wtorek, 25 marca 2025

Osada Braci Morawskich w Christiansfeld

Christiansfeld w 1780 roku
W 1768 roku król Chrystian VII i jego lekarz Johann Friedrich Struensee odwiedzili kolonię braci Zeist w Holandii. Widzieli społeczeństwo miejskie z kwitnącym przemysłem i prężną gospodarką. Chcieli, by także mieć takie centrum władzy w Danii i Bracia przyjęli zaproszenie do budowy kolonii w Danii. Na mocy koncesji podpisanej przez króla 10 grudnia 1771– na mocy której Struensee faktycznie sprawował władzę nad Danią – Bracia otrzymali m.in. 10 lat wolności podatkowej, dotację państwową w wysokości 10% na wszystkie budynki, które zostały zbudowane w ciągu 10 lat, wolność celną, własny sąd, brak służby wojskowej, brak przymusowego członkostwa w cechach i wolność teologiczną w duńskim Kościele państwowym. I wszyscy Duńczycy mogli dołączyć do Braci, jeśli zbór chciał ich przyjąć. Po upadku Struensee w następnym roku nowi władcy postanowili potwierdzić koncesję.

W 1772 roku Bracia kupili majątek koronny Tyrsstrupgård w południowej Jutlandii i planowanie miasta rozpoczęto według ścisłego zamierzenia, gdzie wzorcem nie był już Hernnhut, ale Herrnhaag z 1742 roku. Miasto idealne zostało szczegółowo opisane: długość i szerokość placu kościelnego, który stanowił centrum miasta, szerokość dwóch równoległych głównych ulic otaczających plac i wielkość ogrodów, ponieważ było to coś tak nowego jak miasto-ogród, które powstało z ogrodami zarówno ozdobnymi, jak i użytkowymi. Na północnej głównej ulicy znajdował się Dom Sióstr i Dom Wdowy, tak aby kobiety mogły iść prosto do północnych drzwi kościoła, a na południowej głównej ulicy znajdował się Dom Braci, skąd szli mężczyźni. Trzy „domy chóralne” były swego rodzaju kolektywami dla nieżonatych członków zgromadzenia – nie było żadnego dla wdowców, bo oczekiwano od nich znalezienia nowej żony i założenia nowej rodziny, która musiała żyć w regularnej rodzinie dom.

Tzw. „dom pierwszy”

1 kwietnia 1773 roku kamień węgielny pod budowę trzech pierwszych domόw: dla księdza, superintendenta i jeden, zwany po prostu „domem pierwszym”, w którym mieściła się pierwsza sala kościelna zgromadzenia aż do ukończenia prawdziwego kościoła, Salshuset. Pierwszy dom był wystarczająco duży dla 22 braci, którzy byli tam na początku. W ciągu pierwszych 9 lat zbudowano 35 domów, a około 1800 roku miasto zostało ukończone. W 1806 roku zgromadzenie osiągnęło szczytową liczbę 756 członków. Do miasta ściągali rzemieślnicy z Niemiec, reprezentowanych było więc 21 branż, m.in fabryka barwników, odlewnia świec, fabryka mydła, fabryka pieców kaflowych, fabryka cygar i tytoniu, fabryka fortepianów, fabryka kapeluszy, fabryka lin, fabryka margaryny, apteki, fabryka zegarów wieżowych, kuźnia srebra, drukarnia, introligator, piekarz pierników. Miasto do dziś słynie z pierników – tradycja sięga 1783 roku. W miasteczku działał także dom handlowy Spielwerk.
Kościół Braci Morawskich w Christiansfeld




Kościół w Christiansfeld, jak wszystkie kościoły Braci Morawskich, jest uderzająco prosty. Sala jest całkowicie biała, nie ma w niej prawie żadnej ozdoby i do dziś wnętrze oświetlają tylko świece. Jest to największy kościół bez filarów w Danii. Architektura Christiansfeld odzwierciedla prosty styl życia Braci. Tutaj nie ma żadnych ozdób, które mogłyby cię rozproszyć. Tylko ty i Bóg. Co pół roku parafianie posypują drewnianą podłogę świeżym piaskiem, aby utrzymać ją w czystości. Styl jest taki jak w kościołach reformowanych. Prowadzący nabożeństwo jest po prostu jednym z braci (lub sióstr) i dosłownie siedzi na krześle do głoszenia umieszczonym na środku długiego boku kościoła. Nie jest też ubrany na czarno, jak w Ewangelickim Kościele Danii (Folkekirken). Nie ma ołtarza. Zamiast niego przed krzesłem kaznodziejskim stoi skromny stół, nakryty obrusem haftowanym starożytnym symbolem Baranka Zwycięskiego.

Proste, prostokątne ulice miasta są efektem przemyślanego planu urbanistycznego.


Apteka
Budynek ze sklepem
Na cmentarzu (tzn. polu Boga, po duńsku: Gudsageren) pochowano ludzi oddzielnie według płci, a wszystkie groby zwrócone są na wschód, gdyż według Nowego Testamentu Jezus musi przyjść ponownie, jakby z prędkością błyskawicy, ze wschodu. Ten cmentarz jest jedynym w Danii z podziałem na płeć. Kobiety są pochowane po prawej, a mężczyźni po lewej stronie ścieżki prowadzącej przez cmentarz. Nagrobki na idyllicznym polu kościelnym pozostały nienaruszone przez wieki i są pozbawione ozdób jako wyraz równości wszystkich ludzi po śmierci. Na każdym nagrobku jest numer, dlatego wiemy, że pochowano tu ponad 2050 osób. Większość to kobiety, ponieważ Zgromadzenie Braci szczególnie przyciągało kobiety.

Brama cmentarna
Nagrobki na cmentarzu

Choć miasto Christiansfeld nie posiadało własnej ziemi, rozwijało się szybko dzięki przywilejom handlowym i przeżywało rozkwit gospodarczy, ku wielkiemu przerażeniu kupców z pobliskiego Hadersleben. Szczególnie znana była fabryka tytoniu Spielwerga. W Christiansfeld szyto także rękawiczki, wytwarzano świece, mydło i produkowano żywność. Przekonani chrześcijanie wykorzystali nadwyżki na wsparcie misji morawskiej wśród niewolników w Duńskich Indiach Zachodnich, na Karaibach i wśród Eskimosów na terenie ówczesnej kolonii Grenlandii. Do dziś gmina braci w Christiansfeld angażuje się w projekty pomocowe i pracę misyjną na innych kontynentach. W dłuższej perspektywie Wspólnota Morawska w Christiansfeld wywarła wpływ także na chrześcijan protestanckich w Skandynawii. Do dziś jest to żywy Kościół z wielką tradycją. W mieście swoje duńskie biura ma kilka misji i chrześcijańskich organizacji pomocowych. Części morawskiego rzemiosła, takie jak konstrukcja pieców kaflowych, można oglądać na miejscu do dziś.

Hotel Brødremenighedens

W hotelu nocowali członkowie duńskiej rodziny królewskiej, wypisani na tablicy
18 lipca 1864 roku o godzinie 3 w nocy w hotelu Brødremenighedens podpułkownik Gustav von Stiehle i pułkownik Heinrich podpisali dokument o zawieszeniu broni pomiędzy walczącymi stronami Prusami, Austrią i Danią w wojnie niemiecko-duńskiej. Powodem wyboru lokalizacji było bliskie położenie pruskiej siedziby. Dwa dni później rozejm wszedł w życie o godzinie 12:00. 30 października 1864 roku wojna zakończyła się pokojem wiedeńskim. Po zakończeniu wojny Księstwo Szlezwiku przypadło Prusom. Ponieważ osiem sąsiadujących z sobą gmin na Północy pozostało częścią Królestwa Danii w wyniku wymiany terytorialnej, Christiansfeld znajdowało się teraz blisko nowej granicy, na rzece Königsau. Pruski kodeks miejski z 1869 roku potwierdził status Christiansfeld jako miasta. Tytuł ten, typowy dla mniejszych miast Szlezwiku, udało jej się utrzymać nawet po zjednoczeniu z Danią w 1920 i do 1970 roku, choć w pozostałej części tego kraju forma gminy była znana jedynie jako „handelsplats”. Osada przed zamkiem Zeist, zbudowana w 1686 roku w miejscowości o tej samej nazwie, którą król Chrystian VII poznał podczas podróży do Holandii w 1768 roku, posłużyła za wzór do założenia Christiansfeld. Miasto nie jest miejscem zagospodarowanym, a raczej zaplanowanym, co widać między innymi po ulicach ułożonych pod kątem prostym. Większość budynków Braci Morawskich jest dobrze zachowana i kształtuje krajobraz miasta. Budynki w większości zbudowane są z jasnej cegły, a wzdłuż trzech głównych ulic rosną lipy. Pomiędzy Nørregade i Lindegade znajduje się centralny plac z salą modlitewną Braci i fontanną, będącym wizytówką Christiansfeld.


W 2019 roku właściwy organ w Kolding zatwierdził zmianę nazwy Placu Kościelnego (centrale kirkeplads) w Christiansfeld na Plac Hrabiego Zinzendorfa (Grev Zinzendorf Plads). Pochodzący z Saksonii hrabia Zinzendorf jest powszechnie nazywany ojcem-założycielem Braci Morawskich. Na północny wschód od centrum miasta znajduje się cmentarz Pole Boże. W 2002 roku specjalny fundusz przekazał 30 milionów koron duńskich na rozpoczęcie kompleksowej renowacji zabytkowych domów wspólnoty Braci w centrum miasta. Nowe budynki w Christiansfeld nadal muszą być budowane z jasnych cegieł, pasujących do krajobrazu miasta. Dzięki temu zachowany zostanie unikalny historyczny krajobraz.

Christiansfeld jest siedzibą firm zajmujących się produkcją żywności, a także firm zajmujących się obróbką metali, firm spedycyjnych i logistycznych. Miasto znajduje się przy autostradzie 170 pomiędzy Hadersleben i Kolding, starej głównej drodze północ-południe w Jutlandii. Autostrada E 45, na której Christiansfeld ma swój własny węzeł, od lat 70-tych XX wieku biegnie sześć kilometrów dalej na zachód.



Christiansfeld miał połączenie kolejowe z koleją powiatową Hadersleben. Istniało ono tylko do 1932 roku, podczas gdy Haderslev Amt Jernbaner łączył miasto powiatowe Hadersleben z miastem Toftlund na południowym zachodzie do 1937 roku. W Christiansfeld kończyła się kolej wąskotorowa. Po 1920 roku trasa nie była połączona z oddaloną o pięć kilometrów kolejką Koldinger Kleinbahn w Taps. Plan przeniesienia głównej linii na południe od Kolding przez Christiansfeld-Hadersleben został odrzucony. Odgałęzienie, które było już bardzo kręte, stało się nieopłacalne i nie mogło długo odeprzeć konkurencji z drogi, która wkrótce po 1920 roku została masowo rozbudowana. Najważniejszym połączeniem lokalnego transportu publicznego jest autobus linii 34 z Kolding do Hadersleben (co godzinę). Autobus ekspresowy Vejle-Sønderborg (linia 900X) zatrzymuje się na własnym przystanku przy obwodnicy miasta. Międzynarodowe lotnisko w Billund oddalone jest o 60 kilometrów.

Christiansfeld słynie także z ciastek miodowych (duński: Honningkager), których przepis przywieźli z sobą osadnicy w XVIII wieku. Historia ciasta miodowego jest niemal tak stara, jak historia miasta. Piekarz Christian F. Rasch po raz pierwszy upiekł ciasto na ciasto miodowe w 1783 roku. Dziś w piekarniach w Christiansfeld nadal można kupić pyszne ciasta miodowe w różnych kształtach i kolorach.

W pobliżu Christiansfeld na zachodzie znajduje się mały, chroniony park Christinero, który należy do Braci. Swoją nazwę wziął od Christiny Friederiki von Holstein (1741–1812), która zleciła utworzenie parku. Na jej prośbę i za zgodą królewską miejsce jej ostatecznego spoczynku znajduje się na terenie kompleksu o powierzchni około 2 hektarów. Tutaj pochowano jej ulubionego konia. W gaju ze strumykiem i dwoma idyllicznymi stawami znajdziesz pawilon, który nazwała „Moją Cysterną”, dom kuchenny i kaplicę z jej grobem. Głęboko religijny sposób życia Christiny i jej działalność charytatywna odcisnęły piętno nawet po jej śmierci. Cechą szczególną Christinero jest to, że od końca XVIII wieku misjonarze Braci Morawskich przywozili do domu nasiona i sadzonki egzotycznych drzew ze swoich obszarów działalności na innych kontynentach, które rosły w tym małym parku, dlatego znajdziesz tam prastare, egzotyczne drzewa o ogromnych pniach. Niestety, 3 grudnia 1999 huragan powalił część dużych egzotycznych gatunków. Niemniej jednak urok idyllicznego parku zachował się do dziś. Gaj został teraz ponownie zalesiony przy pomocy wielu rąk. Tuż obok Christinero, w ogrodzie starej plebanii, znajduje się największa w Danii stodoła z bali, zbudowana w 1668 roku. Ten specjalny typ stodoły o prostej konstrukcji można łatwo zdemontować, przetransportować i ponownie postawić w innym miejscu. Stodoła z bali w Christiansfeld jest dobrze zachowana i wciąż znajduje się na swoim pierwszym miejscu. Park Christinero i stodoła z bali znajdują się na liście zabytków.

Od lipca 2015 roku Christiansfeld znajduje się na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO, co podkreśla jego status najlepiej zachowanego przykładu urbanistyki i architektury Kościoła Braci Morawskich.

W Domu Siόstr utworzono specjalne muzeum opowiadające historię powstania osady i jej mieszkańcόw. Wszystkie zdjęcia wykonał Kamil Basiński.

Fontanna i Dom Sióstr
W utworzonym muzeum
Pierwotny plan architektoniczny Christiansfeld

Zapiski zgromadzenia z 1773 roku

Produkowane w Christiansfeld gwiazdy herrnhuckie
Sprzęt pierwszych osadników
Sala zgomadzenia Najstarszych

Christiansfeld obchodził 250-lecie powstania w 2023 roku

Literatura:

1. P. Hauge, Værker fra Brødremenighedens musiksamling, Christiansfeld, Dansk Center for Musikudgivelse, 2015.

5. M. S. Jørgensen, Hernhuterne i Danmark: Historie og arv, 2023, 14ff.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz