przed rebelią Henryk IV uznał, że musi skłonić papieża do odwołania ekskomuniki i wyruszył w tym celu do Canossy, przywdział worek pokutny i czekał na odwołanie ekskomuniki papieskiej; 

d) Aleksander III zwołał Sobór Laterański III (1179) , którego uchwała Non minus nakazywała, aby kler oraz majątki ziemskie należące do Kościoła były zwolnione z wszelkich podatków na rzecz państwa; 

e) Rosnące zapędy cesarza Fryderyka II na sprawowanie całości władzy świeckiej i częściowe podporządkowanie sobie Kościoła oraz postać i ambicje papieża Innocentego IV, dążącego z kolei do sprawowania powszechnej władzy przez biskupa Rzymu, doprowadziły do ostatecznej konfrontacji. Sobór Lyoński I (1245) zdetronizował Fryderyka I jako króla niemieckiego i cesarza rzymskiego, co okazało się decyzją trwałą i skuteczniejszą od ekskomuniki;

f) Sykstus IV uczestniczył w wojnie o Ferrarę w 1482 roku; 

g) Innocenty VIII brał udział w wojnie z Neapolem (1485);

h) Aleksander VI nadał w bulli z 1493 roku przywileje królom Hiszpanii i Portugalii i określił podział Nowego Świata;

i) Juliusz II dążył do poszerzenia i umocnienia granic Państwa Kościelnego: przystąpił do prób odbicia Romanii w 1504 (bez Faenzy i Rimini), zajął Perugię i Bolonię, w 1509 przyłączył się do antyweneckiej koalicji Ligi z Cambrai. Nałożył na Wenecję ekskomunikę, a w maju 1509 podporządkował ją sobie – nie chciał jednak nadmiernie jej osłabiać militarnie, w perspektywie ewentualnej wojny z Turkami. W wojnie z Francuzami podbił Modenę (1510).

M) Taka postawa prowokowała napięcia polityczne i militarne na kontynencie, przyczyniając się do obniżenia autorytetu nie tylko papiestwa, ale i całego Kościoła wśród wiernych. 

Literatura:

1. J.N.D. Kelly, Encyklopedia papieży, 1997, 341-355.

2. R. Fischer-Wollpert, Leksykon papieży, 1996, 123-124.

3. M. Hollingsworth, The Borgias history's most notorious dynasty, 2011, 34.

4. E.M. Conradie, R.H. Gouws, D.J. Prinsloo, Christian Identity, 2005, 23.

5. E. Duffy, Saints & Sinners, 2006, 194-206.

6. A. Lee (1 Oct 2013). "Were the Borgias Really so Bad?". History Today, ^ "In a nutshell: the Borgias". History Revealed. Oct 2015.

sobota, 5 września 2020

Tezy teologiczne Dysputacji Heidelberskiej

Heidelberg, stare miasto widziane z tzw. Drogi Filozofów. Foto: K. Basiński

26 kwietnia 1518 roku doktor Marcin Luter wziął udział w Dyspucie Heidelberskiej, na której przedstawiciele zakonu augustiańskiego rozmawiali o teologii scholastycznej. Tez Heidelberskich jest w sumie 40, lecz tylko pierwsze 28 dotyczy teologii, pozostałe zaś omawiają kwestie filozoficzne. Zdaniem wielu teologów tezy heidelberskie mają o wiele większe znaczenie niż słynne 95 tez z 31.10.1517. Oto proponowane ich tłumaczenie wg Bogumiła Jarmulaka (2009). Oryginał łaciński znajduje się na kartach Edycji Weimarskiej (Weimarany, WA): WA 1,353-374.


Teza 1: Prawo Boże, choć jest najświętszą nauką życia, nie może doprowadzić człowieka do sprawiedliwości, lecz raczej stoi temu na przeszkodzie. 

 Komentarz: Wyraźnie mówi o tym apostoł w Liście do Rzymian 3,21: „Ale teraz niezależnie od zakonu [prawa] objawiona została sprawiedliwość Boża”, co św. Augustyn w dziele pod tytułem "O duchu i literze" (De Spiritu et Littera) wyjaśnia następująco: ,,Niezależnie od prawa, czyli bez jego wsparcia”. Z kolei w Liście do Rzymian 7,9 apostoł dodaje: ,,Gdy przyszło przykazanie, grzech ożył”. Z tego powodu w Liście do Rzymian 8,2 nazywa zakon prawem śmierci i prawem grzechu, a w 2. Koryntian 3,6 mówi nawet, że ,,litera zabija”. Jak czytamy w O duchu i literze, zdaniem św. Augustyna odnosi się to do każdego, nawet najświętszego przykazania Boga.

 Teza 2: Jeszcze mniej przydatne są uczynki człowieka, choćby z pomocą naturalnego rozumu były ciągle powtarzane. 

 Komentarz: Ponieważ Prawo Boże jest święte, czyste, prawdziwe, sprawiedliwe etc. i zostało dane człowiekowi jako pomoc przewyższająca jego naturalną moc, by go oświecić i poruszyć do czynienia tego, co dobre, a mimo to skutek był przeciwny, zaś człowiek tym bardziej skłonił się ku temu, co złe, to jak - pozostawiony własnym siłom i bez takiego wsparcia - może zwrócić się ku temu, co dobre? Skoro z cudzą pomocą nie czyni dobra, to tym bardziej nie będzie go czynił sam z siebie. Dlatego też apostoł w Liście do Rzymian 3,10-12 nazywa wszystkich ludzi zepsutymi i na nic nieprzydatnymi: ,,Nie masz, kto by rozumiał, nie masz, kto by szukał Boga”.

 Teza 3: Choć uczynki człowieka zawsze dobrze i atrakcyjnie wyglądają, to jednak są śmiertelnymi grzechami. 

 Komentarz: Choć ludzkie uczynki pięknie wyglądają, to jednak we wnętrzu pełne są brudu, jak powiedział Jezus o faryzeuszach w Ew. Mateusza 23,27. W naszych oczach jawią się jako dobre i zacne, jednak Bóg nie sądzi po pozorach, lecz bada serce i nerki (Ps 7,10). Zaś bez łaski i wiary nie sposób mieć czyste serce: „…oczyściwszy przez wiarę ich serca” (Dz 15,9). Uzasadnienie powyższej tezy jest następujące: Jeśli, jak powiada 7. Teza, uczynki człowieka sprawiedliwego są grzeszne, to tym bardziej grzeszne są uczynki człowieka nieprawego, a przecież sprawiedliwi mówią o swoich uczynkach: „Nie pozywaj na sąd sługi swego, gdyż nikt z żyjących nie okaże się sprawiedliwym przed Tobą!” (Ps 143,2). Podobnie wypowiada się apostoł: „Wszyscy, którzy polegają na uczynkach zakonu, są pod przekleństwem” (Ga 3,10). Jednak uczynki człowieka są uczynkami Prawa, a skoro przekleństwo nie spada za grzechy powszednie, zatem są to grzechy śmiertelne. Ponadto w Liście do Rzymian czytamy: „Który głosisz, żeby nie kradziono, kradniesz?” (Rz 2,21), co św. Augustyn tak komentuje: Nawet jeśli ktoś publicznie potępia kradzież, to jednak zgodnie z wyrzutami sumienia sam pozostaje złodziejem.

 Teza 4: Choć uczynki Boga wyglądają zawsze źle i nieatrakcyjnie, to jednak są nieśmiertelnymi zasługami. 

 Komentarz: To, że Boże uczynki wyglądają nieatrakcyjnie, wynika ze słów Izajasza: „Nie miał postawy ani urody” (Iz 53,2), oraz Samuela: „Pan zadaje śmierć, ale i przywraca do życia; strąca do krainy umarłych, ale i wyprowadza” (1 Sm 2,6). To znaczy, że Bóg wzbudza w nas strach i upokarza przy pomocy Prawa i przez ukazanie nam naszych grzechów, tak że w oczach bliźnich oraz w swoich własnych uchodzimy za nic nie wartych grzeszników i głupców; i nie tylko tak wyglądamy, ale w rzeczy samej tacy właśnie jesteśmy. Jeśli to uznajemy i wyznajemy, to choć nie posiadamy „postawy ani urody”, nasze życie ukryte jest w Bogu (tzn. w nagim zaufaniu w Jego miłosierdzie) i nie znajdujemy w sobie samych nic oprócz grzechu, głupoty, śmierci i piekła, jak napisał apostoł w 2. Koryntian 6,9: „Jako nieznani, a jednak znani, jako umierający, a oto żyjemy”. To właśnie Izajasz 28,21 nazywa obcym dziełem Boga, które Bóg czyni, aby dokonało się Jego właściwe dzieło (tzn. Bóg upokarza nas w naszych oczach, pozbawia złudnej nadziei opartej na nas samych, a czyni to po to, by nas podnieść przez miłosierdzie i natchnąć nadzieją), jak czytamy u proroka Habakuka 3,2: „W gniewie pomnij na miłosierdzie!”. Taki człowiek nie jest już dłużej zadowolony z własnych uczynków, nie widzi w nich nic pięknego, lecz samą brzydotę, i nawet na zewnątrz (tzn. w świecie) czyni to, co jawi się jako głupie i odpychające. Ta brzydota pojawia się wtedy, gdy Bóg nas karci lub kiedy osądzamy sami siebie, jak czytamy w 1. Koryntian 11,31: „Bo gdybyśmy sami siebie osądzali, nie podlegalibyśmy sądowi” Bożemu. Podobnie stwierdza 5. Mojżeszowa [Powtórzonego Prawa] 32,36: „Sądzić będzie Pan lud swój, a sług swoich użali się” [Biblia Gdańska]. Zatem „nieatrakcyjne” dzieło, jakie Bóg w nas czyni, w strachu i uniżeniu, jest prawdziwie nieprzemijające, gdyż całą naszą zasługą są pokora i bojaźń Boża.

 Teza 5: Nie w tym sensie uczynki człowieka są śmiertelnymi grzechami (mówimy o uczynkach pozornie dobrych), że są przestępstwami. 

 Komentarz: Przestępstwami nazywamy takie uczynki, które są potępiane także przez ludzi, jak np.: zdradza małżeńska, kradzież, mord, oszczerstwo etc. Z kolei grzechami śmiertelnymi nazywamy te uczynki, które noszą pozory dobra, lecz wyrastają ze złego korzenia i są owocami złego drzewa (mówi o tym Augustyn w czwartej księdze Przeciw Julianowi).

 Teza 6: Nie w tym sensie uczynki Boga (mówimy o uczynkach, które Bóg czyni przez człowieka) są zasługami, że nie są jednocześnie grzechami. 

 Komentarz: W Księdze Kaznodziei Salomona [Koheleta] 7,20 czytamy: „Zaiste nie masz człowieka sprawiedliwego na ziemi, który by czynił dobrze, a nie grzeszył” [Biblia Gdańska]. Mimo to niektórzy twierdzą, że człowiek sprawiedliwy co prawda grzeszy, lecz nie wtedy, kiedy czyni to, co dobre. Na co odpowiadam: Gdyby Pismo to właśnie chciało powiedzieć, to po co te wszystkie słowa? Czy też może Duch Święty lubi pustą paplaninę? Wystarczyłoby przecież powiedzieć: Nie ma na ziemi człowieka sprawiedliwego, który by nie grzeszył. Dlaczego jednak autor dodaje „czynił dobrze”, jakby sprawiedliwym czyniącym zło była inna osoba? Przecież tylko sprawiedliwy czyni to, co dobre. Na innym miejscu Pismo wyraża się następująco o grzechu niezwiązanym z dobrymi uczynkami: „Choć sprawiedliwy siedem razy upadnie…” (Prz 24,16). Nie mówi tu: Sprawiedliwy upada siedem razy dziennie, kiedy czyni to, co dobre. Niech przykład pomoże w wyjaśnieniu całej sprawy: Kiedy ktoś pracuje przy pomocy zardzewiałej i poszczerbionej siekiery, to nawet jeśli jest dobrym rzemieślnikiem, siekiera pozostawia poszarpane i niedokładne cięcia. Dokładnie tak jest, kiedy Bóg działa przez nas.

 Teza 7: Uczynki sprawiedliwego byłyby grzechami śmiertelnymi, gdyby sprawiedliwy w bojaźni Bożej nie obawiał się, że są śmiertelne. 

 Komentarz: Powyższa teza wynika z Tezy 4. Poleganie na własnych uczynkach, co powinno napełniać nas lękiem, oznacza przypisanie sobie chwały i pozbawienie jej Boga, któremu winni jesteśmy bojaźń w każdym uczynku. W tym właśnie tkwi sedno problemu, że staramy się podobać sami sobie, że lubujemy się we własnych dokonaniach, że otaczamy się czcią, jakbyśmy byli bogami. Tak jednak postępuje człowiek pewny siebie i niebojący się Boga. Gdyby bowiem bał się Boga, to nie byłby pewny siebie i nie byłby zadowolony sam z siebie, lecz szukałby Boga. Po drugie, Psalm 143,2 wyraźnie stwierdza: „Nie pozywaj na sąd sługi swego”, a Psalm 32,5 dodaje: „Rzekłem: Wyznam występki moje Panu…”. To, że nie chodzi tu o grzechy powszednie, wynika z poglądu scholastyków, zdaniem których grzechy powszednie niekoniecznie trzeba wyznawać i za nie pokutować. Jeśli więc psalmista mówi o grzechach śmiertelnych, które wyznaje „każdy święty” [Biblia Gdańska], jak czytamy w wierszu 6, to znaczy, że uczynki świętych są grzechami śmiertelnymi. Zatem uczynki świętych są dobre i stanowią zasługę tylko dzięki bojaźni, która uwidacznia się w pokornym wyznawaniu grzechów. Po trzecie, mamy też słowa z Modlitwy Pańskiej: „Odpuść nam nasze winy” (Mt 6,12). Tak modlą się święci, z czego wynika, że grzechy, o których mowa, są ich dobrymi uczynkami. Co więcej, są to grzechy śmiertelne, jako że zaraz potem czytamy: „A jeśli nie odpuścicie ludziom i Ojciec wasz nie odpuści wam przewinień waszych” (Mt 6,15). Zauważmy, że bez przebaczenia grzechów, o których mowa, święci skazani są na potępienie, o ile nie modlą się szczerze Modlitwą Pańską i nie przebaczają innym ich grzechów. Po czwarte, w Objawieniu [Apokalipsie] 21,27 czytamy: „I nie wejdzie do niego nic nieczystego”, a przecież każdy grzech, który przeszkadza w wejściu do Królestwa Niebieskiego, jest grzechem śmiertelnym (chyba że inaczej zdefiniujemy grzech śmiertelny). A przecież również grzech powszedni nie pozwala wejść do Królestwa, ponieważ zanieczyszcza duszę i nie ma dla niego miejsca w Królestwie Niebieskim, jest więc grzechem śmiertelnym.

 Teza 8: Uczynki człowieka są więc śmiertelnymi grzechami, o ile człowiek czyni je bez bojaźni Bożej, a za to w złej pewności siebie. 

 Komentarz: Teza 8. w sposób konieczny wynika z tego, co dotychczas powiedziano. Gdzie bowiem nie ma bojaźni Bożej, tam nie ma pokory, lecz jest pycha oraz gniew i sąd Boży, „gdyż Bóg pysznym się sprzeciwia” (1 Pt 5,5). W rzeczy samej, gdyby nie pycha, nie byłoby grzechu.

 Teza 9: Twierdzenie, że uczynki dokonane bez Chrystusa są co prawda martwe, lecz nie są śmiertelne, jest wyrzeczeniem się bojaźni Bożej.

Komentarz: Twierdzenie powyższe prowadzi do poczucia bezpieczeństwa, które skutkuje wyniosłością, ta zaś jest niebezpieczna. W ten bowiem sposób człowiek pozbawia Boga należnej Mu chwały i przypisuje ją sobie, a przecież człowiek powinien z całej siły zabiegać o chwałę Boga. Dlatego też Pismo radzi: „Nie zwlekaj z nawróceniem do Pana” (Syr 5,7; Biblia Tysiąclecia). Jeśli bowiem nieprzyzwoicie jest niesłusznie pozbawiać kogoś chwały, to tym gorsze jest czynić to stale i z premedytacją, a przecież wiadome jest, że ten, kto nie jest w Chrystusie lub kto od Niego odstępuje, pozbawia Go chwały.

 Teza 10: W rzeczy samej, bardzo trudno jest pojąć, jak uczynek może być martwy, nie będąc jednocześnie szkodliwym i śmiercionośnym grzechem. 

 Komentarz: Powyższą tezę udowodnię następująco: Po pierwsze, Pismo nie mówi o śmierci w ten sposób, jakby to, co martwe, nie było śmiertelne. Również gramatyka nie pozwala stwierdzić, że „martwy” jest stopniem wyższym od „śmiertelnego”. Nawet scholastycy uważają, że „śmiertelnym jest ten uczynek, który zabija”, a śmiertelnym uczynkiem nie jest uczynek, który wpierw został uśmiercony, lecz taki, który od początku był martwy. Bogu zaś nie podoba się to, co martwe, jak czytamy w Przypowieściach [Przysłowiach] 15,8: „Ofiara występnych obrzydła dla Pana”. Po drugie, w martwym uczynku zawsze obecna jest także wola - przez miłość lub przez nienawiść. Jednak wola nie może nienawidzić martwego uczynku, gdyż sama jest zła, a zatem kocha martwy uczynek. W ten sposób wola nakłania samą siebie do czynienia zła przeciwko Bogu, którego przecież w tym i każdym innym uczynku powinna kochać i czcić.

 Teza 11: Unikać złej oceny siebie oraz żywić prawdziwą nadzieję można tylko wtedy, gdy każdemu uczynkowi towarzyszy strach przed potępieniem. 

 Komentarz: To wynika z Tezy 4. Nie można bowiem ufać Bogu, nie wyzbywszy się zaufania do wszelkiego stworzenia i nie wiedząc, że tylko Bóg może pomóc. Ponieważ jednak nikt nie posiada tej czystej ufności i wszyscy często polegamy na stworzeniu, to oczywiste jest, że z powodu tej nieczystości wszyscy musimy obawiać się sądu Bożego. Dlatego też musimy unikać zadufania i to nie tylko w uczynkach, lecz także w nastawieniu. Innymi słowy, nie możemy znajdować zadowolenia w poleganiu na stworzeniu.

 Teza 12: Grzechy są w oczach Boga wybaczalne, kiedy człowiek obawia się, że są śmiertelne.

 Komentarz: To też w oczywisty sposób wynika w tego, co już powiedziano - Bóg usprawiedliwia nas na tyle, na ile sami siebie obwiniamy - zgodnie z tym, co czytamy: „Wyznaj swoje winy, abyś został usprawiedliwiony” (Iz 43,26; wg tłum. Lutra), oraz: „Nie dopuść, aby serce moje skłaniało się do złego, abym popełniał czyny niegodziwe” (Ps 141,4).

 Teza 13: Wolna wola po Upadku jest wolna tylko z nazwy i dopóki czyni to, do czego jest zdolna, dopóty śmiertelnie grzeszy. 

 Komentarz: Dowodem pierwszego twierdzenia jest to, iż ludzka wola jest więźniem i sługą grzechu. Nie mówię przy tym, że ludzka wola nie istnieje, lecz że nie jest wolna, chyba że do czynienia złego. W Ew. Jana 8, 34 i 36 napisano: „Jezus im odpowiedział: Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, każdy, kto grzeszy, jest niewolnikiem grzechu”, i: „Jeśli więc Syn was wyswobodzi, prawdziwie wolnymi będziecie”. Dlatego też święty Augustyn powiedział w dziele O Duchu i literze: „Bez łaski wolna wola zdolna jest tylko do złego”. Zaś w drugiej księdze Przeciw Julianowi: „Nazywacie wolną wolę, która jest zniewolona etc.”. Można by tu przytoczyć również inne wypowiedzi. Uzasadnieniem zaś drugiego twierdzenia są ponadto słowa z Księgi Ozeasza 13,9: „Zginienie twoje z ciebie, o Izraelu! ale ze mnie wspomożenie twoje etc.” [Biblia Gdańska].

 Teza 14: Po Upadku wolność wyboru dobra jest już tylko utraconą zdolnością, lecz do czynienia zła wola jest gotowa w każdej chwili. 

 Komentarz: O życiu człowieka martwego można mówić tylko ze względu na pierwotną, lecz utraconą, możliwość życia, zaś o śmierci żyjącego - jako o wciąż aktualnej możliwości. Wolna wola jest aktualnie martwa, czego znakiem - jak mówią święci nauczyciele - są dla nas zmarli wzbudzeni przez Pana. Prawdziwość tej tezy wykazał też święty Augustyn w wielu pismach przeciw pelagianom.

 Teza 15: Również w stanie niewinności wolna wola nie była zdolna wytrwać, a tym mniej robić postępy w czynieniu dobra, inaczej jak tylko ze względu na pierwotną zdolność.

 Komentarz: Mistrz Sentencji [tzn. Piotr Lombard], cytując Augustyna, stwierdza w księdze II, dystynkcji 24: „Na podstawie tych świadectw staje się jasne, że przy stworzeniu człowiek otrzymał prawą naturę i dobrą wolę oraz pomoc, dzięki której mógł wytrwać (w tym, co dobre). Gdyby było inaczej, to mogłoby się zdawać, że nie upadł z własnej winy”. Mówi przy tym o własnej mocy człowieka, co jednak nie zgadza się z tym, co napisał Augustyn w dziele pod tytułem De Correptione et Gratia: „Człowiek otrzymał zdolność czynienia tego, co chce, brakowało mu jednak woli działania”. Gdy mówi o „zdolności czynienia”, to ma na myśli pierwotną zdolność, zaś mówiąc o „woli działania”, ma na myśli zdolność działania o własnej mocy. Druga część tezy wystarczająco jasno wynika ze słów Mistrz w tej samej dystynkcji.

 Teza 16: Kto uważa, że może zyskać łaskę, czyniąc to, co w jego mocy, ten do starego grzechu dodaje nowy, przez co staje się podwójnie winny. 

 Komentarz: Na podstawie powyższego jasne jest, co następuje: Kiedy człowiek czyni to, co w jego mocy, wtedy grzeszy i szuka swego. Jeśli zaś sądzi, że grzesząc, może zasłużyć na łaskę lub przygotować się na jej przyjęcie, to do swego grzechu dodaje jeszcze butną arogancję, nie uznając grzechu za grzech ani zła za zło, co jest wielkim grzechem. Dlatego Jeremiasz napisał: „Mój lud popełnił dwojakie zło: Mnie, źródło wód żywych, opuścili, a wykopali sobie cysterny, cysterny dziurawe, które wody zatrzymać nie mogą” (Jer 2,13). To znaczy, że choć z powodu grzechu oddalili się od Boga, to jednak wciąż chcieli czynić dobro we własnej mocy. Zapytasz teraz: Co zatem mamy czynić? Czy mamy z obojętnością żyć jak dotychczas, skoro nie możemy nie grzeszyć? Bynajmniej! Lecz, usłyszawszy to, padnij na kolana, módl się o łaskę i całkowicie zdaj się na Chrystusa, w którym jest nasze zbawienie, życie i zmartwychwstanie. To dlatego Prawo uświadamia nam naszą grzeszność, abyśmy szukali łaski i ją przyjęli. Bóg bowiem „pokornym łaskę daje” (1 Pt 5,5), a „kto się będzie poniżał, będzie wywyższony” (Mt 23,12). Prawo poniża, lecz łaska wywyższa. Prawo skutkuje lękiem i gniewem, lecz łaska przynosi nadzieję i zmiłowanie. „Przez zakon jest poznanie grzechu” (Rz 3,20), zaś przez poznanie grzechu - pokora, a przez pokorę - łaska. Tym sposobem obce dzieło Boga prowadzi do Jego właściwego dzieła - Bóg czyni człowieka grzesznikiem, by go usprawiedliwić.

Teza 17: To, co powiedziano, nie ma jednak prowadzić do stanu beznadziejności, lecz do pokornego szukania łaski Chrystusa. 

 Komentarz: To jasno wynika z powyższego, jako że Królestwo Niebieskie należy do dzieci i do pokornych - takich kocha Chrystus. Pokorny nie jest jednak ten, kto nie uznaje, że jest godnym potępienia i wstrętnym grzesznikiem. Grzech zaś poznaje się tylko przez Prawo. Zatem kto mówi, że jesteśmy grzesznikami, nie pozbawia nas nadziei, lecz ją nam ogłasza. To zwiastowanie grzechu, a dokładniej rozpoznanie grzechu, oraz wiara w to przesłanie przygotowuje na przyjęcie łaski. Gdzie jest bowiem poznanie grzechu, tam też pojawia się pragnienie łaski. Chory szuka lekarstwa, kiedy rozpoznaje powagę swego stanu. Kto więc informuje chorego o stanie jego zdrowia, ten nie prowadzi go do beznadziei ani do śmierci, lecz raczej zachęca do tym usilniejszego zabiegania o lekarstwo. Podobnie, gdy mówimy, że jesteśmy niczym i stale grzeszymy, kiedy czynimy to, co w naszej mocy, to nie prowadzimy ludzi do rozpaczy (chyba że jesteśmy głupcami), lecz raczej zachęcamy ich, by zabiegali o łaskę naszego Pana Jezusa Chrystusa.


Teza 18: Pewne jest to, że człowiek musi całkowicie zwątpić w siebie, by przygotować się na przyjęcie łaski Chrystusa.

Komentarz: Prawo dąży zatem do tego, by człowiek przestał liczyć sam na siebie, dlatego „strąca do krainy umarłych” i „zubaża” (1 Sm 2,6-7), i pokazuje, że człowiek jest grzesznikiem we wszystkich swoich dziełach. Pisał o tym apostoł w drugim i trzecim rozdziale Listu do Rzymian, gdzie czytamy, że „wszyscy są pod wpływem grzechu” (Rz 3,9). Jeśli więc ktoś czyni, co w jego mocy, i wierzy, że dobrze czyni, ten nie uważa siebie za nic ani nie wątpi we własne siły, lecz jest tak pewny siebie, że zabiega o łaskę o własnych siłach.

 Teza 19: Nie ten jest godzien miana teologa, kto niewidzialną istotę Boga ogląda w dziełach i poznaje umysłem (Rz 1,20). 

 Komentarz: To jasno widać na przykładzie tych, którzy nazywają się teologami, choć apostoł w Liście do Rzymian 1,22 nazywa ich głupcami. Ponadto, niewidzialną istotą Boga jest: moc, boskość, mądrość, sprawiedliwość, dobroć etc. Rozpoznanie tych rzeczy nie czyni człowieka godnym pochwały ani mądrym.

 Teza 20: Ten tylko godzien jest miana teologa, kto widzialną i objawioną człowiekowi istotę Boga postrzega przez krzyż i cierpienie. 

 Komentarz: Zwrócona do człowieka i widzialna istota Boga, czyli Jego człowieczeństwo, słabość i głupstwo, stanowi przeciwieństwo Jego niewidzialnej istoty. Dlatego w 1. Koryntian 1,25 czytamy o głupstwie i o słabości Bożej. Skoro bowiem ludzie zrobili niewłaściwy użytek z poznania Boga w Jego dziełach, dlatego Bóg dał się poznać w cierpieniu oraz potępił mądrość opartą na tym, co niewidzialne, przy pomocy mądrości opartej na tym, co widzialne, aby ci, którzy nie uwielbili Boga objawionego w Jego dziełach, uwielbili Boga ukrytego w cierpieniu, jak czytamy w 1. Koryntian 1,21: „Skoro bowiem świat przez mądrość swoją nie poznał Boga w jego Bożej mądrości, przeto upodobało się Bogu zbawić wierzących przez głupie zwiastowanie”. Nie wystarczy więc ani na nic się nie przyda poznanie Boga w Jego chwale i majestacie, o ile jednocześnie nie pozna się Go także w uniżeniu i hańbie krzyża. Dlatego Bóg mówi: „Wniwecz obrócę mądrość mądrych” (1 Kor 1,19), a Izajasz stwierdza: „Zaprawdę, jesteś Bogiem ukrytym” (Iz 45,15). Dlatego kiedy Filip zgodnie z teologią chwały prosił: „Pokaż nam Ojca” (Jn 14,8), Chrystus natychmiast powstrzymał górnolotne myśli ucznia i skierował je ku sobie, mówiąc: „Kto mnie widział, widział Ojca” (Jn 14,9). Zatem prawdziwa teologia i poznanie Boga kryją się w ukrzyżowanym Chrystusie, jak czytamy w Ew. Jana: „Ja jestem droga i prawda, i żywot, nikt nie przychodzi do Ojca, tylko przeze mnie” (Jn 14,6; por. Jn 10,9).

 Teza 21: Teolog szukający nieukrytej chwały Boga nazywa zło dobrem a dobro złem. Teolog krzyża nazywa rzeczy po imieniu. 

 Komentarz: To oczywiste, bo kto nie zna Chrystusa, ten nie zna Boga ukrytego w cierpieniu i dlatego przedkłada uczynki nad cierpienie, chwałę nad krzyż, moc nad słabość, mądrość nad głupstwo i w ogóle to, co dobre, nad to, co złe. Takich ludzi apostoł nazywa „wrogami krzyża Chrystusowego” (Flp 3,18), nienawidzą bowiem krzyża i cierpienia, a kochają uczynki i ich chwałę, nazywają też dobro krzyża złem, a zło uczynków - dobrem. Jednak, jak już stwierdzono, Boga znaleźć można tylko w cierpieniu i w krzyżu. Dlatego przyjaciele krzyża mówią, że krzyż jest dobry, a uczynki złe, ponieważ krzyż, na którym zawisł stary Adam szczególnie uformowany przez uczynki, niszczy uczynki. Niemożliwe jest bowiem, by człowiek nie pysznił się swoimi dobrymi uczynkami, jeśli cierpienie i nieszczęście nie uczyniły go całkowicie pustym i biednym, przez co poznał, że sam w sobie jest niczym, a jego uczynki nie pochodzą od niego samego, lecz od Boga.

Teza 22: Mądrość, która postrzega niewidzialną istotę Boga w tym, co stworzone, nadyma, zaślepia i zatwardza serce. 

 Komentarz: Była już o tym mowa - kto nie zna i nienawidzi krzyża, ten z konieczności kocha jego przeciwieństwo, czyli mądrość, chwałę, moc etc. Taka zaś miłość czyni jeszcze bardziej ślepym i zatwardziałym. Pożądanie nie znika bowiem wraz z nabyciem tego, co pożądane. Jak umiłowanie pieniędzy rośnie wraz ze wzrostem bogactwa, tak spragniona dusza - im więcej pije, tym bardziej pragnie - jak powiedział poeta: „Im więcej piją wody, tym bardziej jej pragną”. To samo czytamy w Księdze Kaznodziei [Koheleta] 1,8: „Oko nie nasyci się widzeniem, a ucho nie zadowoli się słyszeniem”. Dotyczy to wszelkich pragnień. Zatem również pragnienie wiedzy nie mija wraz z poznaniem, lecz tym bardziej jest przez nie pobudzane. Podobnie jest z pragnieniem chwały, które nie mija wraz z jej zdobyciem. Także zdobycie władzy nie gasi pragnienia panowania ani zdobycie uznania nie gasi pragnienia sławy. Mówi o tym Jezus w Ew. Jana 4,13: „Każdy, kto pije tę wodę, znowu pragnąć będzie”. Jedynym więc lekarstwem na pragnienie nie jest jego zaspokojenie, lecz ugaszenie. Innymi słowy, kto prawdziwie szuka mądrości, ten nie szuka mądrości w ciągłym postępie i rozwoju, lecz staje się głupcem i szuka głupstwa w ciągłej regresji. Kto zaś prawdziwie szuka władzy, sławy, przyjemności i nasycenia we wszystkim, ten musi raczej uciekać od tych rzeczy niż o nie zabiegać. Oto mądrość, która jest głupstwem w oczach świata.

 Teza 23: Również Prawo sprowadza gniew Boży - uśmierca, przeklina, oskarża i potępia wszystko, co nie jest w Chrystusie. 

Komentarz: W Liście do Galacjan czytamy: „Chrystus wykupił nas od przekleństwa zakonu” (Ga 3,13), oraz: „Wszyscy, którzy polegają na uczynkach zakonu, są pod przekleństwem” (Ga 3,10), zaś w Liście do Rzymian: „Zakon pociąga za sobą gniew” (Rz 4,15), oraz: „Przykazanie, które miało mi być ku żywotowi, było ku śmierci” (7,10), i: „Ci, którzy w zakonie zgrzeszyli, przez zakon sądzeni będą” (2,12). Kto zatem szczyci się, że jest mądry i uczony w Prawie, ten szczyci się hańbą, przekleństwem, gniewem Bożym i śmiercią, jak czytamy w Liście do Rzymian 2,23: „Który się chlubisz zakonem…”.

 Teza 24: Taka mądrość co prawda nie jest zła ani nie należy przed Prawem uciekać, jednak bez teologii krzyża człowiek w najgorszy sposób nadużywa nawet najlepsze rzeczy. 

 Komentarz: „Zakon jest święty” (Rz 7,12), a wszelki dar od Boga jest dobry (Jk 1,17) i „wszystko, co stworzył Bóg, jest dobre” (1 Tm 4,4; por. 1 Mj/Rdz 1,31). Jednak, jak już powiedziano, kogo krzyż i cierpienie nie uniżyły i nie uczyniły niczym, ten sobie, a nie Bogu, przypisuje zasługi i mądrość, a tym samym nadużywa i kala dary Boże. Kogo zaś cierpienie uczyniło niczym, ten sam nic nie czyni, lecz wie, że Bóg w nim działa i wszystko czyni. Nie ma więc znaczenia, czy człowiek coś robi, czy też nie - nie przypisuje sobie chwały, kiedy Bóg w nim działa, ani nie wstydzi się, kiedy Bóg nic przez niego nie robi. Wie bowiem, że wystarczy, jeśli przez krzyż cierpi i jest uniżony, by coraz bardziej stawać się niczym. Mówi o tym Chrystus w Ew. Jana 3,7: „Musicie się na nowo narodzić”. Aby się na nowo narodzić, wpierw trzeba umrzeć i zostać wzbudzonym z martwych wraz z Synem Człowieczym. Umrzeć, to znaczy odczuwać stałą obecność śmierci.

 Teza 25: Nie ten jest sprawiedliwy, kto wiele czyni, lecz ten, kto bez uczynków żarliwie wierzy w Chrystusa. 

 Komentarz: Sprawiedliwości Bożej nie zdobywa się dzięki stale powtarzanym czynnościom, jak nauczał Arystoteles, lecz zostaje ona wlana przez wiarę. „Sprawiedliwy z wiary żyć będzie” (Rz 1,17). „Sercem wierzy się ku usprawiedliwieniu” (Rz 10,10). Dlatego słowa „bez uczynków” należy rozumieć następująco: Nie chodzi o to, że człowiek sprawiedliwy nic nie robi, ale o to, że choć sprawiedliwość popycha go do działania, to jednak nie uczynki czynią go sprawiedliwym. Wiara i łaska zostają wlane bez współudziału człowieka, natychmiast jednak podążają za nimi uczynki. Czytamy o tym w Liście do Rzymian: „Z uczynków zakonu nie będzie usprawiedliwiony przed nim żaden człowiek” (Rz 3,20), oraz: „Człowiek bywa usprawiedliwiony przez wiarę, niezależnie od uczynków zakonu” (Rz 3,28). To znaczy, że uczynki nic nie dodają do usprawiedliwienia. Dlatego człowiek, który wie, że uczynki wiary nie są jego własnymi uczynkami, lecz Boga, nie szuka własnej chwały ani sprawiedliwości, lecz szuka Boga - Boża sprawiedliwość pochodząca z wiary w Chrystusa całkowicie mu wystarcza. Innymi słowy, jak czytamy w 1. Koryntian 1,30, jego mądrością, sprawiedliwością etc. jest Chrystus, on zaś jest Jego dziełem i narzędziem.

Teza 26: Prawo mówi: „Czyń to”, lecz nic się nie dzieje. Łaska mówi: „Uwierz”, a już wszystko jest uczynione. 

 Komentarz: Pierwsze zdanie jasno wynika z wielu wypowiedzi apostoła [Pawła] i jego komentatora, Augustyna. Wiele też powiedziano o tym, że Prawo skutkuje gniewem i wszystkich trzyma pod przekleństwem. Również drugie zdanie wynika z tego samego, jak czytamy u Augustyna: „Prawo wymaga tego, co wiara osiąga”. Przez wiarę bowiem Chrystus jest w nas, a nawet jest z nami zjednoczony. Dlatego przez Niego spełniamy wszystkie żądania Prawa, ponieważ przez wiarę Chrystus należy do nas.

 Teza 27: Dlatego można powiedzieć, że to, co czyni Chrystus, jest siłą sprawczą, zaś to, co my czynimy, jest tym, co spowodowane. Zatem to, co spowodowane, podoba się Bogu ze względu na działanie Chrystusa.

 Komentarz: Przez wiarę Chrystus żyje w nas i porusza nas do udziału w Jego dziele. Bowiem dzieła, które On czyni, są wypełnieniem przykazań Bożych, my zaś otrzymujemy je przez wiarę, a kiedy je widzimy, jesteśmy poruszeni, by je naśladować. Dlatego apostoł mówi: „Bądźcie więc naśladowcami Boga jako dzieci umiłowane” (Ef 5,1). Zatem uczynki, przez które Chrystus nas zbawił, pobudzają nas do uczynków miłosierdzia, jak powiedział św. Grzegorz: „Każdy czyn Chrystusa jest dla nas pouczeniem, a nawet bodźcem”. Kiedy więc jest w nas Jego działanie, wtedy żyje przez wiarę i jest niepohamowane, jak czytamy w Pieśni nad Pieśniami 1,4: „Pociągnij mnie, a pobiegniemy za wonią twoich olejków” [wg tłum. Lutra], tzn. za twoimi dziełami.

 Teza 28: Miłość Boga nie odkrywa tego, co na nią zasługuje, lecz tworzy obiekt swego zainteresowania. Miłość człowieka pojawia się w odpowiedzi na to, co ją pociąga. 

 Komentarz: Druga część powyższego twierdzenia jest oczywista i zgadzają się z nią wszyscy filozofowie i teologowie, a mianowicie że obiekt miłości jest jej przyczyną. Mówił o tym już Arystoteles, że władza duszy jest pasywna i materialna, aktywna zaś jest tylko w przyjmowaniu. To z kolei ukazuje, że filozofia Arystotelesa jest sprzeczna z teologią, ponieważ we wszystkim szuka swego i raczej przyjmuje niż daje to, co dobre. Pierwsza część tezy jest jasna, bo przecież miłość Boża działająca w człowieku kocha człowieka grzesznego, złego, głupiego i słabego, aby uczynić go prawym, dobrym, mądrym i silnym. Miłość Boża nie szuka swego, lecz zwraca się ku innym i obdarza ich dobrem. I tak grzesznicy są piękni, ponieważ są kochani, nie zaś - są kochani, ponieważ są piękni. Ludzka miłość ucieka od grzeszników, ponieważ są źli. Chrystus zaś mówi: „Nie przyszedłem szukać sprawiedliwych, lecz grzeszników” (Mt 9,13). Taka jest miłość zrodzona na krzyżu, która nie zwraca się ku dobru, by użyć go dla własnej korzyści, lecz zwraca się ku ludziom złym i biednym, by obdarzyć ich dobrem. Jak powiedział apostoł: „Bardziej błogosławioną rzeczą jest dawać aniżeli brać” (Dz 20,35). Dlatego też czytamy w Psalmie: „Błogosławiony ten, który zważa na biednego” (Ps 41,2). Jednak rozum z natury nie jest w stanie pojąć tego, co nie istnieje, czyli biednych i potrzebujących, lecz tylko to, co istnieje, co jest prawdziwe i dobre. Dlatego rozum osądza na podstawie pozorów, ze względu na osobę (por. Rz 2,11) i to, co widoczne dla oka.


wtorek, 1 września 2020

Teza miesiąca - Tezy 67 i 68


67 - Odpust zachwalany przez kaznodziejów jako „wielka łaska”, można do pewnego stopnia tak właśnie rozumieć, gdyż oznacza on wielki interes.

68 - W porównaniu jednak do łaski Bożej oraz czci krzyża jest on najmniejszą z łask.