![]() |
Znaczek pocztowy NRD dedykowany Tomaszowi Müntzerowi, 1989 |
Dziś mija 500 lat od decydującej bitwy dla wojny chłopskiej w Niemczech. Przypomnijmy zatem jej przebieg i skutki:
Od końca kwietnia 1525 roku Frankenhausen rozwinęło się w ośrodek powstań chłopskich w Turyngii. 29 kwietnia – wokół Frankenhausen zebrało się już wielu chłopów – w mieście wybuchło powstanie, w którym wzięła udział grubo ponad połowa drobnomieszczaństwa, większość tzw. solnych robotników (pracujących przy oczyszczaniu soli kuchennej). Obietnica Tomasza Müntzera przeniesienia się do Frankenhausen z grupą znajdującą się w pobliżu Görmar/Mühlhausen, która w tamtym czasie liczyła podobno 10 000 ludzi z 370 miast i wsi, zaktywizowała powstańców, do których dołączyli także chłopi obozujący przed miastem. Zajęto ratusz, rada została obalona, zamek Frankenhausen i klasztor św. Jerzego zostały szturmowane, a dokumenty, hipoteki i pieczęć miejska zostały zniszczone. Powstańcy przedstawili swoje żądania w 14 artykułach, opartych na Dwunastu Artykułach ze Szwabii. Przybyli kolejni powstańcy z powiatów Schwarzburg, Mansfeld, Stolberg oraz z okolic Saksonii albertyńskiej i ernestyńskiej. 3 maja było już ponad 4000 ludzi, więc hrabiowie Schwarzburg i Stolberg poddali się przeważającej sile powstańców.
Zakończono działania przeciwko okolicznym klasztorom, a powstańcom z rejonu Allstedt/Sangerhausen/Mansfeld udzielono urlopu na żądanie. Około 4 maja do Frankenhausen przybyła grupa zjednoczonych chłopόw z Mühlhausen i Turyngii wraz z uczestnikami kampanii w Eichsfeld pod wodzą Heinricha Pfeiffera. Po tym jak najemnicy hrabiego von Mansfeld podpalili niedaleko położone Ringleben, 4 maja powstańcy pod wodzą Bonaventury Kürschnera – zwolennika Müntzera – ponownie podjęli działania przeciwko sąsiednim miastom, klasztorom i zamkom, m.in. przeciwko Artern, klasztorowi Göllingen, Arnsburgowi, Wallhausen, Brücken i Beichlingen.
10 maja Müntzer wyruszył z Mühlhausen z 300 ludźmi i 8 wozami do Frankenhausen, do którego dotarł około południa 11 maja. Powstańcy z Mühlhausen nieśli białą flagę z tęczą i napisem „verbum domini maneat in etternum” („Słowo Pana trwa na wieki”) i „to jest znak wiecznego przymierza”. Symbol oznaczał przymierze i związek Boga z ludźmi, stał się symbolem w teologii Müntzera i atrybutem ruchu chłopskiego w Turyngii. Müntzer zlecił wykonanie flagi i umieścił ją za amboną w kościele Mariackim w Mühlhausen. Każdy, kto chciał należeć do sojuszu, był proszony o stanięcie pod tą flagą. Oprócz tęczowej flagi Müntzera w powstańczej armii powstały inne flagi z motywem tęczy.
Od końca kwietnia 1525 roku Frankenhausen rozwinęło się w ośrodek powstań chłopskich w Turyngii. 29 kwietnia – wokół Frankenhausen zebrało się już wielu chłopów – w mieście wybuchło powstanie, w którym wzięła udział grubo ponad połowa drobnomieszczaństwa, większość tzw. solnych robotników (pracujących przy oczyszczaniu soli kuchennej). Obietnica Tomasza Müntzera przeniesienia się do Frankenhausen z grupą znajdującą się w pobliżu Görmar/Mühlhausen, która w tamtym czasie liczyła podobno 10 000 ludzi z 370 miast i wsi, zaktywizowała powstańców, do których dołączyli także chłopi obozujący przed miastem. Zajęto ratusz, rada została obalona, zamek Frankenhausen i klasztor św. Jerzego zostały szturmowane, a dokumenty, hipoteki i pieczęć miejska zostały zniszczone. Powstańcy przedstawili swoje żądania w 14 artykułach, opartych na Dwunastu Artykułach ze Szwabii. Przybyli kolejni powstańcy z powiatów Schwarzburg, Mansfeld, Stolberg oraz z okolic Saksonii albertyńskiej i ernestyńskiej. 3 maja było już ponad 4000 ludzi, więc hrabiowie Schwarzburg i Stolberg poddali się przeważającej sile powstańców.
Zakończono działania przeciwko okolicznym klasztorom, a powstańcom z rejonu Allstedt/Sangerhausen/Mansfeld udzielono urlopu na żądanie. Około 4 maja do Frankenhausen przybyła grupa zjednoczonych chłopόw z Mühlhausen i Turyngii wraz z uczestnikami kampanii w Eichsfeld pod wodzą Heinricha Pfeiffera. Po tym jak najemnicy hrabiego von Mansfeld podpalili niedaleko położone Ringleben, 4 maja powstańcy pod wodzą Bonaventury Kürschnera – zwolennika Müntzera – ponownie podjęli działania przeciwko sąsiednim miastom, klasztorom i zamkom, m.in. przeciwko Artern, klasztorowi Göllingen, Arnsburgowi, Wallhausen, Brücken i Beichlingen.
10 maja Müntzer wyruszył z Mühlhausen z 300 ludźmi i 8 wozami do Frankenhausen, do którego dotarł około południa 11 maja. Powstańcy z Mühlhausen nieśli białą flagę z tęczą i napisem „verbum domini maneat in etternum” („Słowo Pana trwa na wieki”) i „to jest znak wiecznego przymierza”. Symbol oznaczał przymierze i związek Boga z ludźmi, stał się symbolem w teologii Müntzera i atrybutem ruchu chłopskiego w Turyngii. Müntzer zlecił wykonanie flagi i umieścił ją za amboną w kościele Mariackim w Mühlhausen. Każdy, kto chciał należeć do sojuszu, był proszony o stanięcie pod tą flagą. Oprócz tęczowej flagi Müntzera w powstańczej armii powstały inne flagi z motywem tęczy.
![]() |
Schemat flagi Tomasza Müntzera |
Po rozwiązaniu grupy powstańczej Werra, egzekucji jej przywódców 11 maja w Eisenach i wiadomości, że Müntzer i jego zwolennicy są w drodze do Frankenhausen, landgraf Hesji Filip Wielkoduszny poprowadził armię hesko-brunszwicką przez Eisenach do Frankenhausen. Albertyński książę saski Jerzy Brodaty, przebywający w Lipsku od początku maja, przeniósł się do Heldrungen wraz ze swoją książęcą armią, gdzie 13 maja spotkali się z wojskami Moguncji i Brandenburgii.
14 maja
14 maja w godzinach porannych powstańcy z Frankenhausen odparli trzy ataki armii hesko-brunszwickiej na zachód od Frankenhausen. Po tym sukcesie powstańcy przecenili się, uznali wroga za znacznie osłabionego i nie zdołali uzyskać niezbędnej przewagi militarnej nad osłabioną długim marszem armią. Po walkach 14 maja duża część oddziału frankońskiego opuściła miasto i zajęła pozycje za fortem zbudowanym na terenie dzisiejszej wzgórza walki. Na nie przywieziono także działa, które wcześniej ustawiono na murze miejskim. Wieczorem 14 maja landgraf Filip Wielkoduszny wezwał powstańców do złożenia broni i wydania Tomasza Müntzera i kapitanów powstania. Umiarkowane siły z grupy Frankenhausera rozpoczęły negocjacje z książętami, podczas których najwyraźniej uzgodniono tymczasowe zawieszenie broni. W międzyczasie armia książęca wykorzystała zdobyty czas na przygotowanie uderzenia militarnego na powstańców. Działa książęce przewieziono na wzgórze walki od strony wschodniej, skąd można było ostrzelać fort chłopów.
15 maja
15 maja armia hesko-brunszwicka połączyła się z armią albertyńską, dowodzoną m.in. przez pułkownika pola wyborczego Aschwina von Cramma. Powstańcy już wcześniej bezskutecznie próbowali powstrzymać strzelaninę przed zjednoczeniem wojsk. I tak około 8000 powstańców, uzbrojonych w co najmniej 15 dział, narzędzia służące jako broń (kosy, sierpy, cepaki, widły) oraz broń górników uprawnionych do noszenia broni (kolce, halabardy, krótkie szable), dołączyło co najmniej 6000 najemników i konnych żołnierzy po przeciwnych stronach książąt. Oddziały książęce były tak rozmieszczone, że powstańcy nie mieli możliwości ucieczki z fortu wozowego.
Uzgodniono kolejne trzygodzinne zawieszenie broni.
W międzyczasie w obozie grupy powstańczej Frankenhausera toczyły się spory dotyczące żądania ekstradycji Tomasza Müntzera i jego zwolenników. Jak w przypadku wszystkich ważnych decyzji, również i tutaj ludzie spotykali się „na ringu” w celu konsultacji. Wniosek książąt o ekstradycję został odrzucony. Müntzer po raz ostatni wygłosił kazanie powstańcom, w najskuteczniejszej retoryce wyjaśnił im swoje cele i przekonał o słuszności swoich działań.
Podczas gdy powstańcy byli jeszcze pod wrażeniem kazania Müntzera, armia książęca złamała zawarty rozejm i niespodziewanie i brutalnie zaatakowała artylerią, kawalerią i piechotą. Chłopi byli całkowicie zaskoczeni atakiem i wpadli w panikę. Nie mieli czasu na chwycenie za broń i zorganizowanie oporu. Masy powstańców w panice uciekły do miasta i po drodze zostały zmasakrowane przez wojska książęce. Niektóre grupy próbowały obronić się przed przeważającą siłą i również walczyły bezlitośnie. Chłopi mogli uciec tylko do miasta, gdzie zostali zabici przez najemników. Tylko nielicznym powstańcom udało się uciec, m.in. Hansowi Hutowi.
Przyczyną porażki chłopów była nie tylko ich niższość pod względem uzbrojenia i wyszkolenia bojowego w porównaniu z najemnymi armiami książąt, ale także brak jedności przywódców poszczególnych grup chłopskich. Znalazło to odzwierciedlenie w tym, że przywódcy chłopscy nie mieli jednolitego celu działań. Większość z nich miała na uwadze przede wszystkim interesy chłopów w swoim regionie. Tylko nieliczni, jak Tomasz Müntzer, widzieli w swoich działaniach zadanie ogólnoniemieckie.
W bezpośredniej bitwie po stronie chłopskiej zginęło co najmniej 6000 osób. Do niewoli dostało się 600 powstańców, z czego 300 rozstrzelano 16 maja przed ratuszem Frankenhausen lub na polach. Aschwin von Cramm, uważany za pobożnego i dobrodusznego pomimo zawodu wojskowego, lobbował u elektora za łagodniejszą karą dla więźniów, w przeciwnym razie wszyscy mogliby zostać straceni. Tego samego dnia zmarłych wypędzono pochowano poza miastem.
![]() |
Fr. Martersteig, Ostatnia droga Müntzera, 1849-1851 |
Tomasz Müntzer został odnaleziony w mieście przez Filipa Wielkodusznego i przekazany hrabiemu Ernstowi von Mansfeld. Müntzer był następnie przesłuchiwany i torturowany w zamku Heldrungen i stracony 27 maja 1525 roku w książęcym obozie polowym niedaleko Mühlhausen.
Miejscowości wspierające frankońskie powstanie chłopskie zostały następnie ukarane bardzo wysokimi karami i żądaniami odszkodowań ze strony szlachty kościelnej i świeckiej, które – patrząc wstecz – były w większości rażąco przesadzone i wielokrotnie przekraczały rzeczywiste szkody wyrządzone przez powstanie. Te roszczenia odszkodowawcze zasługują więc na określenie materialnej egzekucji karnej powstańców przez szlachtę.
Bitwę upamiętnia dziś tzw. Panorama Wojny Chłopskiej w pobliżu Bad Frankenhausen monumentalnym obrazem Wernera Tübke (14x123 m) pod oficjalnym tytułem „Wczesna rewolucja burżuazyjna w Niemczech” wykonanego w latach 1983-1987. Przedstawiono na nim nie faktyczny przebieg wydarzeń na wzgórzu bitwy, ale raczej panorama samego czasu lub interpretacja historii przełożona na obraz wzywający do radykalnej przemiany społecznej.
![]() |
W. Tübke, Wczesna rewolucja burżuazyjna w Niemczech, 1983-1987 |
Literatura:
1. V. Schmidtchen, Karrenbüchse und Wagenburg. Hussitische Innovationen zur Technik und Taktik im Kriegswesen des späten Mittelalters. In: Volker Schmidtchen, Eckhard Jäger (Hrsg.): Wirtschaft, Technik und Geschichte. Beiträge zur Erforschung der Kulturbeziehungen in Deutschland und Osteuropa. Festschrift für Albrecht Timm zum 65. Geburtstag. Camen, Berlin 1980 (erschienen 1981), 83-108.
2. N. Benazzi, 1001 faktów z historii Kościoła, 2010, 178.
3. R. Walinski-Kiehl, Reformation history and political mythology in the German Democratic Republic, 1949–89, 2004.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz