środa, 30 grudnia 2020

„Adeste Fideles” w języku niemieckim

 W niemieckojęzycznym obszarze językowym trwa rozdział tłumaczenia łacińskiego tekstu „Adeste Fideles” zgodnie z tradycją angielską i francuską. Hymn ten jest rozpowszechniony na obszarze protestanckim, obecnie w śpiewniku ewangelickim pod numerem 45, w wersji „Herbei, o ihr Gläub’gen”, która została napisana przez Friedricha Heinricha Ranke (1798-1876) w 1823 roku jako kopia wersji tekstowej Johna Francisa Wade'a. 


Z drugiej strony, na obszarze katolickim przeważyło tłumaczenie oparte na tradycji francuskiej, którą Joseph Hermann Mohr (1834-92) opublikował w swoim hymnie „Cäcilia” w 1873 roku pod tytułem „Auf, gläubigen Seelen”, jednak początkowy werset jest w większości zmieniony na „Nun freut euch, ihr Christen”. Jednak w śpiewniku katolickim z 1975 roku pod numerem 143 wydrukowano wersję mieszaną bez podania nazwiska tłumacza, ponieważ pominięto czwartą zwrotkę Mohra i wstawiono trzecią zwrotkę Friedricha H. Ranke. W nowym wydaniu śpiewnika, która została wprowadzona w pierwszą niedzielę Adwentu 2013, tekst Mohra jest wydrukowany pod numerem 241 z jego oryginalnymi czterema zwrotkami, zmieniono tylko pierwszą linijkę. Wersję łacińską w czterowierszowej wersji tradycji francuskiej można teraz znaleźć pod numerem 242.

„Adeste Fideles” śpiewana przez Helene Fischer (wersja katolicka):


„Adeste Fideles” śpiewana przez Angelikę Milster (wersja protestancka): 



Pod koniec ostatniego postu w tym roku dziękuję Państwu za regularne czytanie mojego blogu, inspirujące e-maile i ciekawą wymianę zdań. Mijający rok był pełen trudnych do przewidzenia zdarzeń związanych z pandemią. Celowo nie wspomniałem o tym na blogu, chcąc, by stał się on niejako odskocznią od niepokojących statystyk i często bardzo smutnych wiadomości. To jednak nie oznacza, że los chorych i osamotnionych przez pandemię osób był mi obojętny. Pozostaję z nimi w modlitwie. Nam wszystkim życzę nadziei na pokonanie nawet najtrudniejszych wyzwań, która przenosi góry, poczucia wspólnoty, które uskrzydla – a czynię to słowami refrenu pieśni ks. Dietricha Bonhoeffera „Przez dobrą moc Twą, Panie, otoczony”:

Gdy dobra moc Twa stale mnie ochrania,
nie lękam się, co mi przyniesie dzień,
Ty jesteś ze mną stale od zarania,
Ty chronisz mnie, gdy idzie nocy cień.

Kamil Basiński


Literatura:

H. Becker, Auf, gläubige Seelen. In: ders. et al. (Hrsg.): Geistliches Wunderhorn, 2003, 437–444.

piątek, 25 grudnia 2020

Adeste Fideles


Adeste Fideles
(Przybądźcie, o wierni) to bożonarodzeniowy hymn średniowieczny nieznanego autorstwa. Jedyną pewną informacją o pochodzeniu pieśni jest imię i nazwisko kopisty, który zapisał tekst i melodię popularnej pieśni irlandzkiej – sir John Francis Wade (1711-86) jako "O come, all ye faithful". Pochodzenie oryginalnego XIII-wiecznego tekstu przypisywano wielu autorom, np. świętemu Bonawenturze czy królowi Portugalii Janowi IV (1604-56). Uważa się, że John Francis Wade spisał i dostosował znany wcześniej tekst i skomponował do niego muzykę. Tekst kolędy liczył w oryginale 4 zwrotki, dopiero potem ich liczbę zwiększono do 8. W użyciu jest wiele wersji tekstu łacińskiego różniących się zarówno liczbą zwrotek, jak i pewnymi fragmentami tekstu.

Za autora muzyki do tej kolędy uważa się Johna Francisa Wade, lecz spotykane są także zdania, że jej autorem mógł być John Reading lub jego syn, a nawet Haendel czy portugalski kompozytor Marcos Antonio da Fonesca. Faktem jest, że w latach powstania tej kolędy na świecie spotykało się wiele podobnych tematów muzycznych. Najstarszy zachowany rękopis Johna Francisa Wade'a zawiera zarówno nuty jak i tekst. Został on opublikowany w 1760 roku.

Oryginalny tekst łaciński:

1. Adeste Fideles laeti triumphantes,
Veníte, veníte in Bethlehem.
Natum vidéte, Regem Angelorum:
Veníte adoremus, Veníte adoremus
Veníte adoremus Dóminum

2. Deum de Deo, lumen de lúmine,
gestant puellae viscera
Deum verum, genitum non factum:
Veníte adoremus, Veníte adoremus
Veníte adoremus Dóminum

3. Cantet nunc Io chorus Angelórum
cantet nunc aula caelestium,
Gloria in excelsis Deo:
Veníte adoremus, Veníte adoremus
Veníte adoremus Dóminum

4. Ergo qui natus, die hodierna
Jesu, tibi sit glória
Patris aeterni Verbum caro factum:
Veníte adoremus, Veníte adoremus
Veníte adoremus Dóminum

Przekład na polski Gotfryda V. Graya:

1. O przybywajcie wierni wesoło i z tryumfem,
O przybywajcie tutaj, do Betlejem.
Przyjdźcie zobaczyć Anielskiego Króla:
Padnijmy na kolana, padnijmy na kolana,
Padnijmy na kolana – to Chrystus Pan.

2. To Bóg jest z Boga, światłość ze światłości,
Z matki dziewicy zrodzony tu.
Bóg to prawdziwy na świat dzisiaj przyszedł:
Padnijmy na kolana, padnijmy na kolana,
Padnijmy na kolana – to Chrystus Pan.

3. Śpiewajcie teraz Panu wy anielskie chóry,
Śpiewajcie świętej Marii i Panu wraz.
Chwała na niebie Panu Najwyższemu:
Padnijmy na kolana, padnijmy na kolana,
Padnijmy na kolana – to Chrystus Pan.

4. Ten, kto się narodził dnia dzisiejszego,
Jezu, nasz ojcze wieczna chwała ci.
A słowo ciałem stało się dzisiaj:
Padnijmy na kolana, padnijmy na kolana,
Padnijmy na kolana – to Chrystus Pan.

W Śpiewniku Ewangelickim można znaleźć przekład ks. Pawła Sikory z 1912 roku o tytule „Pośpieszcie, o wierni” (nr 72):

1. Pośpieszcie, o wierni, pośpieszcie z weselem
    Pośpieszcie, Pośpieszcie do Betlejem!
   Tam jest Dzieciątko dla nas narodzone,
   Oddajmy pokłon Jemu, oddajmy pokłon Jemu,
   Oddajmy pokłon Jemu, Królowi!

2. O Królu światłości, wszech zastępów Panie, 
    Na łono Maryi zniżyłeś się!
    Boże- Człowiecze, zrodzon od wieczności,
   Dajemy pokłon Tobie, Dajemy pokłon Tobie,
   Dajemy pokłon Tobie, Królowi!

3. Śpiewajcie Królowi chóry archanielskie,
    Śpiewajmy z zastępem zbawionych rzesz:
   Chwała na niebie Bogu i na ziemi
   Oddajmy pokłon Jemu, oddajmy pokłon Jemu,
   Oddajmy pokłon Jemu, Królowi!

4. O Panie, coś dzisiaj dla nas się narodził,
    Niech będzie Ci chwała i moc, i cześć!
    Słowo wcielone Ojca od wieczności,
   Dajemy pokłon Tobie, Dajemy pokłon Tobie,
   Dajemy pokłon Tobie, Królowi!


Literatura:

1. J. Stephan, "Adeste Fideles: A Study on Its Origin and Development". Buckfast Abbey. Archived, 2019.

niedziela, 20 grudnia 2020

Kolędy angielskie

     Queen Elizabeth’s High School i Gainsborough Choral Society podczas koncertu kolęd


Inaczej niż w Niemczech, w Anglii ilość komponowanych kolęd spadła wraz z wprowadzeniem Reformacji. Dopiero metodyzm w XVIII wieku i epoka wiktoriańska oraz związane z nimi próby odnowa religijnej odwróciły tę tendencję. Do najsłynniejszych kolęd angielskich zaliczamy:

Coventry Carol (Kolęda z Coventry) – utwór XVI-wieczny. Po raz pierwszy wykonano ją w Coventry w ramach misterium „The Pageant of the Shearmen and Tailors”. W sztuce przedstawiony był moment narodzin Chrystusa według Ewangelii św. Mateusza. Kolęda opowiada o Herodzie i nakazanej przezeń rzezi niewiniątek. Maria lamentuje nad grożącym Jezusowi niebezpieczeństwem. Z całej sztuki zachowała się tylko ta kolęda.

Najstarszym znanym autorem, który pracował nad jej tekstem jest Robert Croo w 1534 roku, a najstarszy druk z zapisem nutowym pochodzi z 1591. Kenneth Leighton stworzył własną wersję tej kolędy. Nie wiadomo, kto był naprawdę jej autorem. Tekst:

1. Lullay, Thou little tiny Child,
By, by, lully, lullay.
Lullay, Thou little tiny Child.
By, by, lully, lullay.

2. O sisters, too, how may we do,
For to preserve this day;
This poor Youngling for whom we sing,
By, by, lully, lullay.

3. Herod the King, in his raging,
Charged he hath this day;
His men of might, in his own sight,
All children young, to slay.

4. Then woe is me, poor Child, for Thee,
And ever mourn and say;
For Thy parting, nor say nor sing,
By, by, lully, lullay.

Hark! The Herald Angels sing (Słuchaj, brzmi aniołów pieśń lub Słysz! Już herold śpieszy nieść) – Tekst tej popularnej kolędy angielskiej ułożył Charles Wesley, jeden z twórców metodyzmu. Pierwszy raz pastor Wesley wydał go w swym zbiorze "Hymns and Sacred Poems" w 1739 roku. Oryginalny początek brzmiał: „Hark! how all the welkin rings”. Dzisiejsza wersja jest rezultatem wielu zmian. Jedna z wersji „Hark! How all the welkin rings” była śpiewana z tą samą melodią, jaką otrzymał powstały w 1772 szkocki hymn „Cudowna Boża Łaska Twa”. W XVIII wieku wiele hymnów istniało tylko jako tekst bez melodii, dlatego Hark... był śpiewany do wielu melodii. Sam Wesley zalecał by śpiewano go do tej samej melodii, co jego inny hymn o tematyce wielkanocnej „Chrystus Pan dziś zmartwychwstał”. W XIX wieku kolędę zaczęto śpiewać na melodię autorstwa Felixa Mendelssohna , zaczerpniętą z jego kompozycji „Festgesang” z 1840 roku (cz. 2, pieśń "Vaterland, in deinen Gauen"). Obecnie jest to jedyna melodia używana w praktyce (rozbrzmiewa m.in. w kilku filmach).


O come all ye faithful („Adeste Fideles” w wersji angielskiej) - Jedyną pewną informacją o pochodzeniu pieśni jest imię i nazwisko kopisty, który zapisał tekst i melodię popularnej pieśni irlandzkiej – sir John Francis Wade (1711-1786). Autor ten sporządził kopię hymnu między 1743 a 1744 dla katolickiego chóru w Douai na północy Francji (region Nord-Pas-de-Calais). W XVIII wieku w miasteczku chronili się prześladowani przez protestantów na Wyspach Brytyjskich katolicy.

Hymn ten został przetłumaczony na wiele języków i jest jedną z najpopularniejszych i najbardziej znanych kolęd świata. Najczęściej obok oryginalnej wykonywana jest wersja angielska "O come all ye faithful". Pieśń bożonarodzeniowa znajduje się w repertuarze wielu wykonawców zarówno XX, jak i XXI wieku: Bing Crosby, Frank Sinatra, Harry Belafonte, Elvis Presley, Andrea Bocelli, Enya, czy Bob Dylan.

The First Noel - Kolęda, która ma kornwalijskie początki, w swojej aktualnej formie została po raz pierwszy opublikowana w 1823 roku w Carols Ancient and Modern, a w 1833 w Gilbert and Sandys Carols. Obie wersje zostały wydane pod redakcją Williama Sandysa oraz Daviesa Gilberta, który napisał również dodatkowe słowa dla "Hymns and Carols of God". Obecnie kolędę wykonuje się z czterema zwrotkami, a nie sześcioma jak to było wcześniej. Jej nową aranżację przygotował angielski kompozytor John Stainer i opublikował w "Carols, New and Old" w 1871 roku.

Wersja angielska:

1. The first Nowell the angels did say

Was to certain poor shepherds in fields as they lay;
In fields where they lay, keeping their sheep,
On a cold winter's night that was so deep:

Refren
Nowell, Nowell, Nowell, Nowell,
Born is the King of Israel.

2. They looked up and saw a star,
Shining in the east, beyond them far:
And to the earth it gave great light,
And so it continued both day and night:

3. And by the light of that same star,
Three Wise Men came from country far;
To seek for a King was their intent,
And to follow the star whersoever it went:

4. This star drew nigh to the north-west;

O'er Bethlehem it took its rest;
And there it did both stop and stay
Right over the place where Jesus lay:

5. Then entered in those Wise Men three,

Fell reverently upon their knee,
And offered there in his presence,
Their gold and myrrh and frankincense:

6. Then let us all with one accord

Sing praises to our heavenly Lord
That hath made heaven and earth of nought,
And with his blood mankind hath bought.


God Rest Ye Merry, Gentlemen (dosł: „Bóg uspokaja was radośnie, panowie”) – Jej tekst wydrukowano po raz pierwszy w Londynie w 1833 roku. Uczynił to brytyjski prawnik William B. Sandys, który umieścił ją w swej kompilacji pieśni bożonarodzeniowych. Autor kolędy pozostaje jednak nieznany.

Odniesienie do kolędy pojawia się w „Opowieści wigilijnej” Karola Dickensa. Brytyjska piosenkarka Annie Lennox nagrała „God Rest Ye Merry, Gentlemen” na swój bożonarodzeniowy album „A Christmas Cornucopia” w 2010 roku. Utwór wydano jaki drugi singel z płyty i nagrano do niego także teledysk. Piosenka uplasowała się na 126. miejscu brytyjskiej listy sprzedaży singli.

W 2012 roku powstało pełne polskie tłumaczenie pieśni. Autorem słów siedmiozwrotkowego przekładu jest Bartosz Kuriata. Istnieją dwie polskie wersje tej kolędy i noszą tytuły „Niech Bóg dziś pokój ześle wam” oraz „Bóg wciąż najmilsi przy nas jest”.


Jingle Bells - Oryginalną wersję utworu napisał amerykański kompozytor James Pierpont (1822–1893), która została zarejestrowana 16.09.1857 jako „One Horse Open Sleigh” („Otwarte sanie zaprzężone w jednego konia”). Znanych jest kilka wersji tego utworu, liczne wersje narodowe (których słowa czasami mają niewiele wspólnego z oryginalnym tekstem piosenki), a także liczne przeróbki i parodie.

Oryginalna liryka utworu „The One Horse Open Sleigh” napisanego przez Jamesa Lorda Pierponta w roku 1857 podana jest poniżej:

Dashing thro’ the snow,
In a one-horse open sleigh,
O’er the hills we go,
Laughing all the way;
Bells on bob tail ring,
Making spirits bright,
Oh what sport to ride and sing
A sleighing song to night.

Jingle bells, Jingle bells,
Jingle all the way;
Oh! what fun it is to ride
In a one horse open sleigh.
Jingle bells, Jingle bells,
Jingle all the way;
Oh! what fun it is to ride
In a one horse open sleigh.

A day or two ago,
I thought I’d take a ride,
And soon Miss Fannie Bright
Was seated by my side,
The horse was lean and lank;
Misfortune seemed his lot,
He got into a drifted bank,
And we, we got upsot.

A day or two ago,
The story I must tell
I went out on the snow
And on my back I fell;
A gent was riding by
In a one-horse open sleigh,
He laughed as there I sprawling lie,
But quickly drove away.

Now the ground is white
Go it while you’re young,
Take the girls to night
And sing this sleighing song;
Just get a bob tailed bay
Two forty as his speed.
Hitch him to an open sleigh
And crack, you’ll take the lead.


We Three Kings, również znana jako We Three Kings of Orient Are lub The Quest of the Magi – kolęda autorstwa wielebnego Johna Henry'ego Hopkinsa, Jr., który napisał zarówno tekst, jak i muzykę. Powstała w 1857 roku, ale nie ukazała się w druku, aż do wydania jego książki "Carols, Hymns and Song" w 1863 roku.

John Henry Hopkins, Jr., wówczas wyświęcony diakon Kościoła episkopalnego, odegrał ważną rolę w organizowaniu świątecznej procesji (podczas której wykonany został ten hymn) dla studentów Ogólnego Seminarium Teologicznego (General Theological Seminary) w Nowym Jorku w 1857 roku, służąc jako dyrygent.

W 2017 roku powstało polskie tłumaczenie pieśni, pt. „Trzej królowie”, w wykonaniu TGD.

Tekst:

We three kings of Orient are;
Bearing gifts we traverse afar,
Field and fountains, moor and mountains,
Following yonder star.

  Refren:
  O Star of wonder, star of night,
  Star with royal beauty bright,
  Westward leading, still proceeding,
  Guide us to thy Perfect Light.

Born a King on Bethlehem's plain
Gold I bring to crown Him again,
King forever, ceasing never,
Over us all to reign.

  Refren

Frankincense to offer have I;
Incense owns a Deity nigh;
Prayer and praising, all men raising,
Worship Him, God most high.

  Refren

Myrrh is mine, its bitter perfume
Breathes a life of gathering gloom;
Sorrowing, sighing, bleeding, dying,
Sealed in the stone cold tomb.

  Refren

Glorious now behold Him arise
King and God and Sacrifice
Alleluia, Alleluia
Sounds through the earth and sky

  Refren

Ding Dong Merrily on High – Angielska kolęda wydana w 1924 roku jako część zbioru The Cambridge Carol-Book: Being Fifty-two Songs for Christmas, Easter, And Other Seasons autorstwa anglikańskiego księdza George’a Ratcliffea Woodwarda (1848–1934).

Muzyka powstała jednak o wiele wcześniej, jej autorem był bowiem francuski kompozytor renesansowy Jehan Tabourot (1519-1593), który stworzył utwór muzyczny z myślą o nauce tańca. Wzorem dla Woodwarda w ułożeniu słów była renesansowa kolęda francuska „Les anges dans nos campagnes”. Tekst:

Ding dong! merrily on high in heav'n the bells are ringing:
Ding dong! verily the sky is riv'n with Angel singing.

Gloria, Hosanna in excelsis!
Gloria, Hosanna in excelsis!

E'en so here below, below, let steeple bells be swungen,
And "Io, io, io!" by priest and people sungen.

Gloria, Hosanna in excelsis!
Gloria, Hosanna in excelsis!

Pray you, dutifully prime your Matin chime, ye ringers;
May you beautifully rhyme your Evetime Song, ye singers.

Gloria, Hosanna in excelsis!
Gloria, Hosanna in excelsis!

Teksty kolęd angielskich z XVI wieku wykorzystał w 1942 roku angielski kompozytor Benjamin Britten do stworzenia swojego dzieła „A Ceremony of Carols” op. 28 na harfę, głosy solowe i trzygłosowy chór chłopięcy.


Literatura:

1. "2. A Christmas carol". Oxford English Dictionary. Retrieved 1 January 2020.

2. D. Herbert, A. Alexis, A. Odendaal, "NotSo Silent Night: Tradition, Transformation and Cultural Understandings of Christmas Music Events in Helsinki, Finland", Ethnomusicology Forum. 21 (3), 2012, 402–423.

wtorek, 15 grudnia 2020

Marcin Luter a rozwój języka ojczystego


Doktor Luter mówił o problemach chrześcijaństwa do ludu językiem ludu i w zrozumiały dla nich sposób. Dzięki temu stał się dla nich wiarygodny. Aby przyciągnąć uwagę słuchaczy, sformułował liczne zwroty frazeologiczne w języku ojczystym i łacinie, które tak trafnie opisywały rzeczywistość, iż przetrwały wszelkie wojny i uprzedzenia, a także zostały przetłumaczone na inne języki, w tym polski. Na przykład:

Jak kot wokół myszy. (WA TR 3, 2818) 

Narobić ze strachu w spodnie. (WA TR 1, 355)

Psom należy pozwolić szczekać. (WA TR 2, 1885)

Jak niewidomy o kolorach. (WA TR 1, 583)


 Marcin Luter zaczął ich używać od ok. 1520 roku w celach polemicznych (WA 10 II,117; WA 19,275,21-27; WA 23,603,5-12). Z czasem jego przysłowia i niebanalne porównania znalazły zastosowanie w przestrzeni dydaktyczno-etycznej, homiletycznej (kazania) i egzegetycznej (interpretacja Pisma) oraz duszpasterskiej.

James Clarke Cornette (1942) naliczył w sumie 4987 powiedzeń i idiomów autorstwa Marcina Lutra, z czego 1825 to niemieckie przysłowia a 2673 idiomatyczne powiedzenia.

Wittenberski teolog nie ignorował dotychczasowych zdobyczy języka ojczystego i od 2 marca 1535 rozpoczął wraz z W. Linckiem spis istniejących już powiedzeń w obszarze niemieckojęzycznym (Sprichwörtersammlung), który został zebrany w Edycji Weimarskiej (WA 51, 634-662).


Literatura:

1. A. Lobenstein-Reichmann, Sprichwörter. In: V. Leppin, G. Schneider-Ludorff (Hrsg.), Das Luther-Lexikon, 2015,656-657.

2. J.C. Cornette, W. Mieder, Proverbs and proverbial expressions in the German works of Martin Luther, Bern 1997.

3. Ch. Möller, M. Heymel, P. Goes, Ich hab einen besseren Sorger. Luthers seelsorgliche Theologie, 2017, 280.

czwartek, 10 grudnia 2020

500-lecie spalenia bulli "Exsurge Domine"


Dokładnie 500 lat temu doktor Marcin Luter spalił bullę "Exsurge Domine" (Powstań Panie) wraz z innymi papieskimi prawami kanonicznymi przed Bramą Elsterską w Wittenberdze. Słowami "Ponieważ bluźniłeś przeciwko świętości Pana, niech pochłonie cię wieczny ogień" dokonał ostatecznego zerwania z Kościołem rzymskim. Wydarzenie to, które doprowadziło w niedługim czasie, do ekskomuniki doktora Lutra, stało się motywem w sztuce, szczególnie w XIX wieku.





Jacek Kaczmarski, polski poeta, prozaik, kompozytor i piosenkarz, przywołał to wydarzenie w tekście swojego utworu o Marcinie Lutrze:

"...Z tym więc walczę ja, mnich Augustianin,
Moralności teolog - to przytyk,
Bo w stolicy wołają - poganin!
Reformator, heretyk, polityk!
Tak, papieską ja bullę spaliłem,
Lecz szukajcie miast, które on spalił!
Ja na wrotach kościelnych tezy swoje przybiłem,
On mnie wyklął, a mnisi śpiewali.

Słowa palą, więc pali się słowa:
Nikt o treści popiołów nie pyta.
Ale moja ze Stwórcą rozmowa
Jak Syn Jego - do drzewa przybita!
Niech się gorszy prałacia elita,
Niech się w mękach świat tworzy od nowa!
Lecz niech czyta, kto umie,
niech nauczy się czytać!
Niech powraca - do Słowa!"


Na pamiątkę spalenia bulli "Exsurge Domine" posadzono w Wittenberdze rozległy dąb w miejscu wskazującym miejsce wydarzenia. W 1813 roku Francuzi wycięli drzewo. 25 czerwca 1830 posadzono nowy dąb zwyany Dębem Lutra (niem. Luthereiche). W 1924 roku teren w pobliżu drzewa został odowany w obecnej formie z fontanną im. Paula Friedricha i kamienną ławką autorstwa rzeźbiarza Wilhelma Rexa.

Dąb Lutra (Luthereiche) nieopodal Czarnego Klasztoru w Wittenberdze. Foto: K. Basiński


Literatura:

1. Cz. Pieniążek, H. Sawczyński, A. Szczepański, Dzieje Powszechne Ilustrowane, 1999, t. 8, 151.

sobota, 5 grudnia 2020

Rewolucyjność traktatu „O wolności chrześcijanina”


"O wolności chrześcijanina” (WA 7, 20-38) to moje ulubione pismo Marcina Lutra, bowiem przemawia do mnie w pełni, porusza, uczy... Wittenberski Reformator przekracza w nim schematy intelektualne i obyczajowe związane z pojmowaniem siebie jako autonomicznego „ja” w kontekście relacji z sobą i otaczającym światem.  Dzięki rzeczowym argumentom przedstawione stanowisko nie traci na aktualności, nawet po pięciu wiekach…

W sformułowanych na początku traktatu zdaniach:

A) Chrześcijanin jest całkowicie wolnym panem wszystkich rzeczy, nikomu nie podległym.
B) Chrześcijanin jest najuleglejszym sługą wszystkich rzeczy i wszystkim podległy. (WA 7, 21, 1-4)

Marcin Luter przypomina, że nasza natura ma dwubiegunowy charakter. Składamy się z elementu cielesnego (materialnego) i duchowego. Z jednej strony można powiedzieć, że to nic odkrywczego. Już starożytni filozofowie greccy (m.in. Platon, Sokrates) mówili o ludzkiej duszy. Na kartach Ewangelii czytamy: "Nie samym chlebem żyje człowiek..." (Mt 4,4b). Doktor Luter kładzie jednak nacisk na złożoność ludzkich potrzeb i nierozerwalność obu tych elementów. W przeciwnym razie stajemy się paradoksem samym dla siebie, nie potrafimy zrozumieć tez o całkowitej wolności przy jednoczesnym byciu „sługą wszystkich rzeczy”.  To duchowość i cielesność tworzą jednostkę na wskroś niepowtarzalną, i dlatego należy zaspokajać potrzeby zarówno materialne, jak i sfery duchowej. Spełniając się tylko w jednym obszarze, nasz rozwój jest połowiczny. Przełomowość konceptu Lutra wykracza daleko poza teologiczne spojrzenie na człowieka i czasy, w których żył Reformator. Dopiero w XIX wieku wzięto pod uwagę wpływ czynników psychicznych na ludzki organizm w ramach teorii zwanej psychosomatyką. Z czasem wykazano, że nadciśnienie tętnicze, przewlekłe zaparcia, a pośrednio również i otyłość należą do chorób wywołanych zaburzeniami w sferze duchowej.

To, co szczególnie ujmuje mnie w piśmie „O wolności chrześcijanina”, wiąże się z autonomią sumienia człowieka zakotwiczonego w Słowie Bożym. Każdy z nas jest suwerennym indywiduum w kwestii wiary i sumienia, a tym samym nie podlega ocenie drugiego człowieka. Jakże innowacyjny pogląd! W ramach powszechnego kapłaństwa wiernych, które doktor Luter postulował w traktacie „Do szlachty niemieckiej…”, zanika różnica między duchowieństwem, a osobami świeckimi. Jako zbiór chrześcijan jesteśmy sobie równi. Bóg kocha każdego z nas w niepowtarzalny sposób: bezgranicznie, mimo naszych przywar, niewdzięczności i zwątpienia. Nie jesteśmy w stanie niczego zrobić, by zaskarbić sobie tę miłość – ona dostała nam dana niezasłużenie, bez względu na nasze uczynki, a jedynie przez Ofiarę Syna Bożego na krzyżu za każdego z nas, a jako dzieci Boże stanowimy zbiór (zbór) świadków tej miłości, która przekracza wszystkie granice racjonalnego myślenia. Jeżeli postępujemy zgodnie z własnym sumieniem, nie musimy obawiać się osądu ludzi, jako że i tak jesteśmy ukochani przez Stwórcę, który zawsze czeka na nas, jeśli zbłądzimy i zechcemy do Niego powrócić. Tak, w naszym życiu mamy prawo do pomyłek! Nie jesteśmy doskonali i Bóg nie wymaga tego od nas, zwłaszcza, że żadnym uczynkiem nie zmienimy tego stanu rzeczy. Jeśli jednak podejmujemy decyzje w oparciu o własne wewnętrzne przekonanie, nawet gdyby prowadziło ono w złą stronę, możemy liczyć na pomoc Pana, który kocha nas takimi, jakimi jesteśmy, a nie takimi, jakimi powinniśmy być. Jako suwerenna jednostka mamy własną drogę do Boga, której żaden inny człowiek (krewny, duchowny) nie może nam narzucić. Ta świadomość uwalnia w sposób oczywisty z konwenansów, odgórnie narzuconych zwyczajów i praktyk, zachęcając nas jednocześnie do wzięcia odpowiedzialności za swoje życie, do odważenia się, by żyć zgodnie z sobą, by nieprzypadkowo budować relacje z Bogiem i otaczającą rzeczywistością. Myślę przy tej okazji o współczesnych Reformatorowi ludziach, zastraszanych przez duchowieństwo Bogiem gniewnym, który każe za występki, zmuszanych moralnie do praktykowania celowo ustanowionych rytuałów, jak pielgrzymki, czy kupno odpustów. Traktat "O wolności chrześcijanina" musiał być wtedy niezwykle dużym zaskoczeniem proponującym totalne przebiegunowanie w relacjach człowiek-Stwórca i człowiek-człowiek. Marcin Luter proponuje, by stosunki międzyludzkie były oparte na wzajemnej pomocy, swoistej służebności w imię miłości do bliźniego jako elementu Bożego Stworzenia. Tak właśnie powinniśmy realizować odpowiedzialność za świat: z rozmysłem, ale zgodnie z odgłosami własnego serca. Informatyzacja i globalizacja spowodowały zmianę stylu życia: w wirtualnej rzeczywistości funkcjonujemy pod różnymi pseudonimami, ale dla Boga nigdy nie pozostajemy anonimowi: za konkretnym nickiem, napisanymi słowami stoi dana osoba z bagażem doświadczeń życiowych, poglądem na świat, wadami i zaletami, i należy starać się rozumieć jej postępowanie, niejako na nowo widzieć człowieka.W tak budowanej wspólnocie, w której troszczymy się o dobro drugiej strony, nie ma miejsca na wykluczenie, marginalizację i celowe izolowanie. Jakże głębokie teologicznie i antropologicznie jest to spojrzenie na wolność!

Ponadto, nieszablonowa jest wizja, iż w każdym z nas istnieje taka cząstka wolności, której żaden człowiek nie jest w stanie nam odebrać. Uniwersalność tych słów zadziwia w każdej epoce historycznej! Żyjemy w czasach, gdzie elastyczność i możliwość adaptacji jest pożądana, nie tylko na rynku pracy. W ten sposób doprowadzamy do zaniku indywidualności – tworzą się mniej lub bardziej sprecyzowane gremia próbujące przekonać do sensowności odpowiedzialności zbiorowej. Tymczasem, jak pokazuje historia ludzkości ten koncept jest iluzoryczny, gdy tylko jakaś określona grupa musi faktycznie wziąć odpowiedzialność za swoje decyzje. Wtedy pojedynczy członkowie  szukają między sobą winnego, chętnie atomizują się, by pokazać swoją osobę w lepszym świetle, by uniknąć konsekwencji. Cóż za ironia! Tym niemniej umiejętność funkcjonowania w zespole nie powinna redukować naszej osobowości: możemy sami zdecydować o rozwoju własnych zainteresowań, formie spędzenia urlopu itd. 

Oryginalność tej myśli ma praktyczne zastosowanie również w innych sferach ludzkiego życia. Iluż z nas zmaga się z różnymi dolegliwościami, brakiem umiejętności, możliwości itd. Tak rodzi się poczucie braku spełnienia, niejako bycia uwięzionym w szeroko pojętym niedostatku. Tymczasem miłość Boża uwalnia nas z materialnych więzów, niedostatecznej ilości czegoś. Zrozumienie potęgi wybaczającej miłości Bożej, przyczynku naszej wewnętrznej wolności, niezależności -  to życiowe zadanie dla każdego z nas. Jakże istotną rolę muszą odgrywać te słowa w więziennictwie, gdzie ograniczenie swobody poruszania się jest czymś powszechnym! Tak, każdy z nas jest wolny – nawet, za zamkniętymi drzwiami ośrodka resocjalizującego, szpitala, drzwiami serc ludzi, którzy wiedzą lepiej od nas, jak powinniśmy żyć. Jesteśmy wolni dzięki miłości Bożej nadającej sens naszemu świadomemu przeżywaniu danego nam tu czasu! Traktat Marcina Lutra to odkrywczy manifest wolności prowokujący intelektualnie do nawrócenia, do uwierzenia w wolność daną nam przez Stwórcę.

Reasumując, „O wolności chrześcijanina” jest pismem pionierskim w tak wielu sferach ludzkiego życia, że nie bez przyczyny należy do najważniejszych dzieł wittenberskiego Reformatora. Zwięzły tekst pobudza do rozważenia indywidualnej postawy chrześcijanina, budowania świadomej relacji z Bogiem i światem opartej na miłości i wdzięczności za jej wyzwalające działanie.

wtorek, 1 grudnia 2020

Teza miesiąca - Teza 80


80 - Biskupi, księża i teolodzy, którzy dopuszczają, by takie przemówienia były głoszone przed ludem (TUTAJ), zostaną (kiedyś) za to pociągnięci do odpowiedzialności karnej.