Niemieckiemu
Reformatorowi przyszło niejednokrotnie zajmować stanowisko odnośnie bieżących
trosk społecznych. Podobnie jak kiedyś, tak i dziś jest nią wzrost cen towarów.
W XVI wieku dzięki odkryciom geograficznym przywożono do Europy ogromne ilości
srebra i złota. Pieniądz jako środek płatniczy tracił na wartości.
Już w
okresie wczesnoreformacyjnym Luter poświęcił uwagę problemowi lichwiarstwa. Wydane w 1519, 1520 i 1524 roku kazania stanowiły wykładnię ewangelickiej
teologii stosunków ekonomicznych. Kościół chrześcijański, według ks. Marcina,
jako naśladowca Chrystusa, nie może popierać monopoli i lichwy. Stosunki
międzyludzkie, tak na płaszczyźnie politycznej jak i ekonomicznej, powinno regulować nowotestamentowe prawo
miłości do drugiego bliźniego. Pożyczanie pieniędzy i dóbr na procent nie ma
nic wspólnego z braterską miłością, jako że Jezus mówił: „Pożyczajcie, nie
czekając na zwrot.”
W 1525 roku
gdańska rada miejska zapytała Lutra, jak rozstrzygnąć procent pożyczek danych
jednemu krajowi przez inny. Są to przecież niebagatelnie większe sumy w
porównaniu z zadłużaniem się danego obywatela. Reformator znalazł radę i na ten
problem. Procent od większych pożyczek jest dopuszczalny pod warunkiem, że
wzięty kredyt jest tani zarówno dla pożyczkobiorcy jak i pożyczkodawcy. Obie
strony muszą dopasować przewidywany zysk według indywidualnych możliwości spłacającego.
Tylko wtedy sytuacja ta może być traktowana jako teologicznie sprawiedliwa.
Zgodnie z tymi warunkami gdańska rada miasta przyjęła odsetki w wysokości 5%. Ten
próg stał się w świadomości wielu pokoleń ewangelików swoistą cenową rewolucją.
Przez wieki instytucje finansowe krajów protestanckich ustalały granicę
pobranego zysku właśnie na tym poziomie. Dziś coraz częściej banki wprowadzają
politykę „kredytów możliwych do spłaty” według indywidualnych możliwości
klientów.
Jesienią
1538 roku plaga myszy zaatakowała zboża, co skutkowało szybkim wzrostem cen
mąki i nagłą niemożnością kupienia odpowiedniej ilości produktów w Wittenberdze.
Rada miasta z Łukaszem Cranachem Starszym jako burmistrzem stała bezradna w
obliczu nowego problemu społecznego. Ks. Luter poprosił wtedy o pomoc elektora
saskiego. Spekulacje cenowe to dla niego
grzech. Człowiek nie może bogacić się kosztem drugiego, gdy ten pragnie
zaspokoić swoje podstawowe potrzeby, takie jak jedzenie, picie itp. Bogacenie
się w oparciu o chwilowy brak takiego czy innego środka na rynku jest
niebiblijne a przez to grzeszne i niebezpieczne. W jednej chwili upadają
fortuny jednych, by mogły na ich zgliszczach powstać majątki drugich. Ta
niesprawiedliwość społeczna może stać się pokusą do dalszego omijania praw
bożych. Przyczyną kryzysu ekonomicznego nie jest taka czy inna koniunktura
gospodarcza, tylko niechrześcijańskie zachowanie jednego względem drugiego.
Nawet w największej potrzebie, zdaniem ks. Lutra, obie strony mogą wypracować
kompromis, mając za wzór biblijne przesłanie o miłości i szacunku do drugiego
człowieka, i zapewnić minimum egzystencjalne niezbędne do przetrwania cięższych
czasów. Przy odrobinie dobrej woli dawca zobaczy w biorcy takie samo stworzenie
boże, którego nie godzi się oszukać pod wpływem chwilowej potrzeby. Reformator,
będąc świadomy ułomności natury ludzkiej, nastawionej na łatwy zysk i matactwa,
nie miał wątpliwości, w jakim kierunku rozwinie się udzielanie pożyczek. Stojąc
wiernie na straży Słowa Bożego, przestrzegał przed marną i szkodliwą społecznie
chciwością. Cesarz już w latach czterdziestych XVI stulecia zamienił w
Niderlandach uczciwe społecznie odsetki w wysokości 5% na 12%.
Jak niegdyś
lichwiarskie ustawianie cen produktów zbożowych tak i dzisiejsze operacje
giełdowe mają jedno zadanie: wzbogacić i tak bogatą kastę uprzywilejowanych
kosztem biedniejszych. Jak zatem powinniśmy regulować nasze stosunki z
nowoczesnymi instytucjami ekonomicznymi? Ma znaczenie, czy trzymamy nasze pieniądze
w banku spekulującym gotówką, czy w banku, który kupuje za nią żywność dla
głodujących, ustalając jej cenę. Ekonomia, której nie przyświecają zasady
sprawiedliwości społecznej, obróci się prędzej czy później przeciwko nam…. Nie
powinniśmy mieć ku temu żadnych złudzeń, jakkolwiek naiwnie brzmiałyby
postulaty chrześcijańskiego widzenia człowieka w drugiej osobie.
Literatura:
H. Schilling, Martin Luther, Rebell in einer Zeit des Umbruchs, 2014, 506-514.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz