poniedziałek, 30 czerwca 2025

Zaradna Katarzyna

Lutrowie byli mniej na początku wspólnej drogi bez środków do życia, ale prezenty ślubne zapewniły podstawę ich wspólnego gospodarstwa domowego. Książę Albrecht Pruski, ostatni Wielki Mistrz Zakonu Krzyżakόw, ofiarował 20 guldenów. Następnie Jerzy Spalatin lobbował u elektora, aby zapewnić, że z jego skarbca wypłacana będzie roczna pensja profesorska w wysokości 200 guldenów dla Lutra, a także dla Filipa Melanchtona (od 1536 roku – 300 guldenόw). Lutrom udało się później zatrudnić woźnicę do transportów, a także pasterza świń Johanna, który opiekował się bydłem. W kuchni była zatrudniona kucharka Dorothea. Czasami wynajmowano także robotników dziennych. W sumie było około dziesięciu służących. Niektórzy mieli miejsce do spania w domu Lutra, inni mieszkali w mieście. Marcin Luter pozostawiał te zadania swojej „ukochanej” i pojawiał się w domu zazwyczaj tylko wtedy, gdy chodziło o formalności prawne. Reformator nie miał głowy do rachunkόw. Podobno nie umiał sprawnie liczyć. Nie było mu to dotychczas potrzebne na żadnym etapie jego biografii. Jako zakonnik nie musiał się o nic troszczyć, potem dawał sobie radę jako kawaler. Nad sytuacją finansową czuwała Katarzyna. Na początku młoda małżonka była w dużej mierze samowystarczalna i musiała zadbać o to, aby ich gospodarstwo domowe było w miarę funkcjonalne, zaczynając od łóżek. Były mnich Marcin nigdy nie wietrzył słomy w łóżku, więc torby ze słomą nie nadawały się już do wspólnego łóżka. W połowie lat 30-stych na pierwszym piętrze wybudowano wygodne mieszkanie dla rodziny - składające się z salonu, obecnie muzealnej „Izby Lutra”, pięciu innych ogrzewanych pomieszczeń i dwóch izb, które prawdopodobnie służyły do ​​spania. Udało się także wymienić starą, niepraktyczną łazienkę mnichów na nową, dostosowaną do potrzeb rodziny.

Pierwszym krokiem Marcina Lutra było wybudowanie browaru od strony ogrodu posiadłości dla swojej żony. Aby utrzymać gospodarstwo domowe, które liczyło od 30 do 40 osób, żona Lutra wkrótce po ślubie zaczęła sama warzyć piwo. Dziennie ważono ood 60 do 80 litrów. Tradycyjnie klasztor augustianów eremitów miał prawo produkować co najmniej 4500 litrów piwa rocznie. Magistrat w Wittenberdze zgodził się, że przywilej ten przeszedł na dom Lutra. Katarzyna von Bora posiadała własny browar, położony prawdopodobnie na południowy zachód od Czarnego Klasztoru. Niezwykłe było to, że miała własne miedziane kadzie do zaparzania, więc nie musiała wynajmować sprzętu do warzenia za wysoką opłatą od sędziego. Piwo było warzone wodą z jego własnego źródła. Reformator lubił piwo swojej żony i piwo to sprzedawało się z zyskiem. Piwo (Kovent) nie było zbyt mocne i jak to było w późnym średniowieczu, podawano je do wszystkich posiłków. Później rodzina Lutrów zaopatrywała się także w chmiel, gdyż Katarzyna od około 1543 roku przed Bramą Elsterską posiadała niewielki ogródek, w którym uprawiano chmiel. Początkowo chmiel nie był powszechny, do konserwowania i aromatyzowania piwa używano raczej tzw. gruitu. Skład tej mieszanki ziołowej różnił się w zależności od regionu. Zwykle zawierał krwawnik pospolity, wrzos, rozmaryn, tymianek, liść laurowy, anyż, jałowiec i kolendrę. Stosowanie gruntu było powiązane z opłatą podatkową, ale monopol na tę mieszankę ziołową miały w szczególności klasztory i biskupstwa katolickie. Rola piwa w późnym średniowieczu sprowadzała się bardziej do jedzenia/picia niż luksusu.

Obfitość i różnorodność zadań gospodarczych w gospodarstwie domowym sprawia, że ​​Katarzyna jawi się we współczesnym ujęciu jako menadżerka średniej wielkości firmy (TUTAJ). Opiekowała się dziećmi, gośćmi, nauczycielami, studentami, służbą, robotnikami dziennymi, bydłem, ogrodami, gruntami rolnymi, browarem i pralnią. Wygląda na to, że Katarzyna energicznie i samodzielnie poradziła sobie z przydzielonym jej obszarem życia. Marcin Luter podziwiał zaradność swojej żony i nazwał ją żartobliwie „Pan Kasia” (niem. Herr Käthe). Oryginalne „Käthe” to zabawa słowna pochodząca od łacińskiego catena, czyli łańcuch, wyrażająca jego przywiązanie lub intensywne połączenie. W 1541 roku kupił jej w prezencie majątek Zölldorf we wsi Kieritzsch na południe od Lipska.

Prawdopodobna kolacja u Lutrόw
Z czasem przybywało domownikόw: rodziły się dzieci, potem do Czarnego Klasztoru wprowadzili się krewni. Otwierając internat dla studentów przed 1530 rokiem, Katarzyna von Bora w coraz większym stopniu przyczyniała się do dochodów rodziny. Tak zwana bursa nie była w Wittenberdze niczym specjalnym, ale była zdecydowanie największa i najdroższa. Niestety nie zachowały się żadne dane liczbowe, ale za opłatą pod jednym dachem z Lutrem mieszkało od dziesięciu do dwudziestu studentów. Ogólne koszty wynajmu w Wittenberdze wynosiły około 15 do 20 guldenów w 1520 roku, ale w 1538 roku wzrosły do ​​30 guldenów. Nie wiadomo, czy dotyczy to również bursy Katarzyny. Oczywiście ceny mogą się różnić. W październiku 1534 roku przyjaciel Lutra z Norymbergi, Veit Dietrich, wyprowadził się wraz ze swoimi uczniami z domu Lutra na tej podstawie, że Katarzyna żądała od Niemców południowych wyższych cen niż od Niemców północnych. Bursa stała się dochodowa dzięki własnej produkcji niezbędnej żywności, za co odpowiadała przede wszystkim żona Lutra. To wyjaśnia fakt, że rodzina Lutrów posiadała największy żywy inwentarz w Wittenberdze. Według spisu Lutra księdze podatkowej na wojnę z Turkami z 1542 roku, w folwarku przed dawnym Czarnym Klasztorem naliczono osiem świń po jednym guldenie każda, dwie maciory po pięć guldenów za sztukę, trzy prosięta po siedem groszy za sztukę, pięć krów po dwa guldeny każda i dziewięć dużych cieląt po dwa guldeny, koza z dwójką koźląt, co daje w sumie dwa guldeny. Był też drób i pszczoły, które nie podlegały opodatkowaniu. Konie, które musiał posiadać Luter, skoro wyraźnie wspomniano o woźnicy, najwyraźniej nie znajdowały się w Wittenberdze. 

Przygotowanie posiłkόw dla wszystkich (w tym gości) stanowiło nie lada wyczyn logistyczny – na kolacji spotykało się 50-70 osόb dziennie. Co więcej, Marcin zachęcał swoją żonę do samodzielnej lektury Pisma Świętego i w ten sposό wprowadzał ją w problemy teologiczne i kościelno-polityczne. W pewnym liście opisał szczegółowo przebieg dysput religijnych w Marburgu (WA BR 5, 1476).

W nocy z 28 na 29 września 1525 roku do domu Lutrόw przyjęto 13 sióstr zakonnych z Saksonii Albertyńskiej. Z pomocą Leonharda Koppe uciekły one do Wittenbergi. Na to skarżył się książę Jerzy Saksoński w liście do Lutra z 28 grudnia 1525 (WA BR 3, 956). Za życia Reformatora jego dom pozostawał schronieniem dla szerokiej gamy ludzi wszystkich zawodów i klas jakby był rodzajem hotelu dla zbiegłych więźniów klasztorόw, przyjaciół i ich rodzin, dzieci krewnych, a także studentόw. Nawet księżna Elżbieta, która uciekła z Brandenburgii, przez długi czas mieszkała w domu Lutrόw i tutaj opiekowano się nią podczas jej choroby.

Marcin Luter stwierdził w 1537 roku, że to małżeństwo nie było od początku przepełnione miłością. Interesował się Ewą (Ave) von Schönfeld. Z biegiem czasu rozwinęły się wzajemny szacunek i uczucia, o czym świadczy bliska korespondencja w późniejszych latach. W Mowie Stołowej Luter miał powiedzieć: „Nie chciałbym oddać mojej Kasi ani za Francję, ani za Wenecję: po pierwsze dlatego, że Bóg mi ją dał i jej mnie dał. Po drugie, że często się tam o tym dowiaduję, że są inne kobiety niż u moja Kasia – choć jest ich więcej, to ona ma o wiele więcej cnót. Po trzecie dlatego, że dochowuje ona wiary w małżeństwo (fidem matrimonii), czyli wierności i honoru. I tak kobieta powinna myśleć o swoim mężu.” (WA TR 1, 49)

​Literatura:

1. W. Schwendemann (Hrsg.), Philipp Melanchthon: 1497–1997; die bunte Seite der Reformation; das Freiburger Melanchthon-Projekt, 1997, 57.

2. H. Schilling, Martin Luther. Rebell in einer Zeit des Umbruchs, 2017, 334-341.

3. V. Leppin, Martin Luther, 2017, 244-246.

4. S. Weigelt, Katharina Luther, geborene von Bora (1499-1552). In: E.-M. Bachteler, P. Ziegler (Hrsg.), Auf zur Reformation. Selbstbewusst, mutig, fromm – Frauen gestalten Veränderung, 2016, 63-69.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz