Kamil Basiński |
Decyzja o wyborze wydawnictwa należy do jednej z najważniejszych w trakcie przygotowania książki. To dana redakcja określi szatę graficzną i strategię sprzedaży „Marcina Lutra w cytatach”, nada mu końcowy kształt i zechce go promować. Na początku 2016 roku wysłałem w tej sprawie e-maile do około 150 wydawnictw. W ciągu miesiąca odezwało się 70 oficyn zainteresowanych pomysłem. To dość sporo jak na nieznanego autora. W kolejnym etapie rozmów pozostało 25 z nich. Dziś, po upływie pierwszej połowy roku, rozmawiam z ośmioma wydawnictwami. Prawdopodobnie niebawem wykrystalizuje się, które z nich będzie moim Wydawcą. Aby podjąć ostateczną decyzję, muszę ustalić kilka niezwykle ważnych dla mnie kwestii…
Po pierwsze – przystępna cena książki. Nie sztuką jest wydać coś, co będzie zalegało półki księgarń, gdyż nie będzie mógł sobie finansowo pozwolić średnio zarabiający Polak. Taka sytuacja mija się dla mnie z celem wydania tej książki – w zamierzeniu „Marcin Luter w cytatach” ma dotrzeć do jak największej liczby Czytelników, spełniając cele statutowe podane na tej stronie fb projektu w zakładce Informacje (Długi opis) lub też na blogu w zakładce O książce. Cena egzemplarzu musi być zoptymalizowana o możliwie jak największą jakość wydruku zarówno tekstu, jak zamieszczonych w książce rysunków. Nie zapominam, że jest ona wydaniem jubileuszowym. Moim staraniem jest, by koszt zebranych przeze mnie myśli Doktora Lutra wahał się w granicy 20-25 złotych. Ta kwota zapewnia dobrą jakość oraz jest na tyle przystępna, by móc ją wydać na zakup książki.
Po drugie – strategia sprzedaży. Jestem nieznanym autorem na rodzimym rynku wydawniczym, temat proponowanej przeze mnie pozycji literaturowej jest niszowy, dlatego należy opracować mozliwie szeroki plan działania nagłaśniający ukazanie się jej. Strategia sprzedaży ma objąć zarówno tradycyjne metody, jak również wykorzystać najnowocześniejsze osiągnięcia techniki (np. księgarnie internetowe). Żyję i mieszkam w Niemczech, muszę zatem dopasować swoje możliwości czasowe do spotkań promocyjnych.
Po trzecie – wymagany wkład finansowy Autora w wydanie książki. Nie oszukujmy się – żadne wydawnictwo nie podejmie ryzyka objęcia wszystkich kosztów związanych ze sprzedażą i wydrukowaniem książki nieznanego autora. Czytelnictwo w Polsce wrzasta wprawdzie w ciągu ostatnich kilku lat, utrzymuje się jednak na ciągle relatywnie niskim poziomie. Współfinansowanie projektu z mojej strony jest nieodłącznym czynnikiem. Byłem tego świadom od samego początku toteż już w styczniu, w jednym z pierwszych postów na tej stronie, prosiłem Państwa – potencjalnych Czytelników tej książki – o wsparcie. Mój apel porusza coraz więcej ludzi dobrej woli, którzy wpłacają złotówki na podane konto z dopiskiem „książka 2017”. To niezwykle wzruszające i zobowiązujące moralnie! Dzięki ofiarności nieznanych mi Osób mogę w większym stopniu lobbować na rzecz niższej ceny egzemplarza i promocji „Marcina…” - im więcej zebranych pieniędzy od indywidualnych Wpłacających i Fundacji, tym śmielej artykułuję swoje warunki. Stajecie się Państwo nieodłączną częścią tego projektu: zarówno poprzez bezpośrednie wsparcie finansowe, jak i aktywność na stronach Facebooku i blogu książki. Cieszę się, że jest nas tyle – bez względu na światopogląd (w mailach piszecie, że jesteście ewangelikami, katolikami, czy osobami zupełnie niezwiązamymi z żadną religią), parytet portfela czy zapatrywania polityczne. Reformacja jako wydarzenie historyczne i jej osiągnięcia przed wszystkim w wymiarze językowym są dla Wszystkich!
Serdecznie pozdrawiam, Kamil Basiński.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz