sobota, 15 lutego 2020

Anabaptyści w Münster

Atak na Münster
W północnych Niemczech i Niderlandach działalność na przełomie lat 20-tych i 30-tych XVI wieku rozwinął Melchior Hoffmann, który m.in. zapowiedział, że w 1533 dojdzie do powrotu Chrystusa. Miało to nastąpić w Strasburgu, który miał się stać Nowym Jeruzalem. Do zapowiedzianego zdarzenia jednak nie doszło, a Hofmann został w Strasburgu uwięziony. Jeden z jego zwolenników, przywódca anabaptystów w Niderlandach, dawny piekarz Jan Matthijs, dokonał ponownych obliczeń daty powrotu Chrystusa na ziemię i ogłosił, że stanie się to w Wielkanoc (5 kwietnia) 1534 w westfalskim mieście Münster. Bliskim współpracownikiem Matthijsa został dawny krawiec Jan z Lejdy. Matthijs uważał, że konieczność usunięcia niegodziwości ze świata usprawiedliwia użycie siły.

W około piętnastotysięcznym Münsterze już w czasie wojny chłopskiej w 1525 pojawiły się żądania zmian ekonomicznych, społecznych i religijnych. W sporze między katolikami i protestantami miasto opowiedziało się w 1532 po stronie tych ostatnich, przede wszystkim dzięki agitacji luterańskiego pastora B. Rothmanna. Ten stopniowo zbliżał się jednak w poglądach do ruchu anabaptystów. W styczniu 1534 do Münsteru przybył dwóch „apostołów” Matthijsa (wśród nich Jan z Lejdy) i wówczas Rothmann przyjął ponowny chrzest i otwarcie przyłączył się do anabaptystów. W lutym 1534 sam Matthijs przybył do Münsteru i pod jego wpływem anabaptyści zaczęli przejmować władzę w mieście; pod koniec lutego zdobyli przewagę w radzie miejskiej, a jeden z nich został burmistrzem miasta. W miarę rozpowszechniania się wiedzy o tym sukcesie coraz liczniej napływali do „świętego miasta” wyznawcy anabaptyzmu z innych regionów, podczas gdy münsterscy mieszczanie innych wyznań, którzy nie chcieli się przyłączyć do anabaptystów (około 2 tysięcy osób) zostali zmuszeni do opuszczenia miasta do 2 marca 1534. W mieście wprowadzono obowiązkowy powtórny chrzest (zgodnie z ideami anabaptyzmu). Ponadto wszelką własność ogłoszono jako wspólną, co jednak nie znalazło odzwierciedlenia w praktyce (elity nowej władzy zebrały wielkie majątki). Palono książki inne niż Biblia, niszczono wieże kościołów.

Te działania spowodowały reakcję katolickiego biskupa Münsteru Franciszka von Waldeck, który przybył ze swymi wojskami pod miasto i rozpoczął oblężenie. Matthijs wykorzystał to propagandowo, mobilizując mieszkańców do obrony miasta przed bezbożnym napastnikiem i zapowiadając, że w Wielkanoc Bóg da obrońcom zwycięstwo nad oblegającymi i osądzi niegodziwych. Gdy jednak wierząc w swoje proroctwa dokonał tego dnia z niewielką grupą zwolenników wypadu za mury, został zabity. Miejsce Matthijsa w Münster przejął Jan z Lejdy, który wprowadził jeszcze bardziej radykalne rozwiązania i ustanowił w mieście teokratyzm. Rozwiązał radę miejską, natomiast w jej miejsce powołał wybranych przez siebie dwunastu „starszych Izraela”, a samego siebie ogłosił nowym królem Dawidem i używał insygniów królewskich. Zarządził surowe kary za grzechy, m.in. za bluźnierstwo, cudzołóstwo, a nawet plotkowanie groziła śmierć. W czerwcu 1534 wprowadził też w mieście (w którym przebywało znacznie więcej kobiet niż mężczyzn) poligamię – sam wziął 16 żon, a w jego ślady poszli inni przywódcy miasta. Wydawał wystawne uczty dla swego otoczenia, choć wskutek oblężenia warunki życia w mieście były złe. Mimo postępującego głodu zdołał utrzymać kontrolę nad miastem przez kolejnych 14 miesięcy.

Opór miasta został przełamany przez siły Franciszka von Waldeck, wspieranego przez okolicznych książąt, zarówno katolickich, jak i protestanckich, dopiero 24 lub 25 czerwca 1535. Jan z Lejdy wraz z innymi liderami komuny münsterskiej został schwytany i uwięziony (nie odnaleziono natomiast Rothmanna, który mógł zginąć lub uciec). 22 stycznia 1536 doszło do kaźni uwięzionych: Jana z Lejdy i jego dwóch współpracowników szarpano szczypcami, wyrwano im języki, a następnie spalono; ich kości umieszczono w klatkach powieszonych na wieży miejscowego kościoła św. Lamberta (klatki te znajdują się w tym miejscu do dziś). Miasto pozostawało okupowane aż do 1541, a ograniczony samorząd odzyskało dopiero w 1553 roku.

Marcin Luter dostrzegł w wydarzeniach komuny naturalną konsekwencję poglądów wyrażanych przez anabaptystów, a wszelkie działania rewolucyjne uznał za karę zsyłaną przez Boga na Rzeszę za popełniane tu grzechy i diabelską próbę zniszczenia reformacji. Władcy europejscy byli zszokowani wypadkami, do których doszło w Münster, a anabaptyści spotkali się z surowymi prześladowaniami. Późniejsi liderzy anabaptystów odżegnywali się od użycia siły i od wizji bliskiej apokalipsy.

Literatura:

1. B. Müller-Kampel: Von der historischen Utopie zur utopischen Historie. Das Täuferreich zu Münster bei Friedrich Reck-Malleczewen und Franz Theodor Csokor. W: Ideologie und Utopie in der deutschen Literatur der Neuzeit. hrsg. Bernhard Spies. Würzburg: Königshausen & Neumann, 1995, s. 135–141.

2. K.-H. Schoeps: Conservative Opposition: Friedrich Reck-Malleczewen’s Antifascist Novel Bockelson: A History of Mass Hysteria. W: Flight of Fantasy: New Perspectives on Inner Emigration in German Literature, 1933–1945. ed. Neil H. Donahue and Doris Kirchner. New York – Oxford: Berghahn Books, 2003, s. 188–198.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz