środa, 10 stycznia 2018

Ekonomia a Marcin Luter


Niemieckiemu Reformatorowi przyszło niejednokrotnie zajmować stanowisko odnośnie bieżących trosk społecznych. Podobnie jak kiedyś, tak i dziś jest nią wzrost cen towarów. W XVI wieku dzięki odkryciom geograficznym przywożono do Europy ogromne ilości srebra i złota. Pieniądz jako środek płatniczy tracił na wartości.

Już w okresie wczesnoreformacyjnym Luter poświęcił uwagę problemowi lichwiarstwa. Wydane w 1519, 1520 i 1524 roku kazania stanowiły wykładnię ewangelickiej teologii stosunków ekonomicznych. Kościół chrześcijański, według ks. Marcina, jako naśladowca Chrystusa, nie może popierać monopoli i lichwy. Stosunki międzyludzkie, tak na płaszczyźnie politycznej jak i ekonomicznej,  powinno regulować nowotestamentowe prawo miłości do drugiego bliźniego. Pożyczanie pieniędzy i dóbr na procent nie ma nic wspólnego z braterską miłością, jako że Jezus mówił: „Pożyczajcie, nie czekając na zwrot.”

W 1525 roku gdańska rada miejska zapytała Lutra, jak rozstrzygnąć procent pożyczek danych jednemu krajowi przez inny. Są to przecież niebagatelnie większe sumy w porównaniu z zadłużaniem się danego obywatela. Reformator znalazł radę i na ten problem. Procent od większych pożyczek jest dopuszczalny pod warunkiem, że wzięty kredyt jest tani zarówno dla pożyczkobiorcy jak i pożyczkodawcy. Obie strony muszą dopasować przewidywany zysk według indywidualnych możliwości spłacającego. Tylko wtedy sytuacja ta może być traktowana jako teologicznie sprawiedliwa. Zgodnie z tymi warunkami gdańska rada miasta przyjęła odsetki w wysokości 5%. Ten próg stał się w świadomości wielu pokoleń ewangelików swoistą cenową rewolucją. Przez wieki instytucje finansowe krajów protestanckich ustalały granicę pobranego zysku właśnie na tym poziomie. Dziś coraz częściej banki wprowadzają politykę „kredytów możliwych do spłaty” według indywidualnych możliwości klientów.

Jesienią 1538 roku plaga myszy zaatakowała zboża, co skutkowało szybkim wzrostem cen mąki i nagłą niemożnością kupienia odpowiedniej ilości produktów w Wittenberdze. Rada miasta z Łukaszem Cranachem Starszym jako burmistrzem stała bezradna w obliczu nowego problemu społecznego. Ks. Luter poprosił wtedy o pomoc elektora saskiego.  Spekulacje cenowe to dla niego grzech. Człowiek nie może bogacić się kosztem drugiego, gdy ten pragnie zaspokoić swoje podstawowe potrzeby, takie jak jedzenie, picie itp. Bogacenie się w oparciu o chwilowy brak takiego czy innego środka na rynku jest niebiblijne a przez to grzeszne i niebezpieczne. W jednej chwili upadają fortuny jednych, by mogły na ich zgliszczach powstać majątki drugich. Ta niesprawiedliwość społeczna może stać się pokusą do dalszego omijania praw bożych. Przyczyną kryzysu ekonomicznego nie jest taka czy inna koniunktura gospodarcza, tylko niechrześcijańskie zachowanie jednego względem drugiego. Nawet w największej potrzebie, zdaniem ks. Lutra, obie strony mogą wypracować kompromis, mając za wzór biblijne przesłanie o miłości i szacunku do drugiego człowieka, i zapewnić minimum egzystencjalne niezbędne do przetrwania cięższych czasów. Przy odrobinie dobrej woli dawca zobaczy w biorcy takie samo stworzenie boże, którego nie godzi się oszukać pod wpływem chwilowej potrzeby. Reformator, będąc świadomy ułomności natury ludzkiej, nastawionej na łatwy zysk i matactwa, nie miał wątpliwości, w jakim kierunku rozwinie się udzielanie pożyczek. Stojąc wiernie na straży Słowa Bożego, przestrzegał przed marną i szkodliwą społecznie chciwością. Cesarz już w latach czterdziestych XVI stulecia zamienił w Niderlandach uczciwe społecznie odsetki w wysokości 5% na 12%.

Jak niegdyś lichwiarskie ustawianie cen produktów zbożowych tak i dzisiejsze operacje giełdowe mają jedno zadanie: wzbogacić i tak bogatą kastę uprzywilejowanych kosztem biedniejszych. Jak zatem powinniśmy regulować nasze stosunki z nowoczesnymi instytucjami ekonomicznymi? Ma znaczenie, czy trzymamy nasze pieniądze w banku spekulującym gotówką, czy w banku, który kupuje za nią żywność dla głodujących, ustalając jej cenę. Ekonomia, której nie przyświecają zasady sprawiedliwości społecznej, obróci się prędzej czy później przeciwko nam…. Nie powinniśmy mieć ku temu żadnych złudzeń, jakkolwiek naiwnie brzmiałyby postulaty chrześcijańskiego widzenia człowieka w drugiej osobie.

Literatura:

H. Schilling, Martin Luther, Rebell in einer Zeit des Umbruchs, 2014, 506-514.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz