Strony

środa, 30 lipca 2025

Portrety ślubne Cranacha

Malarze XV i XVI wieku odkryli osobowość jednostki i stworzyli wspaniałe portrety. Modne stały się podwójne portrety nowożeńców lub par małżeńskich, podwójne portrety Lutra i Melanchtona czy trzech ernestyńskich elektorów Saksonii Fryderyka III, Jana Stałego i Jana Fryderyka I. W latach 1525-1528 Cranach stworzył szereg podwójnych portretów pary Marcina i Katarzyny Lutrów jako publiczne wyznanie legalności małżeństwa pomiędzy byłym mnichem a zbiegłą zakonnicą. Twierdzi się, że duża liczba zachowanych par portretów i pojedynczych wizerunków dowodzi, że Luter i jego przyjaciel-malarz nie byli zainteresowani ukazaniem Katarzyny jako istoty ludzkiej, nie na portrecie, ale w jej pozycji jako prawowitej żony Reformatora. Portrety par mieszczan można w przeciwnym razie znaleźć tylko w jednym egzemplarzu, co świadczy o ich prywatności. Ślub Marcina i Katarzyny wywołał liczne kontrowersje także z uwagi na czas jego zawarcia. 15 maja miała miejsce dramatyczna bitwa chłopόw z książętami pod Frankenhausen, kulminacyjny punkt w tzw. wojnie chłopskiej, podczas ktόrej poległo tysiące walczących. Ta wiadomość poruszyła kraje Europy. Niecały miesiąc później doktor Luter decyduje się na zawarcie małżeństwa i jest w iście weselnym nastroju. To wywołało dezaprobatę, również jego najbliższy współpracownik Filip Melanchton nie popierał tego ślubu, przez co nie został zaproszony na prywatne zaślubiny 13 czerwca w Czarnym Klasztorze.

Ale jeśli wierzyć współlokatorowi Lutra, Johannesowi Aurifaberowi, najpierw powstał portret Katarzyny. Namalował go Łukasz Cranach Starszy. Teraz, gdy obraz wisiał na ścianie i doktor Luter przyjrzał się mu, powiedział: „Poproszę Cranacha, aby go namalował mnie i wyślę te dwa obrazy soborowi w Mantui i poproszę zgromadzonych tam Ojców Świętych, aby odpowiedzieli na pytanie: czy woleliby raczej zachować stan małżeński, czy życie duchowieństwa w celibacie.” (WA TR 3, 3528)

Przeor dominikanόw Johannes Mensing, nadworny kaznodzieja księżnej Małgorzaty von Anhalt w Dessau od 1527 roku, sprzeciwił się tym wizerunkom z Magdeburga i stwierdził, że Luter chciał wyrwać pamięć o Chrystusie z ludzkich serc. Oprócz dominikanina Mensinga obraził się także Johannes Fabri. Koadiutor biskupa Wiener Neustadt (Austria) stwierdził, że reformatorzy to nic innego jak rabusie kościołów, którzy chcą napełnić sobie żołądki i przygarnąć bogate, piękne kobiety.

Cranachowie, ojciec i syn, pracowali zazwyczaj na rysunkowych portretach, które zgromadzili w domowych archiwach. W ten sposób, nie mając przed sobą portretowanej osoby, zawsze mogli natychmiast zareagować, uzyskać wstępny rysunek ze swojego archiwum i stworzyć pożądany obraz. W 1527 roku powstały imponujące portrety rodziców Lutra. Czy portrety zostały wykonane podczas ich pobytu w Wittenberdze z okazji ślub słynnego syna? Czy sam malarz wpadł na ten pomysł, czy było to życzenie jego przyjaciela, który widywał jego rodziców, mieszkających w okolicach Mansfeld, i to zazwyczaj na krótko?

Portret Hansa i Margarethe Lutrów, rodziców Marcina
Marcinowi i Katarzynie Lutrom nie oszczędzono dalszych ataków z uwagi na ich ślub. Nie skończyło się to na wspomnianych wcześniej atakach słownych na Katarzynę i Walpurgę Bugenhagen, gdyż obie kobiety poślubiły byłych mnichów. W następnych latach raz po raz pojawiały się zniesławiające pisma, skupiające się na żonach reformatorów z Wittenbergi, a zwłaszcza na Katarzynie. Autorom nie chodziło o kobiety, ale oczernianie małżeństw, które zawarły z reformatorami. Niemniej jednak szeroko rozpowszechnione zniesławiające pisma skierowane przeciwko kobietom musiały odcisnąć na nich piętno. Katarzyna Luter znalazła się w centrum ataków, a jej portret pojawił się nawet na okładkach oczerniających ją broszur.

Literatura:

E. Strauchenbruch, Luthers Hochzeit, 2016, 149-152.

piątek, 25 lipca 2025

Małżeństwo w Mowach Stołowych

W tej sali Czarnego Klasztoru miały miejsce Mowy Stołowe

Małżeństwo występuje w rozmaitym kontekście Mόw Stołowych. Marcin Luter komentuje je z perspektywy biblijnej (np. WA TR 2, 2204; WA TR 5, 5960), jak i codziennej. Reformator doradza w problemach małżeńskich, mόwi sam o związku z Katarzyną von Bora. Dzieci jego zdaniem spajają małżeństwo (WA TR 3, 3456). Oto, co mόwił wieczorami do swoich gości w Czarnym Klasztorze:

 Mowa numer 209 (WA TR 1): Kiedy pewien doktor zwrócił się do Doktora o poradę w sprawie małżeńskiej, gdyż żona go opuściła, Luter powiedział mi: W tym przypadku widzi się, że potrzeba miłości współmałżonka, bo diabeł jest dziwnie jego wrogiem.

Mowa nr 1598 (WA TR 1): Małżeństwo. Bóg uczynił krzyż (=pobłogosławił) nad stanem małżeńskim, który jest wspaniały i utrzymuje go, bez względu na to, że jego wrogami są papież i diabeł. Daje dużo tylko tym, którzy lepiej się rozmnażają w małżeństwie.

 Mowa numer 6928 (WA TR 6): Gardzący małżeństwem: Źródłem wszelkiej rozpusty i cudzołóstwa w papiestwie jest” – stwierdził doktor Marcin Luter – „potępienie małżeństwa, najświętszego stanu. Bo wszyscy, którzy gardzą małżeństwem, muszą popaść w haniebną i okropną rozpustę…”

 Mowa numer 3530 (WA TR 3): Miłość między małżonkami: „Największą łaską Bożą jest to, że małżonkowie kochają się serdecznie, zawsze i na zawsze. Pierwsza miłość jest owocna i gwałtowna, tak że jesteśmy zaślepieni i chodzimy jak pijani. Ponieważ wtedy jesteśmy pijani, niejako zasypiamy, wówczas sprawiedliwość pozostanie w tych, którzy boją się Boga, lecz bezbożni nawrócą się.”

 Mowa numer 3675 (WA TR 3): Współmałżonek: Doktor Marcin rozmawiał z księżną w 1542 roku i chciał sprόbować pogodzić zwaśnionych współmałżonkόw. Jak tylko wrócił do domu, powiedział: „Dobry Boże, dałeś nam tyle znoju w kwestii małżeństwa! Upadek Adama pokazuje, jak zbrukana i niestała jest jest natura ludzka, to tu, to tam, jak rtęć. O jak dobrze, gdy małżonkowie razem zasiadają do stołu i idą spać! Nawet jeśli czasami narzekają, nie musi to wyrządzać żadnej szkody. W małżeństwie nie zawsze wszystko układa się gładko, to kwestia przypadku. Musisz to wytrzymać!”

 Mowa numer 4786 (WA TR 4): Dobre i złe małżeństwo. Doktor Martinus opowiada o  wolnym człowieku: „Gdybym chciał się ożenić 13 lat temu, poślubiłbym Ewę von Schönfeld, która jest żoną doktora Basiliusa, lekarza w Prusach. Nie kochałem wtedy mojej Käthe, bo podejrzewałem ją o dumę i zarozumiałość. Ale spodobało się to Bogu i chciał, abym się nad nią zlitował i dobrze mi doradził, bo mam pobożną, wierną żonę, na której może polegać serce mężczyzny.”

 Mowa numer 5264 (WA TR 5): O małżeństwach młodych ludzi. Doktor powiedział: „Młodzi ludzie nie radzą sobie dobrze, jeśli wcześnie pobierają się. W ten sposób giną i wyczerpują swoje ciała w czasie swego rozkwitu, a ich pogoń przeszkadza im. I dobrze, żeby małżeństwo było dojrzalsze, żeby nowożeńcy je szanowali.”

Mowa numer 3178b (WA TR 3): Pierwszy rok małżeństwa nasuwa dziwne myśli. Jeśli ktoś siedzi przy stole, myśli: Wcześniej byłem sam, teraz jestem sam. W łóżku, kiedy się budzi, widzi leżące obok niego warkoczyki, których wcześniej nie widział. Na początku moja Käthe siedziała ze mną, kręcąc się, kiedy musiałem studiować Pismo i ciągle pytała: Panie Doktorze, czy Wielki Mistrz jest bratem margrabiego itp.?

Mowa numer 3456 (WA TR 3): Spanie razem przychodzi łatwo, nawet bez małżeństwa. Ale najlepszą gwarancją małżeństwa są dzieci. To najlepsza wełna ze snu.

Mowa numer 5212 (WA TR 4): Czy możliwe jest małżeństwo młodego mężczyzny ze starszą kobietą, gdy nie ma już nadziei na potomstwo? Doktor powiedział: Ale chciałbym, żeby ludzie z ufnością przeżywali słowa „Bądźcie płodni i rozmnażajcie się!”. Nie lubię robić nowych ceremonii i nakazów, bo jak się zacznie, nie ma końca, a potem jeden przejmuje drugiego, jak w przypadku papiestwa.

Mowa nr 4786 (WA TR 4): Związek mężczyzny i kobiety jest tak wielką rzeczą, ponieważ opiera się na prawie naturalnym oraz na Bożym porządku i instytucji.

Mowa nr 6909 (WA TR 6): Jaki sens ma zakaz i potępianie małżeństwa, które jest prawem natury? Tak jakbyś chciał zakazać jedzenia, picia i spania.

Mowa nr 3186a (WA TR 3): Bóg dał nam zabawę jabłkami, gruszkami, orzechami i naszymi żonami, ale Jego samego i swoim Majestatem nie da się lekceważyć.

Mowa nr 3530 (WA TR 3): Pierwsza miłość jest żarliwa, miłość pijana, przez którą jesteśmy zaślepieni i wchodzimy w nią. Jeśli wyeliminujemy pijaństwo, wówczas w pobożnych będzie sprawiedliwa miłość małżeńska, lecz w bezbożnych będzie pokuta.

Mowa nr 4857g (WA TR 4): Jeśli chcesz się pobrać, nie powinieneś pytać o ojca, ale o zapach jej matki. Dlaczego? Bo piwo ogólnie pachnie beczką.

Mowa nr 2034 (WA TR 2): Gdybym miał znowu żenić, wyrzeźbiłbym sobie posłuszną kobietę z kamienia, w przeciwnym razie zwątpiłbym w posłuszeństwo wszystkich kobiet.

niedziela, 20 lipca 2025

Intensyfikacja pobożności monastycznej w późnym średniowieczu

Zakon Kongregacji Windesheim w Paring
Kongregacja Windesheim (niem. Windesheimer Kongregation)

Zgromadzenie wyłoniło się z pierwotnej wspólnoty świeckiej Braci Wspólnego Życia. Jej duchowością jest devotio moderna, która osiągnęła swój pełny rozkwit wraz z kanonikiem Thomasem von Kempen, autorem znanego na całym świecie dzieła „Naśladowanie Chrystusa”. Jego nazwa pochodzi od klasztoru Windesheim niedaleko Zwolle (Holandia), który został otwarty 17 października 1387 roku.

Dzięki wysiłkom reformatorskim kanonika Johannesa Buscha (1400–1480) z Hildesheim zgromadzenie rozprzestrzeniło się szczególnie w północno-zachodnich Niemczech. Klasztor Frenswegen był pierwszym niemieckim klasztorem, który w 1400 roku dołączył do kongregacji Windesheim. Inne klasztory obejmowały klasztor Herrenleichnam w Kolonii, klasztor Gaesdonck, klasztor Böddeken w klasztorze Paderborn, klasztor Kirschgarten i klasztor Höningen w pobliżu Wormacji, klasztor Rebdorf i klasztor Birklingen w Bawarii oraz klasztor Riechenberg niedaleko Goslar. Grauhof w klasztorze Hildesheim został również odnowiony po ponownej katolicyzacji w 1643 roku przez kanoników Windesheim. Miejscowy przeor Bernhard Goeken był przeorem generalnym zgromadzenia od 1715 do 1726 roku. W Szwajcarii do zgromadzenia dołączyli św. Leonhard w Bazylei, Beerenberg w Winterthur i św. Marcin w Zurychu.

Kanonicy regularni św. Augustyna

Ponowny renesans kanoników regularnych nastąpił na przełomie XIV/XV wieku, pod wpływem ruchu pobożnościowego określanego mianem devotio moderna. W 1386 uczniowie Gerarda Groote (zm. 1384) przyjęli regułę św. Augustyna i założyli w Niderlandach Kongregację Windesheim, o bardziej scentralizowanej strukturze, wzorowanej na takich zakonach jak cystersi, dominikanie czy franciszkanie. Z Niderlandów i Niemiec idee devotio moderna przenikały też do Włoch, gdzie padły pod koniec XIV wieku na podatny grunt. Grupa weneckich arystokratów, w tym Antonio Correr i Gabriele Condulmer, założyła nową wspólnotę, początkowo w S. Nicolo al Lido, a od 1404 w S. Giorgio in Alga. W 1406 wuj Antonio Correra i Condulmera, kardynał Angelo Correr, został papieżem w rzymskiej obediencji pod imieniem Grzegorz XII. Powołał on obu swych krewnych do Kolegium Kardynalskiego i jako papież wspierał powstawanie nowych wspólnot kanoników regularnych w Italii. W 1408 roku nadał kanonikom regularnym kościół S. Salvatore w Lucceto. Dzięki kanonikom regularnym z S. Salvatore doszło do odnowienia wspólnoty kanonickiej w S. Maria di Reno, która w 1418 ponownie stała się ośrodkiem prężnej kongregacji. Kilka lat później ruch odrodzenia życia kanonickiego dotarł także na Półwysep Iberyjski, gdzie powstała kongregacja św. Jana Ewangelisty (1427), organizująca misje w Kongo, Etiopii i Indiach. Godne uwagi są poniższe wysiłki tego zakonu:

- uczenie klerykόw reguły Augustyna z Hippony (wzrost ich wykształcenia)

- świadoma decyzja kształcenia klerykόw

Kartuzi to katolicki zakon męski i żeński o bardzo surowej regule, założony w 1084 roku przez Brunona z Kolonii. Reguła zakonna, zwana „Consuetudines Cartusiae”, została spisana przez piątego przeora Wielkiej Kartuzji, Guigo I już po śmierci założyciela. Nazwa pochodzi od zlatynizowanej nazwy pierwszej siedziby kartuzów – La Grande Chartreuse pod Grenoble we Francji (łac. Cartusia).

W średniowieczu mnisi zajmowali się głównie przepisywaniem ksiąg i studiowaniem pism Ojców Kościoła. Kartuskie klasztory słynęły ze wspaniałych bibliotek, a kartuscy mnisi uchodzili za najlepiej wykształconych. W strukturze zgromadzenia zachowany jest podział na 3 grupy: mnichów chórowych (ojców), braci konwersów (składających śluby monastyczne) oraz braci donatów, zwanych również laikami (bracia żyjący wg reguły zakonnej, lecz bez ślubów monastycznych). Formacja mnichów trwa 7 lat, w tym czasie mnisi podejmują studia teologiczne (profesorowie przyjeżdżają z wykładami do klasztoru), każdy mnich niezależnie od chóru może podjąć studia. Nieustanny rozwój duchowy i intelektualny jest wpisany w regułę zakonną. Każdy kartuski mnich dąży do osiągnięcia doskonałości duchowej i całkowitego oddania się Bogu poprzez szereg praktyk charakterystycznych tylko dla zakonu kartuzów, (Drabina Guigona II).

Zakon Świętego Augustyna

To zgromadzenie zakonne powstałe 1 marca 1256 roku po zjednoczeniu różnych wspólnot eremickich, które żyły według reguły św. Augustyna.

Augustianie są zaliczani do zakonów żebraczych. Ich ubiorem jest czarny habit z kapturem i skórzanym pasem. Prowadzą oni działalność naukową, misyjną, społeczną oraz pracują wśród ludzi chorych, ubogich, upośledzonych i odrzuconych na margines społeczeństwa.

Podobnie jak franciszkanie i dominikanie, augustianie byli również zorientowani na ideały „ewangelicznego” (tzn. zgodnego z Ewangelią) ubóstwa i „apostolskiego” (tj. wczesnochrześcijańskiego, apostolskiego) braterstwa. Miało to m.in. w tym, że nie było zasadniczej różnicy w statusie pomiędzy księżmi i braćmi świeckimi, przy czym ci ostatni również mieli pełne prawo głosu na kapitułach (zgromadzeniach) i w zasadzie mieli dostęp do wszystkich urzędów. W kwestii ubóstwa augustianie byli mniej rygorystyczni niż franciszkanie. Na przykład nie została jasno rozstrzygnięta kwestia, czy brat może posiadać własność prywatną w określonych granicach.

Zakon ten zyskał szczególne znaczenie historyczne, gdyż był zakonem Marcina Lutra. Reformator zdobył wykształcenie teologiczne jako mnich augustianów i dzięki zakonowi uzyskał stanowisko profesora teologii w Wittenberdze, co umożliwiło mu wysłuchanie w sporze o odpusty.

Luter wstąpił do zakonu augustianów w Erfurcie 17 lipca 1505. Klasztor erfurcki był liczebnie ważną gałęzią zakonu. W 1508 roku żyło tu poświadczonych 52 mnichów. Szczególnym zadaniem klasztoru było „studium ogólne” (studium generale) mające na celu kształcenie kolejnego pokolenia zakonu, istniejącego od XIV wieku. Było ono ściśle powiązane z Uniwersytetem w Erfurcie: jednego z profesorów teologii zawsze zapewniali augustianie. Nie wiadomo, dlaczego Luter zdecydował się wstąpić do tego zakonu. W tym czasie istniało 17 rozmaitych wspólnot zakonnych w Erfurcie. Wiadomo, że augustianie codziennie czytali Biblię, co znalazło odzwierciedlenie w teologii Marcina Lutra w kolejnych latach.

Literatura:

1. G. C. Trombelli, Memorie istoriche concernenti le due canoniche di S. Maria di Reno e di S. Salvatore insieme unite, Bolonia 1752.

2. I. Gay, Mgr Scarcella élu abbé primat. In: Le Nouvelliste, 8.08.2022.

3. H.N. Garner, Atlas over danske klostre, 1968, 19.

4. W. J. Górczyk, Augustianie w Ciechanowie. Zarys dziejów konwentu do kasaty w 1864 roku, Notatki Płockie, 2021.

wtorek, 15 lipca 2025

Kryminalizacja religijna Żydów: profanacja hostii

Średniowieczny obraz przedstawiający profanację hostii przez Żydów, z Museu Nacional d'Art de Catalunya
Między XIII a XVI wiekiem Kościół papieski określił rzekome niewłaściwe użycie konsekrowanych hostii jako ich profanację. Oskarżonym, głównie Żydom, a czasami także osobom oskarżonym o czary, zarzucano, że przyjmowały konsekrowane hostie i kroiły je lub w inny sposób profanowały w celu kpiny z tortur ukrzyżowania Jezusa. Odpowiednio stereotypowo formułowane oskarżenia prowadziły do ​​procesów o z góry określonym wyniku. Po przyznaniu się do winy wymuszonym w drodze żenującego przesłuchania, oskarżeni byli zwykle skazywani na egzekucję i paleni na stosie. W wyniku takich procesów o profanację hostii często wywłaszczano i wypędzano wszystkich miejscowych Żydów z miast i całych regionów.

Za oskarżeniem o takie świętokradztwo stał antyjudaizm. Zakorzenione w judaizmie legendy o kompulsywnym i antychrześcijańskim świętokradztwie żydowskim wobec opłatka, podobnie jak legendy o mordach rytualnych, które pojawiły się wcześniej, miały związek z antyjudaistycznym oskarżeniem o bogobójstwo, które szerzyło się w chrześcijaństwie od II wieku.

Zgodnie z doktryną o przeistoczeniu (transsubstancjacja), dogmatyzowaną w 1215 roku, eucharystyczne formy chleba i wina przemieniają się podczas Mszy Świętej w Ciało i Krew Jezusa Chrystusa. Dlatego zniesławienie lub wyrzucenie komunikantόw jest uważane w świetle prawa kanonicznego za świętokradztwo. Prawo kanoniczne nie mówi o świętokradztwie ani profanacji hostii. Jednakże wyraźnie stwierdza, że ​​wierzący, którzy wyrzucają komunikanty, kradną je lub przechowują w celach świętokradzkich, podlegają karze ekskomuniki.

1. Pochodzenie

Teoria bogobójstwa sformułowana przez niektórych ojców Kościoła oskarżała wszystkich Żydów o złośliwe zamordowanie Jezusa Chrystusa, w związku z czym Bóg przeklął ich potomków na zawsze. Odwoływali się do stwierdzeń z Nowego Testamentu, takich jak Mt 27:25. Od IV wieku legendy chrześcijańskie głosiły, że Żydzi starali się zniesławiać i szkodzić wizerunkom Chrystusa. W kazaniu z około 380 roku przypisywanym Atanazemu z Aleksandrii († 373) opisano, jak Żydzi w Berytos (Bejrut) odtworzyli tortury i ukrzyżowanie Jezusa, używając jego wizerunku. Obraz zaczął krwawić i zdziałał cuda, co skłoniło żydowskich naocznych świadków do chrztu.

To rzekome oburzenie wizerunkowe miało początkowo nie tyle dyskredytować judaizm, ile umocnić chrześcijan w ich wierze w uzdrawiającą moc chrześcijańskich ikon i innych obiektów sakralnych. Rolą ostatecznie nawróconych Żydów było tu ukazanie mocy Chrystusa obecnego w obrazie. Podejrzenie, że mogą źle traktować wizerunki i symbole chrześcijańskie, nie wynikało z konkretnej wiedzy o ich religii, ale z wiary w wyższość chrześcijaństwa, zwłaszcza po tym, jak stało się ono rzymską religią państwową. W 408 roku cesarz Teodozjusz II zakazał Żydom palenia krucyfiksu podczas święta Purim, poza tym znacząco dyskryminował ich praktyki religijne. Ten rzekomy żydowski zwyczaj nie jest potwierdzony nigdzie indziej.

Grzegorz z Tours († 594) opowiedział o Żydzie, który zgwałcił wizerunek Chrystusa w kościele, a następnie zabrał go z sobą do domu. Jednak rana ukazanego Chrystusa zaczęła krwawić, ślad krwi zdradził sprawcę, tak że za swoją zbrodnię musiał zapłacić życiem. Tutaj wcześniejsze stwierdzenie celu nawrócenia zostało już przekształcone w ukaranie „niegodziwych”.

Pierwsze legendy o niewłaściwym używaniu hostii przez Żydów powstały już we wczesnym średniowieczu: Paschazjusz Radbertus († ok. 860) opowiadał o Żydzie, który wziął udział w zbiorowej ofierze św. Syrusa i przyjął konsekrowaną hostię. Tylko święty był w stanie położyć kres straszliwemu bólowi, który zaczął się natychmiast, i Żyd został ochrzczony. Gezo z Tortony zmodyfikował tę historię pod koniec X wieku: Syrus wetknął ciało Pana w usta Żyda i w ten sposób spowodował jego uzdrowienie. Podobne legendy pojawiały się coraz częściej w związku z kontrowersjami związanymi z Ostatnią Wieczerzą w XI wieku. Jednak i tutaj Żydzi nie zawsze odgrywali główną rolę - przeważnie służyli jedynie utwierdzeniu cudu realnej obecności Jezusa w Sakramencie Komunii.

2. Rozwój w późnym średniowieczu

Legenda przypisywana Atanazemu była szeroko rozpowszechniona w późnym średniowieczu, a obecnie została upiększona na wiele sposobów. „ Kronika świata” Sigeberta z Gembloux († 1112) przeniosła legendę na 765 rok. Po dźgnięciu włócznią (por. J 19,34) z obrazu popłynęła krew, którą Żydzi złapali i zanieśli do synagogi. Tam zademonstrował swą uzdrawiającą moc, po czym chrzczono złoczyńców. Tutaj Żydzi pojawili się jako grupa, a przedstawienie obejmowało ich nabożeństwo.

Najstarszy „przypadek” rzekomej profanacji hostii, odnotowany w wielu ówczesnych kronikach, pochodzi z Paryża z 1290 roku. Johannes von Tilrode († 1298) napisał, że paryski Żyd kupił od chrześcijańskiej służącej konsekrowaną hostię za 10 funtów srebra. Zgromadzona społeczność żydowska zaatakowała ich następnie nożami i gwoździami, ale nie była w stanie ich zniszczyć. Tylko największy nóż był w stanie podzielić hostię na trzy części. Polała się krew. Na koniec kawałki hostii wrzucono do wrzącej wody, po czym zamieniła się ona w krew, a kawałki żywicieli w cały kawałek mięsa. Cud ten sprowadził na wiarę chrześcijańską wielu naocznych świadków, w tym także autora relacji.

Legenda ta nie rozpowszechniła się we Francji, ale szybko została wielokrotnie modyfikowana w świecie niemieckojęzycznym. Według jednej wersji hostia ostatecznie odpłynęła niepodzielna, a ukazał się obraz ukrzyżowanego Chrystusa. Inne doniesienia głosiły, że została spalona, ​​a na jej oczach ukazały się anioły lub Dzieciątko Jezus. Jednak wszystkie późniejsze warianty były strukturalnie podobne do swojego modelu: niemal wyłącznie oskarżały Żydów o zbiorowe męczeństwo i próbę zniszczenia potajemnie skradzionej lub zakupionej hostii.

Miało to początkowo na celu wzmocnienie słabnącej wśród chrześcijan wiary w błogosławieństwo i uzdrawiającą moc hostii poprzez wskazanie na rzekome nawrócenia Żydów. Jednocześnie chrześcijanie zakładali, że Żydzi mają wrodzoną skłonność do „bogobójstwa”: narzędzia używane do torturowania gospodarza były repliką tzw. narzędzi cierpienia. Próba podziału reprezentowała także żydowski atak na chrześcijańską naukę o Trójcy Świętej, podejmując ugruntowane od dawna oskarżenie o morderstwo Chrystusa i wychodząc z założenia, że ​​całe obecne pokolenie Żydów chce kontynuować mękę Chrystusa i powtórzyć Jego mord. Wszyscy Żydzi byli teraz postrzegani jako potencjalni przestępcy religijni. Jedynym rozwiązaniem dla nich było przejście na chrześcijaństwo.

Historycy interpretują zatem tę nowo wynalezioną wówczas przestępstwo na tle religijnym jako bliską odmianę i konsekwencję antyżydowskiej legendy o morderstwie rytualnym: „Za oskarżeniem Żydów o profanację hostii kryła się chrześcijańska potrzeba uznania przez heretyków cudu, co wielu chrześcijanom wydawało się niewiarygodne. Oskarżenie o złożenie hostii w ofierze jest w pewnym sensie rozwinięciem kłamstwa o morderstwie rytualnym: jeśli hostią jest ciałem Chrystusa, „zły Żyd” nie potrzebuje już prawdziwego chrześcijanina, aby dokonać mordu rytualnego. Wystarczy, że nakłuwa hostię lub wrzuca ją do wrzącej wody.”

Takimi legendami usprawiedliwiano jedynie pogromy Żydów od 1298 roku . Zubożały rycerz Rintfleisch twierdził wówczas, że w Röttingen we Frankonii zbezczeszczono hostię, co wywołało m.in. podobne oskarżenia w Iphofen, Lauda, ​​​​Weikersheim, Möckmühl i Würzburg. Rintfleisch uważał się za niszczyciela wszystkich Żydów osobistą wiadomością z nieba i spędził pół roku, podróżując z bandą morderców po ponad 140 miastach Frankonii i Szwabii. Zgwałcili, torturowali i spalili do 5000 Żydów oraz zabili ich dzieci. Jedynie obywatele Augsburga i Ratyzbony chronili swoich żydowskich mieszkańców. Części prześladowanych udało się także uciec do Polski i Litwy.

Kolejna fala prześladowań miała miejsce pomiędzy 1336 a 1338 rokiem. W tym czasie zubożali chłopi i wędrowne gangi rabusiów zebrały się pod przewodnictwem barona-rozbójnika „Króla Armledera”. Nazywali siebie „żydowskimi naganiaczami” i dokonali eksterminacji około 60 gmin żydowskich w Alzacji, Szwabii, Hesji, nad Mozelą, Czechach i Dolnej Austrii.

3. Profanacja hostii w Deggendorf

Profanacja hostii w Deggendorf
W 1337 roku została zniszczona także gmina żydowska w Deggendorf w Dolnej Bawarii. Tam Żydzi rzekomo wrzucili do studni umęczone hostie. Pisał o tym anonimowy mnich w 1390 roku:

„W tym roku [1337] znaleziono w Deggendorf ciało Pana, którego Żydzi zamordowali męczeńską śmiercią i w 1338 roku zostali z tego powodu spaleni.” (1)

Prawdziwym powodem mogła być likwidacja listów zastawnych. Miejsce to stało się następnie celem pielgrzymek. Legenda o Ofierze z Deggendorf składana hostii była przekazywana przez stulecia: oskarżenie o jej profanację podniesione w 1390 roku było wielokrotnie powtarzane w wielu popularnych traktatach. Księga modlitewno-nabożna opublikowana w Deggendorfie w 1776 roku nosiła tytuł: „Przeważający cud wiary w całkowicie chrześcijańskiej… Oznacza to: Niewiarygodne doniesienie o... obecności człowieczego Boskiego Syna... w 10 małych... opłatkach, które w roku... 1337 w mieście Deggendorf były źle traktowane przez... Żydów…”. Drzeworyty z 1776 roku szczegółowo ukazywały rzekomy sakrament hostii. Występował w sztukach scenicznych, m.in. w Regen w Lesie Bawarskim w 1800 roku. Kościół w Deggendorf był celem pielgrzymek aż do 1992 roku.

4. Rozpowszechnienie

Wszystkie późniejsze legendy o napadzie na gospodarza wzorowane były na legendzie z Deggendorf. Według Inkwizycji ich szczegółowe opisy odzwierciedlają metody tortur stosowane przez władze kościelne i świeckie. Tam, gdzie mówiono o próbie spalenia hostii, wyznaczano w procesie stos pogrzebowy dla Żydów. Oskarżenia, które były całkowicie fikcyjne, często miały na celu usprawiedliwienie wywłaszczania lokalnych gmin żydowskich, aby pomóc miejscu generować dochody od pielgrzymów. W tym celu w miejscach rzekomych zbrodni budowano kaplice lub budynki kościelne, często bezpośrednio nad spalonymi wcześniej synagogami. Wystawiono tam „zastępy krwi”.

Dalsze oskarżenia o profanację hostii pojawiły się w:

- Enns (przed 1420): Kościelny kościoła św. Wawrzyńca został oskarżony o oddanie kilku hostii Żydowi z Enns, Izraelowi (Isserleinowi) i jego żonie. Chociaż mówi się, że do zdarzenia doszło kilka lat wcześniej, politycznie istotne oskarżenie pojawiło się dopiero podczas synodu diecezjalnego diecezji Passau w listopadzie 1420 roku w kościele św. Wawrzyńca w Enns. Diecezja została zwolniona ze Związku Metropolitalnego Salzburga dopiero przez papieża Marcina V w maju 1420, powołując się na rzekome stanowisko kościoła św. Wawrzyńca jako dawnej siedziby diecezji. Już 23 maja 1420 roku książę Albrecht V kazał uwięzić wszystkich austriackich Żydów i podjął wobec nich różne kroki. Po ostrym proteście papieża Marcina V przeciwko przymusowym chrztom na przełomie lat 1420/21, przeprowadzono śledztwo, które doprowadziło do aresztowania i odpowiedniego przyznania się do winy kościelnego z Enns. 12 marca 1421 książę Albrecht V wydał wyrok śmierci na pozostałych Żydów. 16 kwietnia 1421 roku spalono kościelną zamieszaną w rzekomą profanację hostii w Enns, prawdopodobnie w tym samym miejscu, co Żydzi przed nią. Incydent w Enns stał się pretekstem do wiedeńskiej Gesery, eksterminacji społeczności żydowskich w Księstwie Austrii.

- Wrocław 1453: Po tym, jak chłop oskarżył Żydów we Wrocławiu o przyjęcie sakramentu hostii, 2 maja 1453 roku wszystkich 318 Żydów w mieście wtrącono do więzienia. 13-letni król czeski Władysław wyznaczył żydowskiego rzeźnika i franciszkanina Jana Kapistrana do zbadania sprawy. Na stosie spalono 41 Żydów, resztę wypędzono z miasta. Majątek Żydów został skonfiskowany. Z tego czasu pochodzi wyliczanka „Entliczek, pentliczek, Jana Kapistrana stoliczek, na kogo wypadnie, temu ręka odpadnie”. Jan Brzechwa, autor pochodzenia żydowskiego, bazował na tym tekście z upiorną historią w swojej rymowance, ktόrą zna każde polskie dziecko. W 1926 roku historyk Willy Cohn odkrył, że w aktach Wrocławia znajduje się wiele dokumentów z konfiskat z 1453 roku, które jego zdaniem dowodzą, że prześladowania i mordy na Żydach miały charakter zawłaszczania żydowskiego majątku. W 1455 roku Władysław jako król Czech wydał dekret pozwolenia de non tolerandis Judaeis („przywilej nietolerancji wobec Żydów”), który pozwalał Wrocławowi na „wieczne czasy” trzymać Żydów z dala od miasta. Według Cohna zakaz nie trwał zbyt długo, gdyż Żydów wykorzystywano m.in. do handlu z Polską.

- Meklemburgia 1492: W procesie o profanację hostii w Sternberg 27 Żydów z całej Meklemburgii zostało skazanych na śmierć w wyniku pożaru i spalenia. Wszyscy Żydzi musieli opuścić Meklemburgię. Ich majątek został skonfiskowany przez książąt, a wszystkie długi unieważnione. Na społeczności żydowskie poza Meklemburgią nałożono następnie zakaz osiedlania się odtąd w Meklemburgii. Zakaz przestał obowiązywać dopiero na początku XVIII wieku. Sternberg stał się miejscem pielgrzymek. Dary zostały podzielone pomiędzy Kościół papieski i książęta meklemburskie.

- Marchia Brandenburska 1510: W berlińskim procesie o profanację hostii aresztowano i postawiono zarzuty ponad 100 Żydom. Oskarżano ich o pieczenie części konsekrowanej hostii w macy. Te „dowody” „odkryto”, a następnie wystawiono w katedrze brandenburskiej, ale bez reakcji wiernych, na jaką liczyło duchowieństwo. W rezultacie 38 Żydów spalono na trzypiętrowym rusztowaniu na Neuer Markt w Berlinie, dwóch innych ułaskawiono po chrzcie. Wszyscy pozostali przy życiu Żydzi zostali wypędzeni wraz z rodzinami z Marchii Brandenburskiej.

Pogromy te nie pochodziły od ludności, ale były wynikiem ukierunkowanych intryg inicjowanych przez niektóre lokalne grupy interesu kościelnego i klasowego. Liczne publikacje dokumentowały rzekome „cuda gospodarzy” daleko poza Meklemburgią i ówczesną diecezją brandenburską.

5. Oskarżenia wobec tzw. czarownic

Domniemane czarownice oskarżano także o praktyki okultystyczne lub satanistyczne ze skradzionymi hostiami, na przykład w związku z czarnymi mszami. Niemal zawsze miało to druzgocące konsekwencje dla oskarżonych, a także prowadziło do ich wydalenia i morderstwa.

6. Profanacja hostii przez chrześcijan

Profanacja hostii jest błędnie postrzegana jako fikcyjna zbrodnia popełniana głównie przez pogan i marginalizowane grupy. Najnowsze badania wskazują, że zwłaszcza hostie zostały zbezczeszczone w związku ze zbrodniami wojennymi, co szczególnie miało miejsce w przypadku demaskowania kultu religijnego wroga jako bałwochwalstwa, którego ołtarze i kościoły były demonstracyjnie niszczone.

7. Czasy współczesne

Od czasu Reformacji w XVI wieku w krajach katolickich prawie nie było żadnych oskarżeń o zbezczeszczenie hostii: rozumienie Wieczerzy Pańskiej przez Reformację miało łagodzący wpływ na popularną pobożność chrześcijańską. Nie dotyczyło to jednak równie powszechnych wówczas legend o mordach rytualnych i świętokradztwie. Kościόł papieski pod rządami Piusa IX i Leona XIII wspierał te antyjudaistyczne stereotypy. W niektórych regionach Europy był on obecny aż do XX wieku.

Pielgrzymki do Deggendorf przerwano dopiero w 1992 roku z powodu rozprawy doktorskiej Manfreda Edera, której inicjatorem były środowiska kościelne. W 1993 roku biskup Manfred Müller kazał zainstalować tablicę, na której napis wyraźnie opisuje profanację Hostii jako legendę mającą usprawiedliwić zbrodnię i prosi Żydów o przebaczenie za wyrządzoną im niesprawiedliwość.

Literatura:

1. I. Yuval, Zwei Völker in deinem Leib: Gegenseitige Wahrnehmung von Juden und Christen in Spätantike und Mittelalter, 2007, 114.

2. K. Schubert, Jüdische Geschichte, 2017, 57.

3. N. Haslhofer, Politik mit Ennser Geschichte 1419–1421. Passauer Kirchenpolitik und Wiener Judenpolitik. Hintergründe der Wiener Geserah (= Forschungen zur Geschichte der Stadt Enns im Mittelalter. Band 2), 2019.

4. H. Hirsch, Spuren jüdischen Lebens in Mecklenburg. In: Reihe Geschichte Mecklenburg-Vorpommern, Hrsg. Friedrich-Ebert-Stiftung, Landesbüro Mecklenburg-Vorpommern, Nr. 4, 2006, 12.

5. R. Perschke, A. Theissen, Das Verhängnis der Mark Brandenburg. Der Hostienschändungsprozess von 1510. In: MuseumsJournal. Nr. 2, Jg. 24, Heft April-Juni 2010, 82-83.

6. JVL

7. H.-M. Kirn, Die spätmittelalterliche Kirche und das Judentum. In: D. Wendebourg, A. Stegmann, M. Ohst (Hrsg.), Protestantismus, Antijudaismus, Antisemitismus, 2017, 18-19.

8. A. Dobkiewicz, Pożydowskie. Niewygodna pamięć, 2024.

czwartek, 10 lipca 2025

Ottilie Müntzer

Allstedt, kościół św. Jana
Ottilie była córką Jobsta von Görschen i Anny von Bothfeld. Pochodziła z rodziny szlacheckiej, która mieszkała w miejscowościach Klein- i Großgörschen. Ottilie po raz pierwszy pojawia się jako nowicjuszka w klasztorze cysterek w Beuditz niedaleko Weißenfels. Nie wiadomo, czy poznała tam Tomasza Müntzera, gdy był on tam spowiednikiem od końca 1519 do kwietnia 1520. Mówi się, że była później zakonnicą w klasztorze cysterek św. Jerzego w Glaucha niedaleko Halle (Saale), gdzie być może ponownie spotkała się z Müntzerem, który pracował tam jako kaznodzieja i kapelan od 1522 do marca 1523. Nie wiadomo, czy była jedną z 16 zakonnic, które wiosną 1523 roku uciekły z klasztoru dominikanek w Wiederstedt. W każdym razie wkrótce po Wielkanocy 1523 roku wyszła za mąż za Müntzera, który właśnie został mianowany proboszczem kościoła św. Jana w Allstedt. Ślubu udzielił prawdopodobnie Simon Haferitz, przyjaciel Müntzera i pastor kościoła Wigberti w Allstedt. Wydaje się, że pierwszy rok małżeństwa był stosunkowo spokojny. Müntzer odprawiał nabożeństwa z niemieckojęzyczną liturgią, prowadził drukarnię w Allstedt (finansowaną z zaliczki w wysokości 100 guldenów) i przypuszcza się, że Ottilie wspierał go w pisaniu tekstów liturgicznych. 27 marca 1524 roku urodził im się syn. W tym czasie przygarnęli jego zubożałego i owdowiałego ojca, którym Ottilie opiekowała się aż do jego śmierci w 1524 roku. Matka Müntzera zmarła w 1521 roku.

Jednak w ciągu roku sytuacja stała się niepewna: zwolennicy Müntzera, zorganizowani w tak zwanym Związek Allstedtski, spalili kaplicę pielgrzymkową Najświętszej Marii Panny w Mallerbach w klasztorze Nauendorf, podczas którego śledztwo przeprowadził Jan Stały, brat saskiego elektora Fryderyka III. Jan dowiedział się, że elektor, patron parafii Allstedt, nie zatwierdził jeszcze nominacji Müntzera, dlatego też tzw. kazanie książęce zaplanowano w kaplicy zamkowej Allstedt na 13 lipca 1524, które wkrótce wydrukowano i rozesłano do wszystkich krajów. Nie spotkało się jednak ono z uznaniem ani u książąt, ani u Marcina Lutra. W nocy z 7 na 8 sierpnia Müntzer musiał uciekać z Allstedt, wzywając mieszkańców miasta, aby zaopiekowali się Ottilie i jego nowo narodzonym synkiem.

Mówi się, że Ottilie odegrał wiodącą rolę w działalności Związku, który został obecnie rozwiązany na prośbę księcia. Zostało to zrealizowane w filmie o Tomaszu Müntzerze (2010) w ten sposób, że Ottilie szyje dla powstańców pierwszą tęczową flagę, która później staje się ich sztandarem. Początkowo wydawało się, że Ottilie pozostała w Allstedt, dopiero w lutym 1525 roku ponownie spotkała się z mężem w Mühlhausen. Powstanie tam trwało pełną parą, patrycjuszowską radę miejską zastąpiła „Wieczna Rada” zbuntowanych obywateli i chłopów. Ottilie była już w kolejnej ciąży i mieszkała w dawnym domu krzyżackim naprzeciw kościoła Mariackiego. Mówi się, że Ottilie była wówczas na krótko więziona jako przywódczyni tłumu zakłócającego nabożeństwo w Mülverstedt.

Wspólny czas Ottilie i Thomasa był jednak krótki i zakończył się katastrofą w bitwie pod Frankenhausen 15 maja 1525 roku, w której chłopi pod wodzą Müntzera zostali pokonani i zniszczeni przez armię rycerską. Samemu Müntzerowi początkowo udało się uciec, ale 27 maja został złapany, torturowany i ścięty. Już wcześniej apelował do mieszkańców Mühlhausen o przekazanie jego spuścizny, zwłaszcza książek i korespondencji, żonie i synowi. Nie wydaje się, aby prośba została uwzględniona, gdyż 19 sierpnia 1525 roku Ottilie napisała list do księcia saskiego Jerzego Brodatego z prośbą w tej sprawie.

​Po śmierci Müntzera Ottilie pozostała całkowicie bez środków do życia. W poleceniu swoim doradcom dotyczącym spotkania w Mühlhausen na początku września 1525 roku książę Jerzy nakazał im w dalszym ciągu baczną obserwację rodziny pokonanego rewolucjonisty chłopskiego. Chciał też być natychmiast poinformowany o narodzinach dziecka. Ottilie przebywała być może u krewnych w Nordhausen lub Erfurcie. Nic więcej nie wiadomo o jej losie ani o losach jej dzieci.

Wspόlne tłumaczenie Ottilie i Tomasza Psalmu 19, w duchu hymnu „Conditor alme sidurem” z X wieku, stało się tekstem pieśni adwentowej „Gott, heilger Schöpfer aller Stern” („Boże, święty stwórco wszystkich gwiazd „) zamieszczonej w katolickim śpiewniku pod numerem 119 (w 1975 roku) i ewangelickim śpiewniku w Niemczech pod numerem 3 (w 1996 roku).

Margot Käßmann, Ambasadorka Dekady Reformacji, wspomniała o Ottilie w dokumencie filmowym „Tomasz Müntzer – szatan z Allstedt” („Thomas Müntzer – Der Satan von Allstedt") w 2010 roku:

„Przykro mi, że tak mało wiemy o żonie Müntzera. Chciałabym wiedzieć więcej, bo to były kobiety, które opuściły klasztor i poszły w świat, a potem poślubiły byłego księdza. Wymagało to odwagi, trzeba to powiedzieć dość wyraźnie, bo też istniała obawa, że ​​dzieci z takich związków ulegną straszliwej deformacji, na przykład jeśli uciekająca zakonnica lub uciekający ksiądz wyjdzie za mąż/ożeni się i pocznie dzieci. Były to kobiety odważne i – za pośrednictwem klasztoru – oczywiście także wykształcone i z pewnością spełniły swoją rolę”. (3)

Literatura:

1. H. von Hintzenstern, Thomas Müntzer in Allstedt, 1976, 132.

2. In: Thomas Müntzer – Der Satan von Allstedt. TV-Dokumentation, 2010.

3. R. Spur, Ottilie Müntzer, geborene von Gersen (um 1505-nach 1525). In: E.-M. Bachteler, P. Ziegler (Hrsg.): Auf zur Reformation. Selbstbewusst, mutig, fromm – Frauen gestalten Veränderung, 2016, 76.

sobota, 5 lipca 2025

Odkrywanie seksualności

Małżeństwo Lutrów prawdopodobnie spało na łóżku z baldachimem, podobnie jak ich zamożni współcześni. Łóżka miały długie nogi i można było się na nie wspiąć jedynie po mniej lub bardziej długich bocznych ławkach. Nogi powinny zapobiegać przedostawaniu się robaków do łóżek. Chusty na łóżku z baldachimem zapewniały przytulne ciepło w zimnych porach roku i chroniły przed ciekawskimi spojrzeniami. Materac prawdopodobnie nadal był wykonany ze słomy. Na wierzchu rozłożono prześcieradła, grube kołdry i poduszki. Chorzy w szpitalach mieli narzuty w niebieską kratkę, coś podobnego widzimy na wielu obrazach Zwiastowania Marii. Pościel w niebieską kratkę była powszechna we wszystkich stanach. Grube poduszki cieszyły się dużym zainteresowaniem. Łóżka nie były zbyt długie, spało trochę na siedząco i potrzebowało poduszki do podparcia pleców.

Kiedy Luter przypomniał sobie swoje młode małżeństwo i początkowo niezwykłe radości w łóżku w 1532 roku, dwóch jego współlokatorów zauważyło, że opisał swoje zdumienie: „Kiedy ktoś siada przy stole: Ty, ktoś myśli, byłeś przez chwilę sam, teraz jesteście razem. W łóżku, kiedy się rozglądasz, widzisz parę warkoczyków, których wcześniej nie widziałeś.” (WA TR 2, 1656, 14-17) Katarzyna nie nosiła na noc rozpuszczonych włosów, lecz zgodnie ze zwyczajem splatała je w dwa warkocze.

Kiedy 16 stycznia 1519 roku po raz pierwszy głosił kazanie na temat wesela w Kanie Galilejskiej, uważał stan małżeński za nieczysty i „ohydny” w ciele. Bóg ustanowił małżeństwo jedynie ze względu na dzieci. Zanim zostało wydrukowane w maju 1519 roku, Luter zmienił zdanie, zrewidował tekst kazania i podkreślił, że Bóg stworzył dla Adana partnerkę do kochania.

W 1522 roku Luter tak stwierdził na temat seksualności w małżeństwie: „W małżeństwie jedna osoba oddaje swoje ciało drugiej w celu służby małżeńskiej. Nie można zapobiec ani zatrzymać wzrostu i wzrostu. Jest to dzieło Boga i idzie po jego myśli”.

To nie seksualność pchnęła Lutra do małżeństwa. Przeciwnie, odkrył seksualność w małżeństwie i zaakceptował ją. Kilka dni po ślubie Luter powiedział swojemu przyjacielowi Amsdorffowi, że nie odczuwa „ani cielesnej miłości, ani ciepła. Raczej cenię moją żonę jako osobę zamierzoną przez Boga”. (WA BR 3, 900, 7f.) W tym duchu pisał też do Jerzego Spalatina 6 grudnia 1525: „Pozdrów najserdeczniej [Swoją] Żonę, gdy w łóżku będziesz pieścił Swoją Katarzynę, słodko ją całując i ściskając, pomyśl: Ten Człowiek, najwspanialsze ze Stworzeń Bożych, został mi dany przez Chrystusa; Jemu cześć i chwała.” (WA BR 3, 758) Niemniej jednak seksualność wkrótce stała się istotną częścią jego codziennego doświadczenia, którą odkrył i utwierdził jako siłę dającą człowiekowi spełnienie, daną przez Boga na tym świecie. Małżeństwo jest częścią istotnego i Boskiego porządku. Cudzołóstwo jest zatem „grzechem przeciw Bogu oraz władzom wiejskim, miejskim i domowym.” (WA 30 II, 61)

Reformator wypowiadał się na tematy seksualne zaskakująco często, nie z obsesji czy frywolności, ale dlatego, że był proszony o opinię w postępowaniach przed sądami małżeńskimi, ale także wielokrotnie od swoich towarzyszy stołu. Komentuje starotestamentową ipsację: „Zatem najbardziej odrażającym przestępstwem było pobudzanie nasienia i kobiety przy jednoczesnym jej spowalnianiu (…) Zły czyn, dlatego ukarany przez Boga.” (WA 44, 317, 4-5,8), kobiece piersi: „Piersi są ozdobą kobiety, jeśli mają swoje proporcje; duże i jędrne nie są najlepsze, nie sterczą też szczególnie dobrze, obiecują sporo a dają niewiele. Ale piersi [na których widać] dużo żył i unerwień, nawet gdy są małe, sterczą też u niskich kobiet, mają dużo mleka, by mogły wykarmić wiele dzieci.” (WA TR 2, 1554, 24-27) Marcin Luter odnosi się też do potrzeb cielesnych kobiet odrzuconych przez większość społeczeństwa: „Ulicznica, która nie ma dużej i rzadkiej ochoty, może odczuwać brak mężczyzny tylko w tak małym stopniu jak brak jedzenia, picia, snu i innej naturalnej potrzeby. Podobnie też mężczyźnie nie może brakować kobiety. Przyczyną tego jest, że powoływanie do życia dzieci tkwi równie głęboko w naturze człowieka jak jedzenie i picie. Dlatego Bóg dał ciału członki, żyły, krwiobieg i wszystko, co tej potrzebie służy.” (WA 10 II, 156, 13-19) Jednak słowa „dwa albo trzy razy w tygodniu nie szkodzi ani jemu, ani jej” nie dadzą potwierdzić się na kartach Weimarany. Wobec tego należy je traktować jako przypisane Lutrowi.

Literatura:

1. H. Schilling, Martin Luther. Rebell in einer Zeit des Umbruchs, 2017, 329-334.

2. E. Strauchenbruch, Luthers Hochzeit, 2016, 111-120.

3. K. Basiński, Marcina Lutra myśli (nie)znane, 2017, 72, 76, 93-94.