Obie formy działalności na rzecz drugiego człowieka,
zarówno filantropia (gr. φιλανθρωπία) jak i wolontariat, mają korzenie w czasach antycznych. Nad
potrzebą czynienia dobra zastanawiali się m.in. Demostenes, Arystoteles, czy
stoicy. Działalność osób bądź instytucji, polegająca na bezinteresownym
udzielaniu pomocy finansowej lub materialnej potrzebującym była powiązana we
wczesnym chrześcijaństwie z miłością do bliźniego i miłosierdziem Bożym. W
średniowieczu odnotowuje się znaczny spadek tej formy działania a osoby
zakładające szpitale, ochronki dla ubogich nierzadko kanonizowano (św. Jadwiga
Śląska, królowa Jadwiga Andegaweńska), by przywołać nieliczne wzorce na
przestrzeni tysiąca lat. Pojedyncze ośrodki ochrony zdrowia zakładały klasztory
(męskie i żeńskie). Trudno jednak mówić o kompleksowej filantropii, czy
wolontariacie w wiekach średnich.
Idee
antyczne na nowo przywróciła reformacja. Już w 1523 roku ustalono tzw. porządek
skrzynkowy w Leisnig (Leisniger Kastenordnung), zgodnie z którym parafianie zbierali datki do
specjalnych skrzynek zamykanych na cztery spusty (zamki). Umowa ta regulowała
sposób pomocy sierotom, szkołom, uboższym członkom parafii a także przyjezdnym,
starszym i chorym do momentu, gdy mogli zacząć zarabiać na swoje utrzymanie.
Zebrane w ten sposób fundusze rozdzielał każdej niedzieli specjalny organ
zarządzający, w skład którego wchodziło dwóch szlachciców, dwóch radnych,
trzech mieszczan i trzech chłopów (razem 10). Wybrany spośród każdego z czterech stanów kandydat otrzymywał
klucz do skrzyni z datkami. Rozdzielanie funduszy okazało się sprawą niełatwą z
uwagi na ciągłe konflikty pomiędzy członkami organu zarządzającego. Dopiero po
wizytacji Justusa Jonasa, przyjaciela Doktora Marcina Lutra, w 1529 roku
opracowano efektywny system zarządzania środkami pieniężnymi, tak - by zgodnie
z życzeniem samego Reformatora - „mógł on stać się
przykładem dla innych parafii". Część z nich przeznaczono m.in. na zasiłki
dla księży, utrzymanie budynków parafialnych, czy elewatorów (przechowanie
zboża). Porządek
skrzynkowy zabraniał żebrania. Stawiano wymagania tym, którzy sami potrafili
utrzymać się, motywując ich do pracy i przydzielając pomoc finansową jedynie na
określony czas.
Jednym
z pierwszych piewców wcielania w życie codzienne filantropii i wolontariatu z
uwagi na chrześcijańską miłość był Johann Arndt (1555-1621). Rozumienie
filantropii właśnie w tym kontekście rozwijały środowiska pietystów. I tak
rozwijała się spontanicznie trwająca do dziś współpraca kościoła z mieszkańcami
danego regionu na poziomie komunalnym. Trudno przy tym nie wspomnieć Samuela von Pufendorfa (1632-94) oraz
Christiana Thomasiusa (1655-1728) doszukujących się w „ogólnej miłości"
(communis amor) sensu natury ludzkiej. Działalność dobroczynna objęła swym
obszarem zainteresowania przede wszystkim sieroty i osoby ubogie. Fundacja
Francka, tzw. szorstki Dom Wicherna, czy pomoc diakonijna Fliednera to czołowe
projekty bezinteresownej pomocy tym, którzy jej potrzebują. Nierzadko
filantropia była powiązana z aktywnością na polu dydaktycznym, zwłaszcza w
XVIII wieku. Johann Bernhard Basedow zwrócił uwagę, iż nie wystarczy jedynie
oczekiwać od ludzi na przebudzenie ich sumień i chęć gotowości pomagania. W
promowaniu i uświadamianiu znaczenia bezinteresownej ofiarności na rzecz
drugiego człowieka widział niezwykle istotną rolę. Cele te realizował w
założonym przez siebie w 1774 roku tzw. Filantropium (Dessau). Za jego
przykładem poszli Joachim Heinrich Campe (1746-1818), Ernst Christian Trapp
(1745-1818), czy pierwszy niemiecki profesor pedagogiki, Christian Gotthilf
Sulzmann (1744-1811). Peter Villaume (1746-1825) akcentował wielokrotnie, że
miłość do bliźniego najpełniej realizuje się w działalności dobroczynnej. Z
tych idei wyrosły projekty pedagogiczno-dydaktyczne Johanna Heinricha
Pestalozziego i Andreasa Bräma.
Jednak nie tylko pomoc w nauczaniu stanowiła pole zainteresowań filantropów. W 1763 roku frankfurcki lekarz, Johann Christian Senckenberg, założył fundację, która miała za zadanie przeprowadzenie zbiórki pieniężnej wśród mieszkańców na rzecz budowy szpitala i instytutu medycznego. Warto przy tym dodać, że w kręgu kultury katolickiej rozwijała się tendencja pomocy ubogim. Jakub Fugger ufundował w Augsburgu pierwszą na świecie dzielnicę dla potrzebujących (1521). Do 1523 wybudowano domy, w których znaleźli schronienie rzemieślnicy wraz z rodzinami, którzy nie z własnej winy popadli w długi. Zasady przyjmowania nowych mieszkańców nie zmieniły się do dzisiaj. Mogą tu zamieszkać ludzie, którzy urodzili się w Augsburgu, są katolikami i znajdują się w trudnej sytuacji materialnej. Dzielnica jest zabudowana 52 domami mieszkalnymi w stylu niemieckiego renesansu i otoczona murami z bramami zamykanymi dla postronnych w godz. 22-6. Domy są dwupiętrowe. Na każdym piętrze mieszka jedna rodzina. Mieszkania mają osobne wejścia, składają się z trzech pokoi, kuchni i małego ogrodu lub poddasza. Całe mieszkanie ma około 60 m² powierzchni. Każdy przyjęty do Fuggerei ma zapewnione mieszkanie do końca życia, jednak bez prawa dziedziczenia. Aby nie ranić poczucia godności mieszkańców, każda z rodzin uiszcza co roku symboliczną opłatę w wysokości 1 guldena reńskiego, co obecnie zostało zastąpione ekwiwalentem w postaci 0,88 euro. Ponadto mieszkańcy zobowiązani są do odmówienia 3 modlitw dziennie za właściciela Fuggerei. M.in. w tym celu odprawiana jest codziennie msza w kościele św. Marka.
Jednak nie tylko pomoc w nauczaniu stanowiła pole zainteresowań filantropów. W 1763 roku frankfurcki lekarz, Johann Christian Senckenberg, założył fundację, która miała za zadanie przeprowadzenie zbiórki pieniężnej wśród mieszkańców na rzecz budowy szpitala i instytutu medycznego. Warto przy tym dodać, że w kręgu kultury katolickiej rozwijała się tendencja pomocy ubogim. Jakub Fugger ufundował w Augsburgu pierwszą na świecie dzielnicę dla potrzebujących (1521). Do 1523 wybudowano domy, w których znaleźli schronienie rzemieślnicy wraz z rodzinami, którzy nie z własnej winy popadli w długi. Zasady przyjmowania nowych mieszkańców nie zmieniły się do dzisiaj. Mogą tu zamieszkać ludzie, którzy urodzili się w Augsburgu, są katolikami i znajdują się w trudnej sytuacji materialnej. Dzielnica jest zabudowana 52 domami mieszkalnymi w stylu niemieckiego renesansu i otoczona murami z bramami zamykanymi dla postronnych w godz. 22-6. Domy są dwupiętrowe. Na każdym piętrze mieszka jedna rodzina. Mieszkania mają osobne wejścia, składają się z trzech pokoi, kuchni i małego ogrodu lub poddasza. Całe mieszkanie ma około 60 m² powierzchni. Każdy przyjęty do Fuggerei ma zapewnione mieszkanie do końca życia, jednak bez prawa dziedziczenia. Aby nie ranić poczucia godności mieszkańców, każda z rodzin uiszcza co roku symboliczną opłatę w wysokości 1 guldena reńskiego, co obecnie zostało zastąpione ekwiwalentem w postaci 0,88 euro. Ponadto mieszkańcy zobowiązani są do odmówienia 3 modlitw dziennie za właściciela Fuggerei. M.in. w tym celu odprawiana jest codziennie msza w kościele św. Marka.
W XIX wieku, na skutek znacznego rozwoju gospodarczego, filantropia i wolontariat miały swój rozkwit w Niemczech. W tym czasie powstawały liczne szpitale, domy dla sierot, ośrodki kultury. Córka hamburskiego senatora, Amalie Sieveking założyła w 1825 roku Związek Kobiet na Rzecz Opieki Biednych i Chorych. Współprowadzony przez czternaście kobiet, opierał swoje działanie na zasadzie samopomocy, np. wypożyczaniu wózków dziecięcych rodzinom, które nie mogły pozwolić sobie na kupno własnego. W Prusach królowa Luiza była wzorem dobroczynności. W 1814 Fryderyk Wilhelm III ustanowił Order Luizy przyznawany kobietom za opiekę nad chorymi i ułomnymi. Była ona jednocześnie symbolem matki. Ten rodzaj kultu osiągnął punkt kulminacyjny w tzw. „pruskiej madonnie" (niem. Preußische Madonna). Legenda Luizy jako „matki królów” wiązała się bardzo mocno z Hohenzollernami. Wiek później tego typu formom działalności przyświecały częściej ogólne idee humanitarne aniżeli „miłość chrześcijańska, która miała ponieść społeczeństwa."
Wolontariat (łac. voluntarius = dobrowolny) to dobrowolna, bezpłatna, świadoma praca na rzecz innych lub całego społeczeństwa, wykraczająca poza związki rodzinno-koleżeńsko-przyjacielskie. Określenie „bezpłatna" nie oznacza „bezinteresowna", lecz „bez wynagrodzenia materialnego". W rzeczywistości wolontariusz uzyskuje liczne korzyści niematerialne: satysfakcję, spełnienie swoich motywacji (poczucie sensu, uznanie ze strony innych, podwyższenie samooceny itd.), zyskuje nowych przyjaciół i znajomych, zdobywa wiedzę, doświadczenie i nowe umiejętności, a w związku z tym i lepszą pozycję na rynku pracy. Także i tę formę aktywności spopularyzowały środowiska pietystów w czasach nowożytnych. W języku niemieckim wolontariat określany jest mianem das Ehrenamt (niem. Ehre - honor, duma, szacunek), bowiem ta działalność stanowiła niejako zaszczyt, osoba ją wykonująca cieszyła się szacunkiem i poważaniem społecznym, jako że pracowała „na chwałę Bożą". Wolontariusze a raczej wolontariuszki były szczególnie aktywne na polu pracy socjalnej dla potrzebujących. To kobiety różnych warstw społecznych (pielęgniarki, diakonisy, katolickie siostry zakonne) wspomagały nieodpłatnie personel szpitalny.
Wolontariat (łac. voluntarius = dobrowolny) to dobrowolna, bezpłatna, świadoma praca na rzecz innych lub całego społeczeństwa, wykraczająca poza związki rodzinno-koleżeńsko-przyjacielskie. Określenie „bezpłatna" nie oznacza „bezinteresowna", lecz „bez wynagrodzenia materialnego". W rzeczywistości wolontariusz uzyskuje liczne korzyści niematerialne: satysfakcję, spełnienie swoich motywacji (poczucie sensu, uznanie ze strony innych, podwyższenie samooceny itd.), zyskuje nowych przyjaciół i znajomych, zdobywa wiedzę, doświadczenie i nowe umiejętności, a w związku z tym i lepszą pozycję na rynku pracy. Także i tę formę aktywności spopularyzowały środowiska pietystów w czasach nowożytnych. W języku niemieckim wolontariat określany jest mianem das Ehrenamt (niem. Ehre - honor, duma, szacunek), bowiem ta działalność stanowiła niejako zaszczyt, osoba ją wykonująca cieszyła się szacunkiem i poważaniem społecznym, jako że pracowała „na chwałę Bożą". Wolontariusze a raczej wolontariuszki były szczególnie aktywne na polu pracy socjalnej dla potrzebujących. To kobiety różnych warstw społecznych (pielęgniarki, diakonisy, katolickie siostry zakonne) wspomagały nieodpłatnie personel szpitalny.
Daisy von Pless (Foto: Polska The Times). |
Również ostatnia pruska Cesarzowa, Augusta Wiktoria, zasługuje przy tej okazji na wspomnienie. Liczne szkoły, kliniki oraz fundacje (jedna działa do dziś w Jerozolimie) powstałe z jej inicjatywy były z pewnością zachętą dla innych kobiet, by udzielać się w tym względzie. Dla Kościoła Zbawiciela w Katowicach-Szopienicach ufundowała ołtarz, a Kościołowi Pamiątkowemu im. Fryderyka III w Polanicy-Zdroju podarowała Biblię ołtarzową z własnoręcznym wpisem.
Warto przy tym dodać, iż spontaniczne przyjęcie wolontariatu jako postawy chrześcijanina w krajach protestanckich ma także negatywny skutek. Ludzie pracujący na „chwałę Bożą" nie byli zainteresowani jakimikolwiek dochodami finansowymi i wzrostem wynagrodzenia dla kwalifikowanego personelu ochrony zdrowia i opieki nad ludźmi starszymi. Ich dokonania przynosiły w pierwszym rzędzie niematerialny skutek. Zawodowi pracownicy branży socjalnej (w większości kobiety) nie byli postrzegani na równi z górnikami, czy hutnikami. Ich postulaty o podwyżki wywoływały niezrozumienie a często - zgorszenie i rozczarowanie. Między innymi dlatego płace w obszarze socjalnym są w krajach europejskich niestety niskie. Kobiety, utożsamiane właśnie z tymi zawodami - opieką i poświęceniem dla innych, zarabiają mniej w stosunku do mężczyzn na jednakowym stanowisku, niezależnie w której dziedzinie są aktywne zawodowo...
A filantropia i wolontariat dzisiaj? Ewangelicka Diakonia w Niemczech zatrudnia 453.000 pracowników, z którymi współpracuje 700.000 wolontariuszy. Co trzeci Niemiec udziela się dobroczynnie. W Polsce liczbę wolontariuszy szacuje się na ok. 4 miliony, stanowi ok. 11% społeczeństwa. W rankingu, uwzględniającym poza ofiarami pieniężnymi wolontariat oraz udzielanie pomocy nieznajomym, da się zauważyć korelację między zamożnością mieszkańców danego kraju a ich skłonnością do dobroczynności. W pierwszej dziesiątce najbardziej aktywnych na tym polu państw, osiem z nich ma korzenie protestanckie.
1. R. D. Lamberton, Philanthropia and the Evolution of Dramatic Taste. In: Phoenix 37, 1983, 95–103.
2. H. Bedford-Strohm, Grundorientierungen wirtschaftlichen Handelns: Martin Luthers Wirtschaftsethik In: Die Renaissance des Christlich-Sozialen. Hanns-Seidel-Stiftung 2013, 30 ff.
3. Abschrift der Kastenordnung von 1523.
4. Potrzeba czynienia dobra (pol.). niedziela.pl. [dostęp 2017-11-28].
5. J. Radwan-Pragłowski, Krzysztof Frysztacki, Miłosierdzie i praktyka. Społeczne dzieje pomocy człowiekowi, 2009, 35.
6. M. H. Jung: Reformation und Konfessionelles Zeitalter (1517–1648), 2012, 251.
7. D. Eckert: So wurde Fugger zum reichsten Menschen der Geschichte. In: Die Welt online. 6. Juni 2016.
8. I. Grelowska, Bankier Boga, kreator królów (pol.). Styl.pl. [dostęp 2017-07-06].
9. M. Häberlein: Die Fugger. Geschichte einer Augsburger Familie (1367–1650), 2006, 67-68.
10. Chr. Graf von Krockow: Porträts berühmter deutscher Frauen von Königin Luise bis zur Gegenwart, 2004, 45-51.
11. Wolontariat. [dostęp 18 stycznia 2011]. [zarchiwizowane z tego adresu (10 maja 2010)].
12. Europäisches Jahr der Freiwilligentätigkeit 2011. In: ec.europa.eu.Europäische Kommission, 13. Januar 2012.
13. Daisy von Pless: Lepiej przemilczeć. Prywatne pamiętniki księżnej Daisy von Pless z lat 1895–1914. tłum. Barbara Borkowy, 2013, 334, 362.
14. H. Grzybowski, Historia kościoła i parafii ewangelickiej w Polanicy Zdroju, [w:] Polanica Zdrój wczoraj i dziś, tom I red. Henryk Grzybowski, Georg Wenzel, 2006, 398.
15. Diakonie Deutschland: Der evangelische Wohlfahrtsverband stellt sich vor. Diakonie Deutschland, abgerufen am 31. Mai 2016.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz