Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2016

Biblia Lutra

Obraz
Już na początku swej działalności reformatorskiej Marcin Luter dostrzegł potrzebę dokonania przekładu Biblii na język niemiecki. Jeszcze przed nim istniały niemieckie przekłady Pisma Świętego, jednak ich szata językowa była dalece niedoskonała. Za podstawę tekstu Starego Testamentu służył tekst opublikowany w Brescii przez Gerszona ben Mojżesza Soncino w 1494 roku. Podczas tłumaczenia korzystano także z Septuaginty, Wulgaty i późniejszych przekładów Biblii. Praca nad Starym Testamentem była już dziełem całego zespołu, w którego skład wchodzili, obok Lutra i Melanchtona, także m.in. Jan Bugenhagen, Kaspar Cruciger, Justus Jonas i Mateusz Aurogallus. Ojciec Reformacji przełożył wprawdzie większość ksiąg (Pięcioksiąg Mojżesza wydany w 1523 roku, Księgi Jozuego do Estery oraz Księgi Hioba do Pieśni nad Pieśniami) starotestamentowych, nie był jednak pewien swojej skuteczności podczas interpretacji Ksiąg Proroków (od Księgi Izajasza do Malechiasza). Tekst całej Biblii wskutek z...

Luter tłumaczem

Obraz
Przekładając zarówno Stary jak i Nowy Testament ksiądz Marcin Luter stał się twórcą biblizmów, czyli wyrazów lub związków frazeologicznych mających swoje korzenie w Piśmie Świętym, funkcjonujących do dziś w języku niemieckim, np. das A Und O – Alfa i Omega, Początek i Koniec, Wolf im Schafpelz – wilk w owczej skórze, die Haare zu Bergen stehen – włosy dęba stają, Alles hat seine Zeit – wszystko ma swój czas, auf Herz und Nieren prüfen – przenikać serca i nerki, Jugendsünden – grzechy młodości, Hochmut kommt vor dem Fall – Pycha poprzedza upadek, Der Mensch denkt und Gott lenkt! - Serce człowieka obmyśla drogę, lecz Pan utwierdza kroki, Das Land, wo Milch und Honig fließen – kraina mlekiem i miodem płynąca, eine Hiobsbotschaft – wieść hiobowa, Feigenblatt – listek figowy, Nach mir die Sinflut – po mnie (choćby i) potop, unter aller Kanone – poniżej wszelkiej krytyki, Perlen vor die Säue werfen – rzucać perły między wieprze, sich an die Brust schlagen – uderzyć s...

CIEKAWOSTKA REFORMACYJNA: Johann Wolfgang von Goethe

Obraz
Oprócz Doktora Marcina Lutra na zamku przebywał wielokrotnie Johann Wolfgang von Goethe, jeden z najwybitniejszych poetów niemieckich. Stąd zamek uchodził w XIX wieku za jeden z niemieckich symboli narodowych. 18 października 1817 na zamku odbyła się demonstracja patriotów niemieckich, głównie studentów, pod nazwą Wartburgfest. Do historycznych początków zamku i jego ówczesnych mieszkańców nawiązuje opera Ryszarda Wagnera „Tannhäuser” (Tannhäuser i turniej śpiewaczy na Wartburgu). Literatura: 1. H. Schwarz, Die Wartburg in der Goethezeit. Einige Anmerkungen zu Goethes Burgbesuchen. In: MFB Verlagsgesellschaft Eisenach (Hrsg.): StadtZeit. Stadtjournal mit Informationen aus dem Wartburgkreis, 1999, 41–43. 2. Wartburg zieht die Brücke hoch. Deutschlandfunk.de , Die Nachrichten, 11. Juni 2014; abgerufen am 16. Februar 2016. 3. É. François, Die Wartburg. In: Étienne François (Hrsg.): Deutsche Erinnerungsorte, 2005, 154.

Pobyt na zamku Wartburg - tłumaczenie Biblii

Obraz
Podczas swojego pobytu na zamku Wartburg ksiądz Marcin Luter dokonał przekładu Nowego Testamentu z greki i języka hebrajskiego na niemiecki. Wszystko to od połowy grudnia 1521 do końca lutego 1522 roku. W ciągu 11 tygodni przetłumaczył 4 Ewangelie, Dzieje Apostolskie, 21 Listów Apostolskich i Objawienie (Apokalipsę) Jana. Dziennie około 10 do 12 stron. Za podstawę tekstu Nowego Testamentu służyło mu wydanie Erazma z Rotterdamu z 1516 roku. Świadom odpowiedzialności tłumacza, szukał nierzadko odpowiedniego słowa kilka dni, a czasami kilka tygodni. Marcin Luter nie przekładał tekstu biblijnego dosłownie, o wiele bardziej istotne było dla niego zachowanie znaczenia słowa (sensus literalis) w danym kontekście. W swojej pracy dbał nie tylko o poprawność tłumaczenia, ale i rytm oraz równowagę tekstu, zastosował niezwykle wymowne, bogate w opisy i łatwo zrozumiałe wypowiedzi. To, co robił, pojmował niebywale impulsywnie: „Słowa same płynące, nie zmyślone ani z innych złożone, w...

Jeszcze o Koordynatorce mojego projektu

Obraz
Pasją Pani Ewy Zdzienickiej są różnorodne formy porozumiewania się. Przez 25 lat prowadziła wymianę młodzieży z I LO im. St. Żeromskiego w Jeleniej Górze z ich rówieśnikami z Alfeld (Dolna Saksonia). Od kilku lat organizuje kury języka migowego. Pani Zdzienicka chce wprowadzić platformę tego naturalnego sposobu komunikacji bez użycia narządu słuchu do ministerstw wszystkich szczebli edukacji. Jest zdania, że osoby głuche lub cierpiące na niedosłuch (w Polsce 100 tys.!) nie mogą pozostać bez dostępu do informacji. Upowszechnianie języka migowego nie jest przywilejem, lecz prawem każdego obywatela z wadą słuchu do integracji w nowoczesnym i otwartym społeczeństwie XXI wieku. Pomysłowi przyklaskuję i trzymam kciuki za jego powodzenie!

Luter na zamku Wartburg

Obraz
W drodze powrotnej z sejmu w Wormacji, 4 maja 1521, Marcin Luter został pojmany przez rycerzy księcia saskiego Fryderyka III Mądrego i osadzony na zamku Wartburg. Miało to miejsce około 24 kilometry przed Eisenach. Legendy protestanckie głosiły przez wieki porwanie niepokornego mnicha. Dziś przypuszcza się, że Reformator prawdopodobnie wiedział o planach swojego protektora. Edykt wormacki podpisany 2 6 maja 1521 (z datą 8 maja 1521, by nadać mu pozory legalności) przez cesarza Karola V uznał Lutra za heretyka i skazywał go i jego zwolenników na banicję a jako taki został on wyjęty spod prawa, nikt nie mógł udzielić mu schronienia. Każdy, kto schwytał mnicha z Wittenbergi, mógł go bezkarnie zabić. Fryderyk III Mądry przypuszczał, że rozwiązanie „sprawy Lutra” (causa Lutheri) będzie oznaczało ogromne niebezpieczeństwo dla popularnego profesora teologii, postanowił zatem udzielić mu wsparcia, schronienia. Na zamku Marcin Luter przebywał zupełnie anonimowo jako junker (...

Luter i kleks…

Obraz
Pokój Lutra na zamku Wartburg. Foto: K. Basiński Jedno z malowideł obrazujących wnętrza zamku Wartburg z 1650 roku ukazuje dziwną plamę na ścianie w pokoju Lutra. Wiek później (1713) lokalny geograf i historyk Johann Gottfried Gregorii wspominał o plamie tuszu powstałej jakoby w walce reformatora z diabłem. I tak oto stworzono legendę, która pobudzała wyobraźnię wielu pokoleń odwiedzających „ wyspę Patmos” Doktora Marcina. Wielu z gości rozdrapywało (nielegalnie!) drewnianą boazerię, traktując zabrany ze sobą kawałek plamy jako swoistą relikwię. Trzeba dodać, iż na przestrzeni wieków turyści-rabusie byli na tyle efektywni, że do naszych czasów zachowała się w pokoju Lutra jedynie ... dziura w ścianie po plamie z tuszu… Czy jednak rzeczywiście plama ta powstała na skutek rzucenia kałamarzu przez reformatora? Prawdopodobnie nie. Podczas pobytu na zamku Wartburg Doktorowi Lutrowi towarzyszyła huśtawka nastrojów. Przygnębiało go poczucie izolacji, samotność – choć brał czynny...