sobota, 5 lipca 2025

Odkrywanie seksualności

Małżeństwo Lutrów prawdopodobnie spało na łóżku z baldachimem, podobnie jak ich zamożni współcześni. Łóżka miały długie nogi i można było się na nie wspiąć jedynie po mniej lub bardziej długich bocznych ławkach. Nogi powinny zapobiegać przedostawaniu się robaków do łóżek. Chusty na łóżku z baldachimem zapewniały przytulne ciepło w zimnych porach roku i chroniły przed ciekawskimi spojrzeniami. Materac prawdopodobnie nadal był wykonany ze słomy. Na wierzchu rozłożono prześcieradła, grube kołdry i poduszki. Chorzy w szpitalach mieli narzuty w niebieską kratkę, coś podobnego widzimy na wielu obrazach Zwiastowania Marii. Pościel w niebieską kratkę była powszechna we wszystkich stanach. Grube poduszki cieszyły się dużym zainteresowaniem. Łóżka nie były zbyt długie, spało trochę na siedząco i potrzebowało poduszki do podparcia pleców.

Kiedy Luter przypomniał sobie swoje młode małżeństwo i początkowo niezwykłe radości w łóżku w 1532 roku, dwóch jego współlokatorów zauważyło, że opisał swoje zdumienie: „Kiedy ktoś siada przy stole: Ty, ktoś myśli, byłeś przez chwilę sam, teraz jesteście razem. W łóżku, kiedy się rozglądasz, widzisz parę warkoczyków, których wcześniej nie widziałeś.” (WA TR 2, 1656, 14-17) Katarzyna nie nosiła na noc rozpuszczonych włosów, lecz zgodnie ze zwyczajem splatała je w dwa warkocze.

Kiedy 16 stycznia 1519 roku po raz pierwszy głosił kazanie na temat wesela w Kanie Galilejskiej, uważał stan małżeński za nieczysty i „ohydny” w ciele. Bóg ustanowił małżeństwo jedynie ze względu na dzieci. Zanim zostało wydrukowane w maju 1519 roku, Luter zmienił zdanie, zrewidował tekst kazania i podkreślił, że Bóg stworzył dla Adana partnerkę do kochania.

W 1522 roku Luter tak stwierdził na temat seksualności w małżeństwie: „W małżeństwie jedna osoba oddaje swoje ciało drugiej w celu służby małżeńskiej. Nie można zapobiec ani zatrzymać wzrostu i wzrostu. Jest to dzieło Boga i idzie po jego myśli”.

To nie seksualność pchnęła Lutra do małżeństwa. Przeciwnie, odkrył seksualność w małżeństwie i zaakceptował ją. Kilka dni po ślubie Luter powiedział swojemu przyjacielowi Amsdorffowi, że nie odczuwa „ani cielesnej miłości, ani ciepła. Raczej cenię moją żonę jako osobę zamierzoną przez Boga”. (WA BR 3, 900, 7f.) W tym duchu pisał też do Jerzego Spalatina 6 grudnia 1525: „Pozdrów najserdeczniej [Swoją] Żonę, gdy w łóżku będziesz pieścił Swoją Katarzynę, słodko ją całując i ściskając, pomyśl: Ten Człowiek, najwspanialsze ze Stworzeń Bożych, został mi dany przez Chrystusa; Jemu cześć i chwała.” (WA BR 3, 758) Niemniej jednak seksualność wkrótce stała się istotną częścią jego codziennego doświadczenia, którą odkrył i utwierdził jako siłę dającą człowiekowi spełnienie, daną przez Boga na tym świecie. Małżeństwo jest częścią istotnego i Boskiego porządku. Cudzołóstwo jest zatem „grzechem przeciw Bogu oraz władzom wiejskim, miejskim i domowym.” (WA 30 II, 61)

Reformator wypowiadał się na tematy seksualne zaskakująco często, nie z obsesji czy frywolności, ale dlatego, że był proszony o opinię w postępowaniach przed sądami małżeńskimi, ale także wielokrotnie od swoich towarzyszy stołu. Komentuje starotestamentową ipsację: „Zatem najbardziej odrażającym przestępstwem było pobudzanie nasienia i kobiety przy jednoczesnym jej spowalnianiu (…) Zły czyn, dlatego ukarany przez Boga.” (WA 44, 317, 4-5,8), kobiece piersi: „Piersi są ozdobą kobiety, jeśli mają swoje proporcje; duże i jędrne nie są najlepsze, nie sterczą też szczególnie dobrze, obiecują sporo a dają niewiele. Ale piersi [na których widać] dużo żył i unerwień, nawet gdy są małe, sterczą też u niskich kobiet, mają dużo mleka, by mogły wykarmić wiele dzieci.” (WA TR 2, 1554, 24-27) Marcin Luter odnosi się też do potrzeb cielesnych kobiet odrzuconych przez większość społeczeństwa: „Ulicznica, która nie ma dużej i rzadkiej ochoty, może odczuwać brak mężczyzny tylko w tak małym stopniu jak brak jedzenia, picia, snu i innej naturalnej potrzeby. Podobnie też mężczyźnie nie może brakować kobiety. Przyczyną tego jest, że powoływanie do życia dzieci tkwi równie głęboko w naturze człowieka jak jedzenie i picie. Dlatego Bóg dał ciału członki, żyły, krwiobieg i wszystko, co tej potrzebie służy.” (WA 10 II, 156, 13-19) Jednak słowa „dwa albo trzy razy w tygodniu nie szkodzi ani jemu, ani jej” nie dadzą potwierdzić się na kartach Weimarany. Wobec tego należy je traktować jako przypisane Lutrowi.

Literatura:

1. H. Schilling, Martin Luther. Rebell in einer Zeit des Umbruchs, 2017, 329-334.

2. E. Strauchenbruch, Luthers Hochzeit, 2016, 111-120.

3. K. Basiński, Marcina Lutra myśli (nie)znane, 2017, 72, 76, 93-94.