Luter i Melanchton spotkali się po raz pierwszy, gdy Reformator z Wittenbergi przyjechał do Heidelbergu na dyskusję o swych 95 tezach. 26 kwietnia 1518 wystąpił ze swym programem naprawy Kościoła, pragnąc dyskusji nie o opublikowanych rok wcześniej tezach, ale o przygotowanych specjalnie na to spotkanie sformułowaniach dotyczących rozumienia grzechu, postawy człowieka wobec Prawa (Zakonu) i możliwości poznania Boga przez jedyne medium, jakim jest Jezus Chrystus na krzyżu. Młody Melanchton, wówczas student uczelni heidelberskiej, był słuchaczem tej dysputy. Nie był stroną w dyskusji, nie mógł zawierać głosu.
Różnica wieku między Lutrem, a Melanchtonem wynosiła 15 lat. Droga kształcenia oraz sposób życia różniły ich obu. Ta obustronna relacja tak różnych uczonych niosła z sobą wiele problemów. Po pierwsze, żyli i pracowali w jednym mieście, osobiście wymieniali myśli i dlatego jakiekolwiek dokumenty pisemne o tym należą do rzadkości. Po drugie, relacja tak odmiennych osobowości musi być przedstawiona z wielu perspektyw, by oddać jej pełnię.
Ich wspólne drogi zetknęły się w Wittenberdze podczas wykładu inauguracyjnego Filipa Melanchtona jako nowego profesora hebraistyki i grecystyki (28.08.1518). Od tego czasu rozwinęła się bardzo zażyła przyjaźń: Melanchton uczył się od Lutra teologii, a Luter doskonalił dzięki niemu znajomość języka starogreckiego. Melanchton zadomowił się bardzo szybko w Wittenberdze - tu też z pewnością decydujące było spotkanie z Marcinem Lutrem. Relacje między Melanchtonem a Lutrem zawsze charakteryzowały się dużą intensywnością. Wspólna praca na uniwersytecie wcześnie przerodziła się w bliską przyjaźń. Jak bliski był ten związek, może pokazać jedno ze słów Melanchtona o jego przyjacielu Lutrze: „Wolałbym umrzeć niż zostać oddzielonym od tego człowieka.” Innym razem: „Bo tylko mi uwierz, taki przyjaciel: Martinus jest znacznie większy, o wiele bardziej godny podziwu, niż mógłbym to opisać słowami. Wiesz, jak Alcybiades podziwiał swojego Sokratesa; ja podziwiam go w zupełnie inny, czyli chrześcijański sposób. Ilekroć patrzę na niego, wydaje mi się większy!” (Corpus Reformatorum 1,264) Filip był bardzo częstym gościem w domu Lutrów, który odwiedzał bez swojej żony (Katarzyna Luter i Melanchton nie przepadały za sobą): tu stołował się, rozmawiał z domownikami. Jako uczestnik Mów Stołowych jest wspomniany w 153 razy w rozmaitym kontekście, jego córka Anna – w pięciu.
Marcin Luter cenił zdolności językowe i teologiczne u Filipa. W Mowach Stołowych z 1537 roku Reformator wspomniał o kompetencjach niektórych uczonych: Filip - treść i wypowiedź, Erazm z Rotterdamu - wypowiedź bez treści, Luter - treść bez wypowiedzi, Karlstadt – brak treści i wypowiedzi (WA TR 3, 3619). Podczas gdy Marcin scharakteryzował siebie jako dobrego teologa, ale słabego retoryka, Filip był w jego oczach jednym, i drugim. W związku z tym ich przyjaźń rozwijała i pobudzała intelektualnie, czemu Reformator dał wyraz: „Ja, Luter urodziłem się po to, by walczyć z diabłem i go pokonać, dlatego moje książki są burzliwe i o wojującym charakterze. Jestem (…) szorstkim leśniczym, który prostuje ścieżki. Ale Magister Filip pracuje w ciszy, buduje i sadzi i dogląda z pasją, Bóg dał mu te dary tak licznie (…)” (WA 30 II,68,12-69,1)
Udział Filipa w teologicznym dyskursie można z pewnością wywodzić z nie tylko „Loci communes” (1521), pierwszej dogmatyki Reformacji i autorstwa Augsburskiego Wyznania Wiary (1530). Luter ocenił swojego przyjaciela i kolegę: „Ten mały Grek (Grecolus) przewyższa mnie nawet w teologii” (Melanchton miał 150 cm, a Luter – 168 cm wzrostu).
Melanchton był obecny podczas pierwszego poważnego sporu między Lutrem a Kościołem katolickim, dysputy w Lipsku w 1519 roku. Podczas tego sporu z Johannesem Eckiem, bystrym teologiem papieskim, Luter napisał małe karteczki z fragmentami Biblii, które obalają prymat papieża – punkt sporny rozmowy. Luter na Melanchtonie: „W moim całym stanowisku nauczycielskim szanuję tylko rady Filipa. Osąd tego jednego człowieka i jego autorytet są dla mnie wyższe niż jakikolwiek Eck.”
Na sejmie w Augsburgu w 1530 roku Filip Melanchton reprezentował sprawę Reformacji, ponieważ Luter nie mógł opuścić elektorskiej Saksonii z powodu nałożonej na niego banicji. Melanchton opanował trudności negocjacji ze stroną katolicką. Z pewnością czasami okazywał, że jest bardzo skłonny do kompromisu, co przysporzyło mu krytyki ze strony niektórych. Luter był jednak zadowolony z wyników negocjacji i nie miał nic do zarzucenia Melanchtonowi. Filip skomponował pierwsze wielkie wyznanie reformacji na podstawie różnych przygotowanych pism i negocjacji w Augsburgu. - pismo to nosi nazwę po miejscu dostarczenia i odczytania go cesarzowi - Augsburgu - Augsburskie Wyznanie Wiary (Confessio Augustana, CA). Pastorzy protestanccy są do dziś ordynowani na podstawie tego pisma.
Analiza listów pokazuje wzajemny szacunek, nawet w późniejszych latach, gdy dochodziło między nimi do nieporozumień.
Szczególnie wzruszający pobyt Lutra w Weimarze jest udokumentowany w 1540 roku. Tygodnie czerwcowe były prawdopodobnie najgorszymi w życiu uczonego i towarzysza Lutra - w tym czasie Filip leżał śmiertelnie chory.
Elektor Jan Fryderyk, który panował po Fryderyku III Mądrym, namawiał Lutra do podróży do Melanchtona w Weimarze. Wszyscy bali się jego śmierci. Po trzech dniach Luter znalazł się przy łóżku chorego. Jego przyjaciel Melanchton nie był w stanie mówić. Świadkiem tego spotkania był Matthäus Ratzenberger (1501-1559), osobisty lekarz rodziny książęcej i przyjaciel Lutra. Zgodnie z WA TR 5,5368 Filip myślał, że umiera, bo tak wskazywał ułożony dla niego horoskop, ale nie przed novilunium (moment, w którym kontur przybywającego księżyca można zobaczyć na niebie jako wąski półksiężyc nad zachodnim horyzontem po raz pierwszy (pierwszy wieczór) po nowiu). Ratzenberger opowiadał później, że gdy Reformator zobaczył Melanchtona, wykrzyknął: „Nie daj Boże, by diabeł zbeszcześcił ten organon!” Luter najwyraźniej świadomie użył greckiego słowa „organon/ὄργανον” w jego dwojakim znaczeniu. Oznacza ono narządy ludzkie (organy), ale w przenośni opisuje także kogoś, kto służy jakiejś sprawie. Luter podszedł do okna i w swój porywczy sposób modlił się ku niebu. Jakby przez cud, Melanchton wyzdrowiał i żył kolejne 20 lat. Sam Luter zmarł pięć i pół roku po tym wydarzeniu. Nie widział potem Weimaru ponownie.
Luter modlący się przy łóżku chorego Melanchtona, 1850 |
Po śmierci Lutra Melanchton został liderem Reformacji wittenberskiej. Wcześnie rozpoznał, co to dla niego oznaczało: „Po tym, jak Luter został wezwany z tego śmiertelnego życia, mam więcej zmartwień i pracy oprócz bólu.” Choć nie bezsporny, Melanchton pozostał wybitnym przedstawicielem niemieckiej Reformacji do końca życia.
Literatura:
1. N. Kuropka, Melanchthon, Philipp. In: V. Leppin, G. Schneider-Ludorff (Hg.), Das Luther-Lexikon, 2015, 478-479.
2. https://www.melanchthon.de/reform/reform2.html
3. https://www.mdr.de/reformation500/weimar-melanchthon-refjahr-100.html (Abgerufen am 28.09.2017).
3. Ch. Mundhenk, Leben. In: G. Frank (Hrsg.): Philipp Melanchthon: Der Reformator zwischen Glauben und Wissen, 2017, 27.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz