O ile w nieautoryzowanym opublikowanym kazaniu Lutra ze stycznia 1519 według Kaufmanna wyraźnie dominują „tony ascetyczne i radykalnie sceptyczne wobec małżeństwa”, o tyle w poprawionej publikacji z maja 1519 brzmi „Kazanie ze stanu cywilnego zmienionego i poprawionego przez D. Martinusa Lutra, augustianina z Wittenbergi” (WA 2, 166-171) jest już bardziej umiarkowanie. Sakrament małżeństwa jest nadal przestrzegany (WA 2, 168). Stan cywilny został obecnie znacząco podniesiony w porównaniu z ideałem dziewictwa: jest to „stan szlachetny, wielki, błogosławiony” (WA 2, 170, 35) i służy przede wszystkim ochronie dusz dzieci. Ta aktywność rodziców jest ważniejsza niż kontrolowanie seksualności w małżeństwie. Rodzina okazała się teraz decydującym i ostatecznie wiążącym miejscem chrześcijańskiego życia ludzkiego i podstawowej socjalizacji religijnej.
Małżeństwo otrzymuje wreszcie nową, wyraźnie pozytywną definicję w dziele Lutra „O życiu małżeńskim” z 1522 roku (WA 10 II, 267-304). Według Rdz 1,27 i nast. zawarcie małżeństwa i posiadanie dzieci nie jest wolną decyzją człowieka, ale jest to nakazane przez Boga i zakorzenione w teologii stworzenia: „Jest to wbudowana natura i gatunek, a także przynależące do niej kończyny. Dlatego też, podobnie jak Bóg , nie karze nikogo, że jest mężczyzną czy kobietą, ale stwarza, że takimi muszą być. Zatem nie próbuje się rozmnażać, ale stwarza warunki, że muszą się rozmnażać”. (WA 10 II, 276, 25-29)
W tym kontekście Marcin Luter uwydatnia rolę małżeństwa: poczęcie dzieci. Prokreacja otrzymuje u Reformatora wybitnie religijną, nadprzyrodzoną kwalifikację moralną. Bóg jest źródłem wszelkiej miłości oraz wszelkiego ojcostwa i macierzyństwa. Poczęcie i urodzenie dziecka nazywa Luter prawdziwym cudem, którego sprawcą jest Bóg. Żadne dziecko nie jest w związku z tym poczęte ani przypadkowo, ani z samowoli ludzkiej, lecz na skutek zamiaru Bożego, w którego realizacji posługuje się Pan Bóg małżeńskim stosunkiem płciowym. Rodzice nie mają, według Lutra, wpływu na swą płodność, nie znają też płci swego dziecka ani jego przyszłej pozycji życiowej – to wszystko znane jest wcześniej Bogu, który działa poprzez małżeństwo. Płodność, stanowiąca element ludzkiej natury, jest nagrodą oraz szeroko rozumianym zyskiem dla rodziców: „Tak, jak słońce musi świecić i nie może się od tego powstrzymać (gdyż Bóg swoim słowem i poleceniem zakorzenił to w jego naturze), tak w naturze ludzkiej zakorzenione jest to, by człowiek, zarówno mężczyzna jak i kobieta, był płodnym” (WA 24,53). Małżeństwo z istoty swej pełni również funkcję ochronną – ma udaremnić grzeszne pokusy zmysłowe. Jest ono ochroną, lekarstwem przeciw niespokojnym żądzom (remedium concupiscentiae). Można przypuszczać, że Reformator nawiązuje w tym względzie do rozpowszechnionej wówczas nauki Kościoła papieskiego. Unikanie wiarołomstwa (vitatio fornicationis) jako cel małżeństwa głosił bowiem od XII wieku Piotr Lombard. Na potwierdzenie swej tezy Marcin Luter przytacza również słowa św. Pawła (1 Kor 7, 2), zgodnie z którymi małżeństwo ma pomagać w unikaniu grzechów. Działa ono, podobnie jak szpital, w którym człowiek chory na duszy z powodu grzesznych pożądliwości może być wyleczony. Tak więc dla tych, którzy cierpią z powodu popędu seksualnego, nie ma innego wyjścia, jak zawrzeć związek małżeński (1 Kor 7, 9). Luterska etyka seksualna ogranicza się w ten sposób do etyki małżeńskiej (WA 42, 89). Aby małżeństwo mogło spełnić powyższy cel (remedium et medicina), małżonkowie są wzajemnie zobowiązani do wypełniania powinności seksualnych. Warto wspomnieć w tym kontekście, że Marcin Luter opisuje seksualność człowieka w dość nowatorski, jak na ówczesne czasy, sposób. Popęd płciowy to istotny element składowy natury ludzkiej, stąd domaga się on zaspokojenia, podobnie jak potrzeba głodu czy pragnienia: „Młoda kobieta, jeśli nie otrzymała wzniosłej i rzadkiej łaski dziewictwa, nie może się obyć bez mężczyzny, tak jak bez jedzenia, picia, spania i pozostałych potrzeb naturalnych. I odwrotnie, także mężczyzna nie może się obyć bez kobiety. Przyczyna leży w tym, że płodzenie dzieci jest równie głęboko wszczepione w naturę, jak jedzenie i picie” (WA 10 II, 156). Zadaniem człowieka nie jest więc przezwyciężanie siły popędu, ale zaspokojenie go w sposób uporządkowany, czemu najlepiej służy związek małżeński. Idea małżeństwa jako remedium concupiscentiae stanowi zatem sedno etyki seksualnej Lutra. Ponadto w wykładach na temat Księgi Rodzaju przewija się reformatorska idea, według której jednym z najważniejszych celów małżeństwa jest noszenie krzyża (ferre crucem). Wykładając swą naukę o powołaniu człowieka, Marcin Luter używa zamiennie pojęć: „Beruf” (zawód, powołanie) albo „status”, „Stand”, „Ordnung” (stan, porządek). Powołanie to zespół zadań przydzielonych człowiekowi przez Pana Boga. Pochodzi ono od Boga, dlatego nikt nie powinien odchodzić od wyznaczonego mu powołania. Dzięki niemu bowiem życie staje się czymś więcej niż po prostu istnieniem, otrzymuje swą treść oraz swój sens. Realizacja powołania polega zaś na służbie Bogu i człowiekowi. Zwłaszcza wówczas, gdy brak spontanicznej miłości bliźniego, powołanie motywuje do jej okazywania. Dotyczy to każdego członka społeczeństwa (WA 43, 310). Najbardziej rozpowszechnionym powołaniem jest, zdaniem doktora Lutra, małżeństwo. Zadania w ramach tego powołania są zróżnicowane w zależności od płci czy wieku. Różnica między mężczyzną a kobietą wyraża się w tym przypadku poprzez odmienny sposób wykonywania powołania małżeńskiego, przy czym wittenberski Reformator podkreśla równość godności osobowej męża i żony. Każda płeć posiada – zarówno w sferze duchowej, jak i cielesnej – własne, odrębne, charakterystyczne cechy, otrzymane od Pana. Ta odmienność jest konieczna również w małżeństwie, gdyż stanowi ono teren, na którym winny harmonijnie współpracować ze sobą cechy męskie i żeńskie. Każdy z członków rodziny powinien więc wykonywać swe powołanie zgodnie z własną konstytucją psychofizyczną. A zatem zadania, jakie ciążą na małżonkach, wyprowadza Luter z całokształtu swej nauki o powołaniu człowieka.
To, jak centralne było małżeństwo, widać w „Oeconomia Christiana” reformatora z Turyngii Justusa Meniusa (1499-1558), która ukazała się po raz pierwszy i była kilkakrotnie wznawiana. Menius opisuje idealne i uzupełniające się role męża i żony. Marcin Luter, który napisał przedmowę, podkreśla, oprócz centralnego znaczenia małżeństwa i jego imperatywu, wychowanie dzieci jako ważne i niemal boskie zadanie rodziców. Odpowiedzialność za dom powierzona jest mężczyźnie. Następnie Justus Menius w ten sam sposób wzywa męża, aby postrzegał małżeństwo i wychowywanie dzieci jako „daremno cenne dobre uczynki i nabożeństwo” (Menius, Oeconomia).
Koncepcja ta stała się szczególnie rewolucyjna, gdyż towarzyszyło jej odrzucenie celibatu i wprowadzenie małżeństwa kapłańskiego. Integrowała wysiłki duchowieństwa, realizowane wcześniej przez władze świeckie, usunięte ze świeckiej sfery prawnej. Pod tym względem koncepcja nowego ideału małżeństwa i rodziny łączyła interesy społeczne, etyczne i mentalne szerokiego spektrum grup docelowych.
Niedawne badania dość jednostronnie podkreślają, że wyższa wartość kobiet w okresie Reformacji była tylko pozorna, ale ostatecznie przyczyniła się do „udomowienia” kobiet. Ostatecznie tę kwestię można wyjaśnić jedynie, jeśli przedreformacyjną literaturę małżeńską zróżnicujemy ze względu na typ tekstu i porównamy ją z późniejszymi tekstami luterańskimi.
Literatura:
1. U. Gause, Ehe. In: V. Leppin, G. Schneider-Ludorff (Hrsg.), Das Luther-Lexikon, 2015, 181-182.
2. Th. Kaufmann, Ehetheologie im Kontext der frühen Wittenberger Reformation. In: A. Holzem, I. Weber (Hrsg.), Ehe-Familie-Verwandtschaft. Vergessellschaftung in Religion und sozialer Lebenswelt, 2008, 285-299.
3. J. Menius, Oeconomia Christiana. In: U. Gause, S. Scholz (Hrsg.), Ehe und Familie im Geist des Luthertums, 2012, 35-139.
4. J. Podzielny, Cele związku małżeńskiego według Marcina Lutra, Roczniki Teologii Ekumenicznej, t. 2 (57), 2010, 145-155.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz