piątek, 15 stycznia 2021

Nie oceniaj!


Inny światopogląd, zapatrywania polityczne, czy seksualność – jak wiele jest czynników, które nas różnicują! To właśnie staje się powodem do oceniania postaw innych, a bardzo często do izolowania i wykluczania, gdyż konkretny styl życia nie odpowiada naszej wizji świata. Bardzo chętnie pełnimy wtedy rolę sędziego jak gdybyśmy mieli monopol na prawdę. Czy taka postawa ma cokolwiek wspólnego z chrześcijańskim rozumieniem wolności?

Jak często widzimy błędy innych, a ze swoimi mamy już kłopot… Co więc robić? Nie chodzi o to, by być obojętnym. Jesteśmy dziećmi Bożymi, wspólnotą ludzi, pośród której obecny jest Chrystus. Istotną kwestią jest, jak to robimy. Wyłączne wytykanie błędów staje się prędzej czy później wartościowaniem postawy danej osoby, co prowadzi do dysonansu moralnego:

„Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony.” (Łk 14:11)

W traktacie „O wolności chrześcijańskiej” Marcin Luter postuluje suwerenność każdego z nas w kwestii sumienia i spraw wiary. Chrześcijanin nie podlega ocenie drugiej osoby, jako że jest wolny w podejmowanych przez siebie decyzjach, jeśli działa zgodnie z własnym sumieniem. Krytykując postawę bliźniego, stajemy przed trudnym pytaniem:

„A czemu widzisz źdźbło w oku brata swego, a belki w oku swoim nie dostrzegasz?” (Mt 7:3)

Żaden z nas nie jest doskonały. Tak to banał, którego ludzkość wydaje się wciąż nie rozumieć:

„Jeżeli będziesz zważał na winy, Panie, Panie, któż się ostoi? Lecz u ciebie jest odpuszczenie, aby się ciebie bano.” (Ps 130:3-4)

„A gdy go nie przestawali pytać, podniósł się i rzekł do nich: Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamieniem.” (J 8:7)


Zamiast tego bardzo chętnie przywołujemy konwenanse, społeczne oczekiwania… To nie ma nic wspólnego z konstruktywna krytyką, do której mamy prawo. Po pierwsze, nie zapytani, nie powinniśmy zajmować stanowiska, zwłaszcza wtedy, gdy dotyczy ono konkretnej decyzji życiowej drugiej osoby. Mamy prawo poradzić komuś, zaproponować inne rozwiązanie, ale nie mamy prawa regulować innym życia według naszych schematów. To rodzaj szykany prowadzącej do marginalizacji indywidualnych potrzeb. Wszyscy jesteśmy niezasłużenie kochani przez Stwórcę, nie ze względu na nasze uczynki:

„Albowiem łaską zbawieni jesteście przez wiarę, i to nie z was: Boży to dar; nie z uczynków, aby się kto nie chlubił.” (Ef 2:8-9)

I ta miłość nie ma granic:

„Wielkie wody nie ugaszą miłości, a strumienie nie zaleją jej…” (Pieśń nad Pieśniami 8:7)

Jednakowo silna moc Bożej miłości w stosunku do każdego człowieka czyni nas sobie równym (por. 1 J 2:1-2), z tego wynika powszechne kapłaństwo wiernych, a depozytariusze prawdy – stawiający się ponad innymi - są zwyczajnie…

„Albo jak powiesz bratu swemu: Pozwól, że wyjmę źdźbło z oka twego, a oto belka jest w oku twoim? Obłudniku, wyjmij najpierw belkę z oka swego, a wtedy przejrzysz, aby wyjąć źdźbło z oka brata swego.” (Łk 6:42)

Tak, mamy prawo zwracać uwagę, co jest według nas dobre, a co złe, ale ostateczną decyzję musi podjąć każdy z osobna, a nam pozostaje trwać przy drugim niezależnie od tego, czy jego stanowisko odpowiada naszej wizji świata. Dzięki temu będzie umacniać się w nas siła wybaczającej miłości. Dzięki czułemu oddaniu, a nie piętnowaniu postaw innych, znajdziemy źródło przebaczania:

„Niechże więc teraz wielką okaże się moc Pana mojego, jak rzekłeś, mówiąc: Pan nierychły do gniewu i bardzo łaskawy przebacza winę i występek, choć nie pozostawia bez kary, lecz za winę ojców nawiedza synów do trzeciego i czwartego pokolenia. Odpuść przeto winę tego ludu według wielkości twojej łaski, jak już przebaczałeś ludowi temu od czasu wyjścia z Egiptu aż dotąd. I rzekł Pan: Odpuściłem na twoje słowo;”(4 Mż 14:17-20)

„Któż jest, Boże, jak Ty, który przebaczasz winę, odpuszczasz przestępstwo resztce swojego dziedzictwa, który nie chowasz na wieki gniewu, lecz masz upodobanie w łasce? Znowu zmiłuje się nad nami, zmyje nasze winy, wrzuci do głębin morskich wszystkie nasze grzechy.” (Mi 7: 18-19)

„Nie postępuje z nami według grzechów naszych, ani nie odpłaca nam według win naszych. Lecz jak wysoko jest niebo nad ziemią, tak wielka jest dobroć jego dla tych, którzy się go boją. Jak daleko jest wschód od zachodu, tak oddalił od nas występki nasze.” (Ps 103: 10-12)

„Złość i gniew są obrzydliwościami, których trzyma się grzesznik. Tego, kto się mści, spotka pomsta od Pana, On grzechy jego dokładnie zachowa w pamięci. Odpuść przewinę bliźniemu, a wówczas, gdy błagać będziesz, zostaną ci odpuszczone grzechy. Gdy człowiek żywi złość przeciw drugiemu, jakże u Pana szukać będzie uzdrowienia? Nie ma on miłosierdzia nad człowiekiem do siebie podobnym, jakże błagać będzie o odpuszczenie swoich własnych grzechów? Sam, będąc ciałem, trwa w nienawiści, któż więc zyska dla niego odpuszczenie grzechów? Pamiętaj o rzeczach ostatecznych i przestań nienawidzić – o rozkładzie ciała, o śmierci, i trzymaj się przykazań! Pamiętaj o przykazaniach i nie miej w nienawiści bliźniego – o przymierzu Najwyższego, i daruj obrazę!” (Syr 27:30-28:7)


„Bo jeśli odpuścicie ludziom ich przewinienia, odpuści i wam Ojciec wasz niebieski. A jeśli nie odpuścicie ludziom, i Ojciec wasz nie odpuści wam przewinień waszych.” (Mt 6: 14-15)

„A gdy stoicie i zanosicie modlitwy, odpuszczajcie, jeśli macie coś przeciwko komu, aby i Ojciec wasz, który jest w niebie, odpuścił wam wasze przewinienia.” (Mk 11:25)

Powszechne kapłaństwo wiernych to niezwykle istotna forma wolności w wierze, jako że…

„…nie ma Greka ani Żyda, obrzezania ani nieobrzezania, cudzoziemca, Scyty, niewolnika, wolnego, lecz Chrystus jest wszystkim i we wszystkich. Przeto przyobleczcie się jako wybrani Boży, święci i umiłowani, w serdeczne współczucie, w dobroć, pokorę, łagodność i cierpliwość,
znosząc jedni drugich i przebaczając sobie nawzajem, jeśli kto ma powód do skargi przeciw komu: Jak Chrystus odpuścił wam, tak i wy.” (Kol 3: 11-13)


Każdy z nas jest zaproszony na ucztę (por. Mt 22:1-14, Obj 19:5, Dan 5: 1-31) Oblubieńca. Czyż nie taki jest sens Wieczerzy Pańskiej? Skoro nie pełnimy roli gospodarza, nie do nas należy decyzja, kto zasiądzie przy stole Pańskim, dlatego też tak ważne jest nieustawiczne przebaczanie sobie:

„Wtedy przystąpił Piotr do niego i rzekł mu: Panie, ile razy mam odpuścić bratu memu, jeżeli przeciwko mnie zgrzeszy? Czy aż do siedmiu razy? Mówi mu Jezus: Nie powiadam ci: do siedmiu razy, lecz do siedemdziesięciu siedmiu razy.” (Mt 18: 21-22)

Ponadto, nie możemy oceniać postaw innych, jako że nie znamy motywów, które pchnęły drugą osobę do podjęcia konkretnej decyzji. Serce człowieka zna tylko Bóg (por. 1 Sam 16: 7b, 1 Krl 8: 39; Ps 7: 10, Ps 38: 10, Ps 44: 22, Ps 94: 11, Ps 139: 1-4.23-24). Chrześcijanie - zarówno katolicy tradycji rzymskiej, prawosławni, jak i protestanci - zbyt często działali w przeszłości w imieniu Boga, dokonując straszliwych rzeczy: krucjaty, wojny religijne (np. wojna trzydziestoletnia), prześladowania Żydów, czarownic, staroobrzędowców, antytrynitarian i anabaptystów, inkwizycja i kontrreformacja, niewolnictwo w Stanach Zjednoczonych, marginalizacja osób niepełnosprawnych, homoseksualnych, chorych psychicznie, trędowatych i ubogich. Czy naprawdę tego oczekiwał nasz miłosierny Stwórca? Najwyższy czas spojrzeć z pokorą na historię chrześcijaństwa i wyciągnąć z niej bolesną lekcję na przyszłość. Nie starajmy się wyręczać Pana w odpłacaniu za coś, co wydaje się nam złe:

„Nie powiadaj: Odpłacę za zło! Polegaj na Panu, a On cię wspomoże.” (Przypowieści Salomona 20:21)

„I już nie będą siebie nawzajem pouczać, mówiąc: Poznajcie Pana! Gdyż wszyscy oni znać mnie będą, od najmłodszego do najstarszego z nich - mówi Pan - odpuszczę bowiem ich winę, a ich grzechu nigdy nie wspomnę.”(Jer 31:34)


Na koniec tego krótkiego wywodu chciałbym zachęcić Wszystkich do naśladowania Chrystusa w byciu przy drugim człowieku, w nie osądzaniu go, w trwaniu przy nim mimo jego decyzji. To nie jest łatwe, wiem. Słowa krytyki cisną się jako pierwsze na usta, ale właśnie to jest naszym życiowym egzaminem z miłości do drugiego człowieka i z ofiarowania mu wolności sumienia:

„Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. Albowiem jakim sądem sądzicie, takim was osądzą, i jaką miarą mierzycie, taką i wam odmierzą.” (Mt 7:1-2)


Apostoł Paweł zachęca:

„Zawsze się radujcie. Bez przystanku się módlcie. Za wszystko dziękujcie; taka jest bowiem wola Boża w Chrystusie Jezusie względem was.” (1 Tes 5:16-18)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz